Turyści nie chcą przyjeżdżać nad Odrę. Boją się
Robi się coraz cieplej, ale chętnych do wypoczynku nad Odrą zbyt wielu nie ma. Od sierpnia nie rezerwują noclegów, nie pływają łódkami. Liczba klientów spadła o ponad 40 procent. - Boimy się, że będzie następna tura - mówi dyrektorka biura zarządu okręgu w Gorzowie Wielkopolskim Agnieszka Cackowska.
Na przełomie lipca i sierpnia 2022 roku okazało się, że śmierć około 360 ton ryb była spowodowana toksycznym zakwitem glonów (tzw. złote algi). Czynnikiem, który umożliwił namnażanie się alg, było prawdopodobnie wysokie zasolenie Odry. Sytuacja sprawiła, że turyści niechętnie wybierają się nad rzekę.
ZOBACZ: Wisła zagrożona jak Odra? RDOŚ pisze do Tauronu, spółka nie odpowiada dziennikarzom
Zazwyczaj na początku wiosny, w marcu i kwietniu, turyści zaczynali przybywać nad rzekę. W tym roku jest inaczej. Reporterka Polsat News Dorota Wleklik wybrała się do nadodrzańskich miejscowości. Liczba klientów spadła tam o około 40 proc.
Odra. Sytuacja wraca do normy, ale turyści nie są przekonani
Choć sytuacja w rzece powoli wraca do normy, pływają tam ryby, to ich obecność nie jest gwarantem czystości wody. - Nad Odrą są wędkarze, łowią nawet spore okazy, jednak nie ma skorupiaków i to jest zła wiadomość. Ich obecność sygnalizuje, że woda jest czysta. Poza tym one same tę wodę oczyszczają. To może być taki sygnał, że nie wszystko w Odrze jest w porządku - przekazała Dorota Wleklik.
WIDEO: Turyści nie chcą przyjeżdżać nad Odrę
Wśród wędkujących również pojawiają się obawy, czy powinni łowić w Odrze. - Wędkarze wędkują, ale kupują [zezwolenia - przyp. red.] na terenie całego okręgu, nie wybierają tylko Odry. (...) Jeśli chodzi o sytuację ekologiczną, boimy się, że będzie następna tura. Zobaczymy też, jaka będzie pogoda - mówi dyrektorka biura zarządu Polskiego Związku Wędkarskiego w Gorzowie Wielkopolskim Agnieszka Cackowska.
Czytaj więcej