W Singapurze dokonano egzekucji na dostawcy marihuany. Sprzeciw rodziny i aktywistów

Świat
W Singapurze dokonano egzekucji na dostawcy marihuany. Sprzeciw rodziny i aktywistów
Wikimedia Commons/Enzo Olivo, Twitter/@AmnestyMy
W Singapurze dokonano egzekucji na dostawcy marihuany

W środę rano dokonano egzekucji na 46-letnim Tangaraju Suppiahu. Mężczyzna miał przemycać niecały kilogram marihuany. Wyrokowi i surowej karze sprzeciwiają się rodzina, aktywiści i Organizacja Narodów Zjednoczonych. Szczególnie że mężczyzna - ich zdaniem - został skazany na podstawie słabych dowodów i miał ograniczony dostęp do prawników, więc w zasadzie nie mógł się w pełni skutecznie bronić.

46-letni Tangaraju Suppiah został powieszony w środę o świcie za udział w przemycie kilograma (35 uncji) marihuany. Od razu po egzekucji rodzina odebrała jego ciało z więzienia Changi. Jeszcze we wtorek, w ostatniej chwili, sąd w Singapurze odrzucił apelację bliskich od wyroku skazującego.

 

Singapurskie władze doprowadziły do egzekucji mężczyzny pomimo próśb o ułaskawienie ze strony jego rodziny, aktywistów i Organizacji Narodów Zjednoczonych.

 

ZOBACZ: Sprawa Lisy Montgomery. Pierwsza egzekucja kobiety w USA od 1953 roku

 

Aktywiści argumentowali, że 46-latek został skazany na podstawie słabych dowodów i miał ograniczony dostęp do prawników. 

Aktywiści bronią skazanego. "Niezrozumiałe" 

"Rodzina wciąż ma wiele pytań dotyczących tej sprawy i dowodów. To jest dla nich niesamowicie wstrząsające doświadczenie" - powiedziała BBC działaczka przeciwko karze śmierci Kirsten Han.

 

"To jest dla nas niezrozumiałe, że sąsiednie kraje spożywają marihuanę w jedzeniu i napojach i używają jej do celów medycznych, podczas gdy nasz kraj wykonuje za to egzekucje" - przekazała lokalna grupa aktywistów Transformative Justice Collective.

 

Władze Singapuru twierdzą jednak, że mężczyzna brał udział w sprawiedliwym procesie i skrytykowały tych, którzy kwestionowali wyrok sądu. 

 

ZOBACZ: USA. Egzekucja w Arizonie skazanego za uprowadzenie i zamordowanie ośmioletniej dziewczynki

 

Singapur ma jedne z najsurowszych przepisów antynarkotykowych na świecie. Władze twierdzą, że wysokie wyroki są niezbędnym środkiem odstraszającym.

 

 

W ubiegłym roku w Singapurze powieszono 11 osób za sprawy związane z narkotykami, w tym upośledzonego umysłowo mężczyznę skazanego za handel trzema łyżkami heroiny.

Sprawa Tangaraju Suppiah ciągnie się od 10 lat 

Według sądu mężczyzna "podżegał do handlu narkotykami". Chodzi o sprawę z 2013 roku, gdy miał być winnym przemytu kilograma marihuany z Malezji do Singapuru. Choć nie został przyłapany, prokuratura stwierdziła, że jest winny. Dotarli do dwóch telefonów, za pomocą których koordynowano przemyt i miały należeć do Tangaraju. On jednak tłumaczył, że jedną z komórek zgubił, a druga nie należała do niego. Sąd jednak przyznał rację prokuraturze, przez co 46-latek został skazany na karę śmierci. 

kg/ sgo / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie