Małżeństwo upozorowało własną śmierć. Chciało uciec przed wymiarem sprawiedliwości

Polska
Małżeństwo upozorowało własną śmierć. Chciało uciec przed wymiarem sprawiedliwości
Zdj. ilustracyjne/Pixabay
Mąż i żona sfingowali swoją śmierić

Prokuratura Okręgowa w Suwałkach wraz z tamtejszym wydziałem CBŚP rozpracowała grupę przestępczą, którą miał kierować mężczyzna uznany za zmarłego. Ustalono, że wraz z żoną sfingował swoją śmierć. Małżeństwo chciało uniknąć kary pozbawienia wolności i wyłudzić kilkaset tysięcy złotych odszkodowania. Gdy śledczy wpadli na ich trop, okazało się, że mężczyzna miesiąc wcześniej naprawdę umarł.

Kilkuosobowa grupa przestępcza działała od 2019 do początku 2021 roku na terenie Augustowa, Suwałk, Białegostoku i Wilna. Prowadząc w znacznej części pozorowaną działalność gospodarczą, wyłudzała od swoich kontrahentów pieniądze i usługi. Członkowie grupy nie płacili za najem lokali, usługi telekomunikacyjne i transportowe, wypożyczanie samochodów, ani za zamówiony towar, w tym wiele ton rzepaku i oleju słonecznikowego.  


Funkcjonariusze CBŚP ustalili, że jedną z głównych ról w grupie pełni mężczyzna, który, jak wynika z systemów ewidencyjnych, od 2 lat nie żyje. Toczyły się przeciwko niemu postępowania karne w różnych częściach Polski, jednak zostały one umorzone z powodu jego rzekomej śmierci. Ustalenia CBŚP wskazywały jednak na to, że mężczyzna żyje i kontynuuje przestępczą działalność. 

 

ZOBACZ: USA. Prawnik chciał upozorować własną śmierć. Przeżył strzał w głowę


W maju 2021 roku śledczy wpadli na trop i dokonali przeszukania mieszkania w Warszawie, w którym spodziewali się zastać poszukiwanego.  


"Okazało się, że faktycznie mężczyzna wcześniej żył, ale miesiąc wcześniej zachorował, został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł. W mieszkaniu tym przebywała jego żona, ale ona również według oficjalnych ewidencji nie żyła od kilku miesięcy" - czytamy w komunikacie Prokuratury Okręgowej w Suwałkach. 

Mąż i żona sfałszowali karty zgonu

Mąż upozorował swoją śmierć w 2019 roku. "Na podstawie sfałszowanego dokumentu lekarskiego – karty zgonu, uzyskano z USC akt zgonu. Kilka dni wcześniej mężczyzna wykupił polisę ubezpieczeniową na życie. Po sfingowaniu śmierci wystąpiono do zakładu ubezpieczeń, jednak zrobiono to o dzień za wcześnie i polisa nie zaczęła jeszcze działać, więc zakład odmówił wypłaty" - informuje suwalska prokuratura.

 

ZOBACZ: Okradła firmę i upozorowała własną śmierć. Zdradził ją pies

 
Rok później również żona sfingowała swoją śmierć. "W listopadzie 2020 roku podrobiono dokument lekarski potwierdzający jej śmierć, przedłożono go w Urzędzie Stanu Cywilnego w Warszawie i uzyskano akt zgonu" - podaje prokuratura. 


Dwa miesiące wcześniej kobieta wykupiła dwie polisy ubezpieczeniowe na życie. Po rzekomej śmierci ZUS i dwa zakłady ubezpieczeniowe, z uwagi na wątpliwości, odmówiły wypłaty zasiłku pogrzebowego i odszkodowania na łączną kwotę ponad 300 tys. złotych

Kobieta nie uniknęła kary

Kobieta miała do odbycia karę dwóch i pół roku pozbawienia wolności za oszustwa. Akt zgonu wysłany do Sąd Rejonowego w Gdańsku pozwolił na umorzenie postępowania wykonawczego, dzięki czemu oszustka nie trafiła wówczas za kratki. 

 

ZOBACZ: Upozorował własne porwanie. Chciał wywinąć się od pracy


Prawdziwą śmierć mężczyzny potwierdziły badania genetyczne, dlatego w jego przypadku prokuratura umorzyła śledztwo. Wobec jego małżonki skierowano akt oskarżenia. Za usiłowanie wyłudzenia odszkodowania o znacznej wartości grozi jej do 10 lat pozbawienia wolności. Kobieta odbywa teraz karę pobawienia wolności, której chciała uniknąć, pozorując swoją śmierć. 
         

adn/ sgo / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie