Wielka Brytania. Bobry zbudowały tamę, która chroni miasto przed powodziami

Świat
Wielka Brytania. Bobry zbudowały tamę, która chroni miasto przed powodziami
Pixabay/Jürgen
Bobry budują tamy, aby spiętrzyć wodę

Bobry zbudowały tamę, dzięki której mieszkańcy miasta Pickering nie są już zalewani. Jak podkreślają ekolodzy, konstrukcja ma 70 metrów i jest największą taką budowlą w Anglii. Wcześniej, z powodów finansowych, zrezygnowano z inwestycji w system przeciwpowodziowy.

Miejscowość Pickering w hrabstwie North Yorkshire w północnej Anglii liczy siedem tysięcy mieszkańców. Zawsze gdy w regionie padał obfity deszcz, nadmiar wody zalewał miasto.

 

Jednak, odkąd trzy lata temu wprowadzono bobry do rzeki Seven w pobliskim Cropton Forest, sytuacja znacznie się odmieniła.

 

 

- Ich tama, wykonana z kłód i patyków oraz dużej ilości mułu, rośnie z dnia na dzień i teraz rozciąga się na prawie 70 metrów - powiedział Cath Bashforth, ekolog z Forestry England. - To czyni ją największą tamą bobrową w Anglii - dodała.

 

- Postępy bobrów były niesamowite - przekazała ekolog. - Ich inżynieria i pomysłowość znacznie przekroczyły to, czego się spodziewaliśmy - stwierdziła.

Bobry sprowadzono, aby pomogły uporać się z powodziami

Miasto od lat cierpiało z powodu poważnych powodzi spowodowanych nagromadzoną po obfitych deszczach wodą z pobliskich wrzosowisk

 

Bobry zostały sprowadzone przez Natural England i North York Moors National Park Authority po tym, jak Agencja Środowiska powiedziała, że nie może sobie pozwolić na wdrożenie wielomilionowego programu obrony przeciwpowodziowej.

 

Zwierzęta poradziły sobie bez dotacji i stworzyły tamę, która zapewnia miastu ochronę przed największymi ulewami. Naukowcy z Uniwersytetu w Exeter powiedzieli, że bobrowa tama zabiera największy przepływ wody i przekierowuje go z dala od miasta.

 

Seria mniejszych, dodatkowych tam, które bobry zbudowały w dół rzeki, spowalnia falę wody.

 

ZOBACZ: Mężczyzna zastawiał pułapki na bobry i robił z nich wędliny. Pomagali mu żołnierze

 

- Wzdłuż tamy, aby przyciągnąć więcej dzikich zwierząt, zasadzono rośliny - powiedział Cath. - Bobry przekształciły teren i stworzyły dynamiczne środowiska z mozaiką siedlisk - dodała. Poinformowała, że odnotowano wzrost liczby wydr, zimorodków i pliszek szarych.

 

- Jest to wspaniały przykład wykorzystania naturalnych elementów do walki z powodzią - powiedział lokalny radny Joy Andrews. Stwierdził, że jest to także dobry sposób na zaoszczędzenie znacznej ilości pieniędzy.

mbl/dk / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie