Niemcy. Leopardy wysłane Ukrainie mają być serwisowane w Polsce. Decyzja zapadanie w Ramstein

Świat
Niemcy. Leopardy wysłane Ukrainie mają być serwisowane w Polsce. Decyzja zapadanie w Ramstein
bmvg.de
Niemiecki czołg Leopard 2

Leopardy, które wysłane zostały na Ukrainę, mają być serwisowane w polskiej zbrojeniówce - przekazał korespondent Polsat News i Interii Tomasz Lejman. Z ustaleń wynika, że trwają rozmowy w tej sprawie. Jeśli zakończą się powodzeniem, to po piątkowym spotkaniu szefów obrony NATO w Ramstein powinien pojawić się oficjalny komunikat.

Z ustaleń Polsat News i Interii wynika, że niemieckie czołgi Leopard przekazane Ukrainie przez kilka państw, w tym Polskę mają być serwisowane w zakładach zbrojeniowych Bumar-Łabędy w Gliwicach. Memorandum w tej sprawie ma zostać podpisane po piątkowym spotkaniu ministrów obrony NATO w niemieckim Ramstein. 

 

 

Te doniesienia potwierdziła na antenie Polsat News prezes przedsiębiorstwa Edyta Szymańska, która przyznała, że "gliwickie zakłady mechaniczne są gotowe utworzyć hub dla remontów sprzętu pancernego, wykorzystywanego przez armię ukraińską".

 

Już na początku marca wicepremier i szef MON Mariusz Błaszczak mówił, że czołgi Leopard używane przez Ukraińców mogą być serwisowane w Polsce. Zaznaczał wtedy, że można by to robić właśnie w Gliwicach, jednak przeszkodą jest brak części zamiennych.

 

- Oczekuję od ministra Pistoriusa tego, że wpłynie on na przemysł niemiecki tak, żeby części zamienne do Leopardów były dostarczane. To jest wyzwanie, które stoi przed Niemcami, Polską, Kanadą, w zasadzie przed wszystkimi państwami, ale oczywiście ten problem mogą rozwiązać wyłącznie Niemcy, niemiecki przemysł obronny - mówił wtedy przed spotkaniem ze swoim niemieckim odpowiednikiem.

Niemcy przekazały 18 Leopardów 

"Der Spiegel", powołując się na swoje źródła, pod koniec marca poinformował, że z Niemiec do Ukrainy trafiło 18 czołgów. 

 

Dostarczone czołgi Leopard 2 to jeden z nowszych modeli, w wersji 2A6. Dołączono do nich także części zamienne oraz amunicję.  Niemal równocześnie z przekazaniem niemieckich Leopardów 2 do Ukrainy, w Wielkiej Brytanii zakończono szkolenie ukraińskich żołnierzy na czołgu Challenger. Kraj ten chce dostarczyć 14 z nich do Europy Wschodniej. Oczekuje się, że zostaną użyte w kontrofensywie. 

 

ZOBACZ: Niemcy. Do Ukrainy może trafić 178 czołgów Leopard 1. Rząd zezwolił na dostawę

 

Prawdopodobnie łącznie do kraju ogarniętego wojną trafi z Zachodu do 140 czołgów. W pierwszej kolejności "ukraińskie siły zbrojne otrzymają od 120 do 140 nowoczesnych czołgów w stylu zachodnim" - powiedział na początku tego roku minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba.

"Koalicja czołgowa"

Pierwszym krajem, który zadeklarował przekazanie czołgów Ukrainie była Polska. Prezydent Andrzej Duda podczas wizyty we Lwowie 11 stycznia oznajmił, że Polska wyśle do Ukrainy kompanię Leopardów 2, czyli 14 maszyn.

 

Pierwsze cztery Leopardy dotarły do Ukrainy 24 lutego - w rocznicę wybuchu wojny. Przekazał je premier Mateusz Morawiecki, który odwiedził wówczas Kijów. Następnie Polska przekazała kolejne maszyny.

 

ZOBACZ: Władimir Kliczko przetestował czołg Leopard 2. Nazwał go "kotem"

 

Zgodę na przekazanie czołgów musiał wydać producent tego sprzętu, czyli Niemcy. Mimo początkowych wahań, ostatecznie kraj zgodził się na dostawy oraz sam zadeklarował przekazanie Leopardów do Ukrainy.

 

Drogą Polski poszło kilkanaście innych krajów, które deklarują przekazanie sprzętu w różnej liczbie.

 

Do Ukrainy mają trafić też m.in. Abramsy z USA, Challengery z Wielkiej Brytanii, a według doniesień medialnych Francja rozważa przesłanie sowich czołgów Leclerc.

ap/bas / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie