Wybuch w Przewodowie. Dlaczego nie zadziałał system antyrakietowy?

Polska

Wybuch w Przewodowie. Na wieś przy granicy z Ukrainą spadła rakieta. W związku z incydentem pojawiły się pytania o brak reakcji systemu obrony powietrznej. Głos w sprawie zabrało Dowództwo Generalne, które wyjaśniło, że "żadna armia nie dysponuje systemem obrony powietrznej chroniącym cały kraj".

Wybuch w Przewodowie. Dlaczego nie zadziałał system antyrakietowy?
Zdj. ilustracyjne/Facebook/Dowództwo Generalne
Zobacz więcej

"Żadna armia nie dysponuje systemem obrony powietrznej, który chroni terytorium całego kraju. Atak rakietowy charakteryzuje się punktowym uderzeniem w wybrany cel, a nie niszczeniem wielu celów na dużych obszarach" - poinformowało Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych w środę na Twitterze.

 

"Zadaniem systemów jest m.in. obrona infrastruktury krytycznej" - dodano.

 

Systemy obrony przeciwrakietowej w Polsce

"Siły zbrojne NATO nieustannie monitorują niebo nad wschodnimi granicami naszego kraju. Przed kilku laty w Łabuniach, około 40 kilometrów od Przewodowa, uruchomiono potężny radar sieci NATO Backbone, który jest elementem sojuszniczego systemu kontroli przestrzeni powietrznej nad terytorium członków organizacji" - poinformował dr Maciej Kawecki na blogu makeway.pl.

 

"Ponadto od momentu agresji Rosji na Ukrainę obserwacją zajmują się także latające centra radarowe – samoloty E-3 Sentry" - dodał.

 

ZOBACZ: Przewodów. Dmitrij Miedwiediew: Zachód prowadzi wojnę hybrydową z Rosją

 

Z analizy przedstawionej na blogu wynika, że kolejnym systemem śledzącym w tym rejonie są amerykańskie baterie systemu Patriot z radarem AN/MPQ-65, które są rozmieszczone w pobliżu lotniska w Rzeszowie.

 

"Prawdopodobnie w tym obszarze znajdują się także Sky Sabre, czyli brytyjskie systemy przeciwlotnicze z ultranowoczesnym radarem Giraffe AMB na pokładzie wyposażony w system przeciwrakietowy CAMM, potrafiący wykryć bez problemy tego typu zagrożenie" - czytamy.

Kto wystrzelił rakietę?

We wtorek po godz. 15 - jak przekazali przedstawiciele polskich władz - na terenie leżącej niedaleko od granicy z Ukrainą wsi Przewodów w powiecie hrubieszowskim (woj. lubelskie) spadł pocisk. W wyniku eksplozji zginęły dwie osoby.

 

 

Prezydent Andrzej Duda rozmawiał w tej sprawie z prezydentem USA Joe Bidenem. W nocnym oświadczeniu dla mediów polski prezydent powiedział, że "nie mamy w tej chwili żadnych jednoznacznych dowodów na to, kto wystrzelił rakietę, prowadzone są czynności śledcze".

 

ZOBACZ: Przewodów. Rozmowa Błaszczak - Austin. USA zapewniają: Nasze zobowiązania są żelazne

 

Prezydent USA Joe Biden oświadczył w środę po spotkaniu z przywódcami państw zachodnich na Bali w Indonezji, że "to mało prawdopodobne, że rakieta, która spadła na Polskę została wystrzelona z Rosji".

 

Agencja Associated Press poinformowała z kolei, że rakieta, która spadła na Przewodów to pocisk ukraińskiej obrony przeciwrakietowej, który został wystrzelony w kierunku rakiety nadlatującej z Rosji i omyłkowo trafił w terytorium Polski.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

dk/ sgo / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie