Łódź: Pojawił się stolik i dwie ławki. Inicjatywa lokalna za 60 tys. zł

Polska
Łódź: Pojawił się stolik i dwie ławki. Inicjatywa lokalna za 60 tys. zł
Polsat News
Łódź: Inwestycja lokalna kosztowała 60 tys. zł

W Łodzi przy ulicy Srebrzyńskiej i Jęczmiennej z inicjatywy lokalnej, która została zrealizowana za pieniądze z budżetu miasta postawiono stolik, dwie ławki i latarnię. Koszt inwestycji wyniósł blisko 60 tys. zł. Mieszkańcy uważają, że to "astronomiczna kwota", natomiast urzędnicy podkreślają, że części kosztów nie widać na pierwszy rzut oka.

- Efekty są. Trzeba było zobaczyć, jak to miejsce wyglądało zanim inicjatywa została zrealizowana. Natomiast kwota, za którą to zostało zrealizowane, to kwota astronomiczna. To troszeczkę za dużo - ocenił Adam Macander, jeden z współorganizatorów inicjatywy w rozmowie z reporterką Polsat News Nellą Krysztofowicz.

Łódź: Kosztowna inicjatywa lokalna

Koszt realizacji wyniósł łącznie 58 500 zł. - W ramach tych pieniędzy dostaliśmy dwie ławki razem ze stołem, które są wartości dwóch tys. zł, plus latarnia solarna i kosz na śmieci. Troszeczkę ziemi zostało nawiezione na ten teren, bo było bardzo nisko. W ramach prac zostały nasadzone krzaki wzdłuż chodnika. Teren został doprowadzony do porządku rękami sąsiadów, a miasto wywiozło odpady - dodał Macander. 


- Takich efektów za taką kwotę się zupełnie nie spodziewaliśmy. Tym bardziej, że większość zrobił nasz sąsiad, bo to on za własne pieniądze dowiózł na miejsce ziemię, to on dosadził drugie rzędy kwiatów. To on wczoraj zgrabił cały teren. Worki czekają, może miasto je wywiezie - mówiła pani Agnieszka, mieszkanka pobliskiej kamienicy.

 

WIDEO. Łódź: 60 tys. zł na inicjatywę lokalną. Pojawiły się dwie ławki i stolik


Mieszkańcy zaangażowani w inicjatywę zdradzili, jak miało wyglądać miejsce po zakończeniu prac. - Teren miał być wyrównany, miała być zasiana trawa - wymieniała pani Ania. Kobieta opisała również jak teren wyglądał przed modernizacją. - To miejsce straszyło. Tu była do połowy zburzona altana, krzaki po pas, wyglądało to naprawdę bardzo źle. Nie było tu żadnego oświetlenia - wspominała.

Urzędnicy: Nie wszystkie koszty widać na pierwszy rzut oka

Zdaniem urzędników, by zrealizować taką inwestycję należy liczyć się z kosztami, których nie widać na pierwszy rzut oka.


- Z wszystkimi projektami, które realizujemy jako samorząd jest taka sprawa, że część kosztów jakie musimy ponieść to nie są koszty, które mieszkańcy są w stanie uchwycić. W naszych projektach składową kosztów jest nadzór inwestorski, dokumentacja techniczna. To są koszty rzędu kilkunastu tysięcy, ale są też takie koszty których nie widać na pierwszy rzut oka, czyli demontaż starego ogrodzenia, nadbudowa kanału deszczowego, nawiezienie jeszcze więcej ziemi. Tych rzeczy, które nie rzucają się na pierwszy rzut oka było wiele więcej - wyjaśniła Agata Burlińska z biura aktywności miejskiej.  


CZYTAJ TEŻ: "Nie" dla krakowskiego Manhattanu. Wielki projekt wylądował w koszu

anw/dk / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie