Tajemniczy chiński balon nad USA. Amerykanie chcieli go zestrzelić

Świat
Tajemniczy chiński balon nad USA. Amerykanie chcieli go zestrzelić
CNN/Twitter/Dan Satterfield
Pentagon śledzi trasę balonu szpiegowskiego

Na niebie nad Stanami Zjednoczonymi zaobserwowano tajemniczy obiekt. Pentagon przekazał, że jest to najprawdopodobniej chiński balon szpiegowski. Do sytuacji odniosły się władze w Pekinie. Z powodu incydentu sekretarz stanu USA Antony Blinken odwołał swoją planowaną wizytę do Chin.

Chiński balon nieznanego przeznaczenia zauważono w czwartek nad elementami infrastruktury krytycznej na północy Stanów Zjednoczonych. Rzecznik Pentagonu gen. Patrick Ryder przekazał, że wojskowi śledzą trajektorię obiektu od kilku dni.

 

- Leci na wysokości znacznie wyższej, niż samoloty komercyjnych linii lotniczych. Nie stanowi obecnie żadnego zagrożenia dla ludzi - poinformował.

 

 

Podejrzany chiński obiekt na amerykańskim niebie. Sekretarz stanu reaguje

Do sprawy odniosły się władze w Pekinie. Jak przekazały, balon to "cywilny statek powietrzny", który zboczył z zaplanowanej trasy. W oświadczeniu ministerstwo spraw zagranicznych Chin stwierdziło, że jest on używany do celów "głównie meteorologicznych".

 

- Z powodu tego incydentu, sekretarz stanu USA Antony Blinken przełożył swoją planowaną podróż do Chin - przekazał wysoki urzędnik Departamentu Stanu. Dodano, że Blinken odbędzie podróż do Chin "kiedy pozwolą na to warunki".

 

- Po konsultacjach wewnątrz resortowych, jak i również po rozmowach z Kongresem, doszliśmy do wniosku, że warunki nie są w tej chwili odpowiednie, aby sekretarz stanu USA mógł udać się do Chin - dodał urzędnik.

Tajemniczy balon nad USA. "Jesteśmy przekonani, że należy do Chin"

O sprawie zaalarmowano prezydenta Joe Bidena. Pentagon odradził jednak przywódcy zestrzelenie balonu. Podkreślono, że jego ewentualne szczątki mogą stanowić zagrożenie dla mieszkańców USA. W związku z tym zrezygnowano z tego rozwiązania.

 

- Jesteśmy przekonani, że ten balon obserwacyjny należy do Chin. Obserwowaliśmy podobne przypadki na przestrzeni ostatnich kilku lat - podkreślił rzecznik Pentagonu.

 

ZOBACZ: Chiny. Balon odczepił się od drzewa. Mężczyzna dryfował w powietrzu przez dwa dni

 

Zdaniem urzędników, balon wielkości trzech autobusów nie stanowi poważnego zagrożenia, jeśli chodzi o gromadzenie danych wywiadowczych przez Chiny. Pentagon twierdzi, że obiekt ma "ograniczoną zdolność zbierania informacji". Zaznaczono, że chińskie satelity szpiegowskie na niskiej orbicie okołoziemskiej kolekcjonują dane "podobnej lub lepszej jakości". - Nadal jednak monitorujemy przelot balonu - podkreślił Patrick Ryder.

Chińskie MSZ zabrało głos

Amerykańscy urzędnicy przekazali, że zwrócili się z prośbą o wyjaśnienia do ambasady Chin w Waszyngtonie. W piątkowym komunikacie władze w Pekinie potwierdziły, że są świadome doniesień o incydencie. Na konferencji prasowej rzecznik chińskiego MSZ Mao Ning ostrzegł jednak przed "nieuprawnionymi spekulacjami". - Badamy obecnie szczegóły tej sprawy - dodał.

jkm/sgo/mbl / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie