Sklep bez podwyżek. Polityk PiS komentuje słowa minister Anny Moskwy

Polska
Sklep bez podwyżek. Polityk PiS komentuje słowa minister Anny Moskwy
Polsat News

Minister klimatu Anna Moskwa wywołała spore zamieszanie swoimi słowami o sklepie, w którym nie było podwyżek cen. Dziennikarze Polsat News ustalili, że jest to nieprawda. Do sprawy odniósł się inny minister rządu PiS Waldemar Buda, który przyznał, że wzrost cen dotknął wszystkich, jednak jak stwierdził, w małych sklepach nie było to tak odczuwalne, bo jest tam "pewnego rodzaju relacja z klientem".

W poniedziałkowym wydaniu programu "Gość Wydarzeń" Bogdan Rymanowski zapytał, jak minister klimatu radzi sobie z rosnącymi cenami.

 

- Robimy zakupy poza siecią, w lokalnym sklepie, gdzie ceny się nie zmieniły, za co jesteśmy wdzięczni lokalnemu dostawcy - odparła Anna Moskwa.

 

ZOBACZ: Anna Moskwa: Robimy zakupy w lokalnym sklepie, gdzie ceny się nie zmieniły

 

Sprawę skomentował później rzecznik rządu, który na antenie Polsat News stwierdził, że "nie ma co zamazywać rzeczywistości". - Wiadomo, że ceny się zmieniły, widzimy to po danych statystycznych - powiedział Piotr Müller w programie "Graffiti".

Właściciel sklepu zaprzecza

Jak sprawdzili dziennikarze Polsat News, którzy odwiedzili sklep o którym mówiła minister, rację miał w tym przypadku rzecznik rządu, bo ceny w sklepie wzrosły. 

 

- Nas też dotknęła inflacja. Oszczędzamy na tym, że sami przywozimy towar do sklepu. Jestem dostawcą, kasjerem, księgowym i sprzątaczką. Dzięki temu możemy pozwolić sobie na to, żeby ceny w sklepie były trochę niższe, ale i tak są wyższe niż rok, czy dwa lata temu - powiedział właściciel sklepu Stefan Strzelczyk.

 

- Mimo, że mamy bardzo niską marżę, to w porównaniu z ubiegłym rokiem ceny wzrosły o około 20-25 proc - dodał.

 

"Pewnego rodzaju relacja z klientem"

O słowa minister został w środę zapytany w Radiu Zet partyjny kolega Anny Moskwy, Waldemar Buda. 

 

Minister rozwoju i technologii stwierdził, ze "nie zna sklepu" o którym mówiła minister. Przyznał, że on sam robi zakupy w dużych sklepach, "bo one są najbliżej". - Chociaż nieraz po drodze zatrzymuję się w tych lokalnych - powiedział.

 

- Są też takie sytuacje, w których małe sklepy nie reagują na podwyżki swoich kosztów, często obniżają marżę. Mają kłopoty, ale ceny bardzo niewiele podnoszą. Zwróciłem na to uwagę po tej sytuacji. Rzeczywiście tak jest - podkreślił.

 

ZOBACZ: Spada sprzedaż detaliczna w Polsce. Ekonomista: Z miesiąca na miesiąc ubożejmy

 

- Tam jest pewnego rodzaju relacja z klientem, klienci codziennie są ci sami, (...) więc skłonność do podnoszenia cen jest mniejsza. Znają się, więc trudno te ceny tak radykalnie podnosić, co wynikałoby z rachunku ekonomicznego - stwierdził.

 

- W mniejszych sklepach nie ma takiego automatyzmu i śledzenia cen zakup-sprzedaż jak w większych i stąd bierze się mniejsza dynamika tych podwyżek - dodał. 

 

- Chociaż one (podwyżki - red.) oczywiście są - podkreślił.

 

dk/ sgo / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie