10-metrowy pokój za dwa tysiące złotych. Jak uzdrowić rynek najmu?

Biznes
10-metrowy pokój za dwa tysiące złotych. Jak uzdrowić rynek najmu?
Polsat News, Flickr
Goście programu Grzegorza Jankowskiego nie mieli wspólnej recepty, jak poprawić sytuację mieszkaniową w Polsce

- Wmówiono Polakom, że każdy przyzwoity obywatel powinien mieć własne mieszkanie. Tymczasem w rozwiniętych krajach połowa ludzi je wynajmuje - mówił Paweł Przewłocki, działacz ruchu Miasto jest Nasze. Z kolei Krzysztof Oppenheim, specjalista ds. kredytów, krytykował program "Mieszkanie Plus". Goście "Punktu Widzenia" spierali się, czy należy opodatkować posiadających więcej niż jedno mieszkanie.

Goście poniedziałkowego wydania programu Grzegorza Jankowskiego rozmawiali o pogarszającej się sytuacji na rynku nieruchomości, a także najmu mieszkań. Krzysztof Oppenheim stwierdził, że inwestycje, które rozpoczęły się przed rokiem, gdy stopy procentowe były "na normalnym poziomie", są kontynuowane, ale na nowe przedsięwzięcia może zdecydować się "tylko ktoś szalony".

 

- Kredyty są niedostępne dla większości przeciętnie zarabiających. Pan Ludwik Kotecki, członek Rady Polityki Pieniężnej, sugerował, że podwyżek stóp może być jeszcze dwadzieścia - powiedział.

 

ZOBACZ: Zamrożenie cen prądu. Ekspert: To jest fatalna ustawa

 

Jak oszacował, aby wzięcie kredytu na mieszkanie było bezpieczne, trzeba zarabiać około 15 tysięcy złotych miesięcznie. - W Warszawie, przy kredycie na poziomie 400-500 tysięcy złotych, rata przekracza 4 tysiące. Jeżeli doliczymy do tego koszty utrzymania lokum czy medium, mamy wydatek 6 tysięcy - wyliczył Krzysztof Oppenheim.

"Państwo umywało ręce. Na rynku najmu jest tragedia"

Natomiast zdaniem Pawła Przewłockiego rynek mieszkaniowy "był chory od dawna". - Obserwujemy bankructwo podejścia prezentowanego przez 20 lat. Państwo umywało ręce, wszystko dawało wolnemu rynkowi, ludzie mogli kupować mieszkania na kredyt albo je wynajmować, lecz jeśli im się nie powiodło, władze również umywały ręce - uznał, przypominając o kłopotach wokół kredytów we frankach szwajcarskich.

WIDEO: "Na rynku najmu jest tragedia". Spór w studiu, jak go uzdrowić

 

Aktywista Miasto jest Nasze ocenił, że pod kątem najmu mamy do czynienia z "tragedią". - Pojedyncze pokoje potrafią kosztować po 2 tysiące złotych miesięcznie, choć niedawno za taką kwotę można było wynająć całe mieszkanie. Ich właściciele dzielą lokale na klitki po 10 m2. Nie wynajmiesz? Jest dziesięciu na twoje miejsce - opisywał.

 

Paweł Przewłocki alarmował, iż zamieszkanie na tak skromnym metrażu odbija się na psychice. - Badania potwierdzają, że dzieci wychowujące się w małych mieszkaniach mają gorsze wyniki w nauce i gorzej się rozwijają - mówił w Polsat News.

Co z głośnym programem PiS? Oppenheim: "Plusy" wychodzą tylko przy rozdawaniu pieniędzy

W ocenie Krzysztofa Oppenheima w Polsce "od dłuższego czasu nie ma polityki mieszkaniowej". - Bardzo duże nadzieje wiązałem z początkiem rządów PiS, a dokładniej - programem "Mieszkanie Plus". Okazało się, że "plusy" wychodzą tylko w przypadku rozdawania pieniędzy. Wszędzie tam, gdzie jest konstrukcja, rząd odpada - przypomniał.

 

ZOBACZ: Mariusz Adamiak: Szczyt inflacji zobaczymy w lutym, najpóźniej w marcu

 

Na pytanie prowadzącego, czy również wcześniej rządzący, a także samorządy, "świadomie prowadziły politykę wpychającą Polaków w objęcia banków i deweloperów", odparł, iż włodarze niekiedy "albo nie mają odpowiednich narzędzi, albo są niemerytoryczni". - Jeśli nie umiem, dam zrobić to innym, czyli dużej grupie deweloperów. Stwórzmy tanie kredyty - sugerował ekspert.

 

Z kolei według Pawła Przewłockiego "w latach 90. uwierzyliśmy, że własność prywatna załatwia wszystko". - Eksperyment PRL-u się nie powiódł, ale on ciągle nad nami ciąży, dlatego nie mamy w kraju budownictwa komunalnego. Wmówiono Polakom, iż każdy przyzwoity obywatel powinien mieć własne mieszkanie, bo to pokazuje, jaki osiągnął poziom życia. Tymczasem w rozwiniętych krajach - Niemczech, Austrii, Danii - połowa ludzi wynajmuje mieszkania - powiedział.

 

Na uwagę, że w polskich warunkach niektórych emerytów nie będzie stać, aby opłacać czynsz za lokum, odpowiedział, iż wysokie opłaty wynikają z braku konkurencji ze strony państwa wobec deweloperów. - Nie ma woli politycznej, aby zmniejszać ich zyski. Nawet Komisja Nadzoru Finansowego mówi deweloperom, że przesadzają - podkreślił.

Mieszkania jako inwestycje. Spór w studiu, czy potrzebny jest nowy podatek

Jak dodał Krzysztof Oppenheim, banki stworzyły "chorą sytuację", w której w jednym kredycie hipotecznym są "trzy przekręty". - WIBOR, zmienna stopa procentowa oraz absurdalne twierdzenie, że wysokie stopy procentowe hamują inflację - wymienił.

 

ZOBACZ: Niemcy: Protest aktywistek w Muzeum Historii Naturalnej. Przykleiły się obok szkieletu dinozaura

 

Specjalista ds. kredytów nie zgodził się ponadto na obciążenie nowym podatkiem właścicieli więcej niż jednego mieszkania. Danina miałaby skłonić ich do wynajmowania lokali, a nie trzymania ich niezamieszkałych jako "inwestycję".

 

- Prawa rynku. Nie zajmujmy się tymi, którzy mają pieniądze i chcą zarabiać. Nie ma Robin Hoodów (...). Są ludzie mający 30 samochodów i co, mamy je rozdać? To kolejne podatki mające obciążać tych, którzy osiągnęli coś własną pracą - protestował.

 

Innego zdania był Paweł Przewłocki. - Według spisu powszechnego 20 procent mieszkań jest pustych. Stały się dobrem spekulacyjnym. Dla gospodarki nie jest dobre, jeśli ludzie mający pieniądze inwestują w mieszkania - zaznaczał, na co Oppenheim odparł: - Mówi pan straszne rzeczy.

wka/ sgo / Polsat News / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie