Poznań. Konserwator nic nie wiedział? Restauracja na dawnym cmentarzu

Polska
Poznań. Konserwator nic nie wiedział? Restauracja na dawnym cmentarzu
Cyfrowe Lapidarium Poznania
Poznański historyk sugeruje, że w czasie prac ziemnych w parku na terenie dawnego cmentarza znaleziono kości. Parafia, która jest inwestorem, chce, aby powstała tam restauracja.

Poznański historyk zaalarmował, że w poznańskim parku na terenie dawnego cmentarza prowadzone są prace ziemne przy budynku,w którym miejscowa parafia chce stworzyć restaurację. Paweł Skrzypalik zasugerował, ze robotnicy znaleźli kości ludzkie i nie wiadomo, co się z nimi stało. Sprawa zajęło się Biuro Miejskiego Konserwatora Zabytków Urzędu Miasta Poznania.

Poznański historyk Paweł Skrzypalik, autor projektu Cyfrowe Lapidarium Poznania zaalarmował w mediach społecznościowych, że na obszarze bezimiennego pocmentarnego parku za kościołem na Komandorii, parafia pod wezwaniem św. Jana Jerozolimskiego za Murami prowadzi z prywatnym inwestorem remont restauracji. Teren i budynek należą do tej najstarszej poznańskiej parafii.

Prace ziemne na dawnym cmentarzu

Podczas prac robotnicy prowadzili prace ziemne związane z uzupełnianiem zieleni. Usunięta została wierzchnia warstwa terenu. Paweł Skrzypalik ostrzegł jednak, że w tym miejscu znajdowały się w latach 60. XX wieku dwa cmentarze świętojański i archikatedralny. W połowie lat 60. została tam przeprowadzona ekshumacja, jednak najprawdopodobniej była ona niepełna - obawia się Skrzypalik.

 

"Znane listy ekshumacyjne obejmują jedynie ok. 500 nazwisk. To niewiele, zważywszy iż obie nekropolie (ze względu na elitarne pochówki, postrzegane jako najważniejsze na prawym brzegu Warty) użytkowano przez ponad 100 lat" - pisze Paweł Skrzypalik.

 

ZOBACZ: Wysowa-Zdrój. Odprawiał mszę dla dzieci, a złodzieje kradli. Ksiądz stracił 30 tysięcy złotych

 

"Przed likwidacją, tylko na cmentarzu archikatedralnym stwierdzono istnienie ponad 1300 grobów (w tym rodzinnych, wieloosobowych)" - zaznaczył historyk.

 

Cmentarz został zlikwidowany w związku z obchodami 1000-lecia państwa polskiego. Po ekshumacjach powstał tam park.

 

Konserwator nakazał badanie archeologiczne 

Skrzypalik zgłosił sprawę Miejskiemu Konserwatorowi Zabytków. Urząd poinformował, że już w czerwcu po poprzednich informacjach o inwestycji zobowiązał inwestora do zlecenia badań archeologicznych i uzyskania pozwolenia na takie badania w przypadku ich prowadzenia.

 

"Inwestor nie dopełnił tego obowiązku" - pisze w piśmie opublikowanym przez Skrzypalika Joanna Czech, kierownik Oddziału Ochrony Zabytków Nieruchomych II w Biurze Miejskiego Konserwatora Zabytków w Poznaniu.

 

ZOBACZ: Lubin. Ksiądz dyrektor podejrzany o posiadanie dziecięcej pornografii. Trafił do aresztu

 

Na początku października została przeprowadzona wizja lokalna. Konserwatorzy uznali, że doszło do prac powierzchniowych, nienaruszających nawarstwień zabytkowych.

 

Onet ustalił, że robotnicy wykopali jednak ludzkie kości. Według portalu miały one zostać zebrane do foliowego worka, który pracownicy następnie schowali w wiacie śmietnikowej. Nie wiadomo, co się z nimi stało.

Urząd nie wiedział o pracach?

Jak opisuje portal, najstarsza poznańska parafia kierowana przez proboszcza Pawła Deskura w 2021 roku poinformowała pisemnie poznański magistrat o zamiarze remontu budynku na dawnym cmentarzu. Działała w nim wcześniej restauracja, jednak parafia planuje otworzyć nowy lokal.

 

Joanna Bielawska-Pałczyńska, dyrektorka biura Miejskiego Konserwatora Zabytków w Poznaniu powiedziała Onetowi, że ze względu na występowanie na tym terenie stanowisk archeologicznych o pracach powinien wiedzieć Miejski Konserwator Zabytków. Jednak MKZ takich informacji nie posiadał.

 

ZOBACZ: Ksiądz przelał sobie 2 mln zł z konta parafii. Bp Krzysztof Nitkiewicz wszczął postępowanie

 

- Tutaj chowano uczestników powstań narodowych, urzędników, polityków, działaczy społecznych, duchowieństwo, słowem - zasłużonych obywateli miasta. Dlatego to piętnuję. Mam głębokie przekonanie, że coś tu jest nie w porządku - powiedział Onetowi Paweł Skrzypalik.

 

"W związku z naruszeniem przez inwestora art. 107d ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami - (poprzez) prowadzenie prac ziemnych na obszarze ochrony stanowiska archeologicznego bez wymaganego pozwolenia konserwatorskiego - Miejski Konserwator Zabytków wszczął postępowanie administracyjne" - poinformował urząd.

 

Parafii grozi kara pieniężna. Ksiądz - według portalu - twierdzi, że żadnych kości nie wykopano.

hlk/map / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie