Wybuch w Komendzie Głównej Policji. Ukraińcy wszczęli śledztwo, pierwsza osoba zawieszona

Polska
Wybuch w Komendzie Głównej Policji. Ukraińcy wszczęli śledztwo, pierwsza osoba zawieszona
policja.pl
Gen. Szymczyk podczas ostatniej wizyty w Ukrainie

Strona ukraińska zawiesiła osobę, która ma być odpowiedzialna za przekazanie szefowi policji Jarosławowi Szymczykowi granatnika, jaki eksplodował później w Komendzie Głównej Policji. Chodzi o zastępcę szefa Państwowej Służby Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych gen. Dmytro Bondara.

"Otrzymałem informację, że odpowiedzialny za przekazanie prezentu komendantowi Polskiej Policji gen. J. Szymczykowi zastępca szefa Państwowej Służby Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych gen. D. Bondar został zawieszony. W tej sprawie wszczęto również na Ukrainie postępowanie karne" - przekazał we wtorek szef MSWiA Mariusz Kamiński. 

 

 

Dzień wcześniej Kamiński poinformował, że w związku ze zdarzeniem jego ukraiński odpowiednik jest gotowy przyjechać do Polski. Minister spraw wewnętrznych wówczas oświadczył że wyklucza dymisję komendanta Szymczyka.

Wybuch w Komendzie Głównej Policji. Reakcja Ukrainy

Na sprawę zareagowała także Ukraina. Zdaniem darczyńców wręczenie granatnika nie miało na celu "skrzywdzenia zwierzchnika polskiej policji".
 
"Podczas wizyty w Ukrainie, polski Komendant Główny Policji Jarosław Szymczyk, wyłącznie z dobrych intencji i głębokiej wdzięczności, otrzymał symboliczny prezent związany z oporem narodu ukraińskiego wobec rosyjskiego agresora" - czytamy w oświadczeniu, które cytuje Ukrinform, powołując się na Państwową Służbę Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych.

 

ZOBACZ: Gen. Jarosław Szymczyk: Na dziś nie widzę powodu, żeby składać wniosek o dymisję

 

Nasi wschodni sąsiedzi deklarują ponadto, że "po zbadaniu okoliczności i przyczyn tego wypadku zostaną wyciągnięte z tej sytuacji odpowiednie wnioski dotyczące bezpieczeństwa".

 

Ukraińskie służby wyraziły też "szczery żal w związku z tą sprawą". Przy okazji Państwowa Służba Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych życzyła komendantowi głównemu policji "szybkiego powrotu do zdrowia".

Prezent od Ukrainy

Szef policji w rozmowie z Rzeczpospolitą powiedział niedawno, że podczas jego ostatniej wizyty w Ukrainie doszło do wymiany prezentów między stronami. Zastępca szefa Państwowej Służby Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, gen. Dmytro Bondar, przekazał mu "tubę po zużytym granatniku", która "była zaślepiona dwoma elementami ze styropianu".

 

"Generał Bondar wysłał po ten granatnik jednego ze swoich ludzi, i z tego co zrozumiałem, wysłał go do swojego pokoju. Stamtąd został przyniesiony" - wyjaśnił Szymczyk. Dodał, że strona ukraińska zapewniła, że urządzenie nie zawiera materiałów wybuchowych i jest to "złom".

Eksplozja w gabinecie komendanta

Do eksplozji w Komendzie Głównej Policji doszło w środę. Na miejscu zjawiła się straż pożarna oraz pogotowie. Gen. Szymczyk trafił do szpitala, a funkcjonariusze powiadomili prokuraturę o zdarzeniu. Sprawdzono ponadto, czy nie doszło do chemicznego albo radiacyjnego zagrożenia.   

 

Okoliczności zdarzenia wyjaśnia m.in. policyjny Wydział Kontroli. Sprawdzane jest, dlaczego nikt nie zorientował się, że w granatniku jest materiał wybuchowy. Zniszczenia w budynku są na trzech piętrach, od drugiej kondygnacji do parteru. Chodzi przede wszystkim o wyrwy w podłogach "wielkości obiadowego talerza".

 

ZOBACZ: Władysław Teofil Bartoszewski: W sądownictwie jest anarchia

 

Gen. Szymczyk opuścił szpital, w najbliższym czasie ma zostać przesłuchiwany przez prokuratorów w charakterze świadka. Niewykluczone, że zostanie jednak powiadomiony o ewentualnej odpowiedzialności za wybuch. Na razie ma status pokrzywdzonego.

 

Śledczy prowadzą postępowanie w kierunku nieumyślnego spowodowania eksplozji zagrażającej życiu wielu osób, za co grozi do pięciu lat więzienia. Badają również, czy policja zareagowała prawidłowo na incydent w swojej komendzie głównej.

 

ml / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie