USA: Seksafera w policji. Orgie na komendzie, alkohol w hotelach

Świat
USA: Seksafera w policji. Orgie na komendzie, alkohol w hotelach
Flickr, Twitter/The New York Post
Młoda policjantka z Tennessee i jej koledzy na komendzie uprawiali seks

Ma męża, ale jednocześnie uwodziła kolegów z pracy, a nawet żonę jednego z nich. Policjantka Maegan Hall, zamiast pracować, urządzała z innymi mundurowymi seksualne orgie lub spotkania ze sporą dawką alkoholu. Ich miejscem była komenda, hotele oraz prywatne domy. Gdy o sprawie dowiedzieli się przełożeni, "bawiąca się" grupa próbowała ich okłamywać, że na komisariacie nic złego się nie dzieje.

Maegan Hall pracowała w niewielkim komisariacie w mieście La Vergne od około roku. Zdążyła w tym czasie zająć się nie tylko walką z przestępcami, ale i nawiązaniem intymnych relacji z kolegami ze służby.

 

Z ustaleń wewnętrznego śledztwa wynika, że na komendzie dochodziło do seksualnych orgii. Hall spotykała się też z kolegami w hotelach, jak i w ich domach, gdzie urządzali alkoholowe libacje. Nie przeszkadzało jej, że jest mężatką.

 

ZOBACZ: Anglia. Uprawiał miłość w miejscu publicznym. Dziewczyna rozpoznała go dzięki nagraniu w sieci

 

Problemem nie była też żona jednego z kolegów - seks uprawiała zarówno z nim, jak i z nią, w tajemnicy przed własnym małżonkiem - podał "New York Post". Załoga komisariatu bawiła się także w wannie z hydromasażem, niekiedy nago.

Pornograficzne zdjęcia i kłamstwa policjantów

Gdy policyjna "góra" zorientowała się, że relacje wśród załogi komisariatu nie układają się tak, jak wymagają zawodowe reguły, wszczęła dochodzenie. Informacja o możliwych nieprawidłowościach spłynęła od burmistrza La Vergne.

 

Rozwiązła policjantka i jej koledzy zaprzeczali na początku, że dochodzi między nimi do seksualnych zbliżeń. Nie udało im się jednak ukryć prawdy na długo. W ręce przełożonych wpadły jednak niecenzuralne fotografie, jakie Hall rozsyłała znajomym - i nawzajem.

 

ZOBACZ: Dzieci odprawiają w grze msze św. Ksiądz mówi o grzechu ciężkim

 

Okazało się także, że w trakcie jednego ze spotkań kobieta przyłożyła sobie do głowy nienaładowany pistolet i nacisnęła spust, bo - jak tłumaczyła - chciała sprawdzić, jaki wydaje dźwięk.

Rozwiązła policjantka straciła pracę. Jej koledzy również

Hall przyznała się również do choroby psychicznej i nadużywania alkoholu. Miała też pod wpływem procentów nie raz kierować samochodem.

 

 

Szefostwo policji stwierdziło, że powyższe zachowania można określić m.in. jako molestowanie seksualne i sprawiały one, że warunki pracy stały się "wrogie" dla osób, które nie uczestniczyły w bezpruderyjnych spotkaniach.

 

Zdecydowano, że Hall i jej czterech kolegów zostanie zwolnionych z pracy. Dwóch innych mundurowych utrzymało stanowiska, ale zostało zawieszonych.

wka/ sgo / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie