Komorowski: Gen. Szymczyk, wwożąc do Polski granatnik, złamał przepisy prawa międzynarodowego
Politycy skomentowali w Polsat News incydent w gabinecie szefa policji. - Odpowiada za wystrzał z granatnika ten, kto nacisnął spust - powiedział Leszek Miller.- Gdyby obywatel miał jeden nabój do kałasznikowa bez zezwolenia, groziła by mu kara do 8 lat więzienia - przypomniał Bronisław Komorowski. - Zabezpieczenie broni to podstawowy element szkolenia rekrutów - mówił z kolei Waldemar Pawlak.
Szef policji przerwał w sobotę milczenie w sprawie wybuchu w budynku Komendy Głównej Policji, do którego doszło w środę rano. Generał Jarosław Szymczyk powiedział, że w trakcie roboczej wizyty w Ukrainie dostał dwa granatniki, z których jeden eksplodował, gdy go przestawiał.
Z kolei minister spraw wewnętrznych domaga się wyjaśnień od strony ukraińskiej, a opozycja chce dymisji szefa policji. O sprawie rozmawiali goście programu "Prezydenci i premierzy".
Komorowski: "Kowalski" poszedłby do więzienia
- Gdyby obywatel Kowalski miał jeden nabój do kałasznikowa w swoim domu nie posiadając zezwolenia na posiadanie broni tego typu, to groziła by mu kara do 8 lat więzienia. A tutaj komendant policji wwozi granatniki - powiedział były prezydent Bronisław Komorowski w Programie "Prezydenci i Premierzy" w Polsat News.
ZOBACZ: Granatnik stylizowany na butelkę alkoholu? Marcin Porzucek: Jestem w stanie to sobie wyobrazić"
- Dzieje się wybuch, więc się sprawa wydała - dodał Komorowski, przypominając, że normalnie to policja sprawdza, czy obywatel posiada broń legalnie, jednak Szymczyk sam jest zwierzchnikiem tej formacji. - Na tym dopiero polega dramat - mówił były prezydent.
- Jeżeli on to przywiózł w porozumieniu z władzami, kolegami z Ukrainy, to chyba jest na tyle świadomy, że złamał przepisy prawa międzynarodowego - mówił Komorowski w rozmowie z Jarosławem Gugałą.
Miller: Za wystrzał odpowiada ten, kto naciskał spust
- Odpowiada za wystrzał z granatnika ten, kto nacisnął spust - powiedział europoseł i były premier Leszek Miller. - Granatnik sam nie strzela - dodał, precyzując, że spust nacisnął komendant główny policji. - A jak ta broń się tam znalazła? Komendant główny policji ją przywiózł - dodał.
ZOBACZ: Marek Biernacki w "Gościu Wydarzeń" o wybuchu w Komendzie Głównej Policji: Absurdalna sytuacja
- Jeżeli już mówimy o uzbrojeniu, to podstawowe elementy szkolenia dla rekrutów są takie, że trzeba broń zabezpieczyć, trzeba bron rozładować, nie wolno mieć załadowanej broni w pomieszczeniach. To jest taki elementarz, który przy każdym rodzaju uzbrojenia czy nawet pistolecie jest przestrzegany - mówił z kolei były premier Waldemar Pawlak.
WIDEO - Politycy o incydencie w gabinecie szefa policji