Reprezentacja Polski. Łukasz Gikiewicz: Czekam, czy Skorupski będzie powoływany
- Czekam, czy Łukasz Skorupski, zwany "Skorupem", będzie powołany na kolejne zgrupowanie - powiedział w rozmowie z Interią Łukasz Gikiewicz, były napastnik m.in. Śląska Wrocław i ŁKS-u Łódź. Zdaniem 35-latka bramkarz reprezentacji "wyniósł informacje z szatni", mówiąc na łamach "Przeglądu Sportowego" o aferze premiowej z mundialu w Katarze.
Łukasz Gikiewicz, obecnie napastnik Szturmu Junikowo, były piłkarz klubów m.in. z Jordanii, Arabii Saudyjskiej czy Tajlandii udzielił wywiadu Interii. W rozmowie odniósł się do sytuacji w kadrze narodowej, nawiązał do głośnej wypowiedzi Łukasza Skorupskiego, który na łamach "Przeglądu Sportowego" zdradził kulisy afery premiowej z mistrzostw świata w Katarze.
- Wychodzimy z grupy i zamiast się cieszyć, nagle zaczęliśmy kłócić się o tę premię. Ci mają mieć tyle, inni tyle. Ale to tak się kłóciliśmy, że nie gadaliśmy z pewnymi zawodnikami - powiedział bramkarz FC Bolonii.
Te słowa miały wywołać poruszenie wewnątrz zespołu. Do sprawy przed meczem z Czechami odniósł się Robert Lewandowski, który przeprosił w imieniu swoim i drużyny. Sam selekcjoner zarządził ciszę medialną.
"Skorupski wyniósł informacje z szatni"
Wcześniej rozpatrywana była kandydatura Rafała Gikiewicza do kadry. Wtedy pojawiły się głosy, że bramkarz FC Augsburga nie powinien trafić na listę powołanych, bo zdarzało mu się krytykować poszczególnych zawodników kadry.
- Mówią: Rafał Gikiewicz, mój brat, nie może być powołany, bo wynosi informacje z szatni, komuś mówi informacje negatywne na zawodników reprezentacji. To ja teraz czekam, czy Łukasz Skorupski, zwany "Skorupem", będzie powołany na kolejne zgrupowanie. Bo tak naprawdę on też wyniósł - mówił w programie Interii "Gramy Dalej" napastnik Szturmu Junikowo.
ZOBACZ: Mecz Czechy-Polska. Eliminacje Euro 2024. Debiut Fernando Santosa w roli selekcjonera polskiej kadry
- Łukasz Skorupski miał świetny "timing", perfekcyjnie wypuszczony wywiad, ja takie lubię smaczki - tłumaczył Łukasz Gikiewicz. Dodał jednak, że podobna wypowiedź powinna pojawić się w mediach już w grudniu.
- Po drugie w każdym wywiadzie jaki czytałem zabrakło mi takiego prostego słowa: Przepraszamy was, kibice. I to by było ucięte - mówił napastnik.
"Selekcjoner zobaczył syf i szambo"
35-latek ocenił, że atmosfera po wypowiedzi Skorupskiego zrobiła się napięta, stąd obecność na konferencji kapitana i decyzja Santosa o zakazie wypowiedzi dla mediów.
- Teraz wychodzi Robert Lewandowski, a nie Wojtek Szczęsny na konferencję, bo już się pali, bo już nowy selekcjoner zrobił ciszę medialną, bo zobaczył taki syf, szambo wybite, powiedział: Ja chcę w spokoju popracować, mam mecze - stwierdził Gikiewicz.
ZOBACZ: Fernando Santos ogłosił powołania na pierwsze mecze eliminacji do EURO 2024
- Nie zobaczymy reakcji naszych reprezentantów po wywiadzie Łukasza. Ja mu wierzę, bo nagle nie możesz sobie wymyślić, że ktoś się kłócił, choć tego nigdy nie było. Więc to było - tłumaczył.