Polak zaginął w Tatrach Słowackich. Ratownicy o szczegółach poszukiwań

Świat
Polak zaginął w Tatrach Słowackich. Ratownicy o szczegółach poszukiwań
Horska zachranna sluzba/Facebook
Zdjęcie ilustracyjne

Słowaccy ratownicy poszukują 53-letniego turysty z Polski. Kontakt z mężczyzną urwał się w sobotę. Ratownicy podkreślają, że choć na dole trwa złota jesień, w wyższych partiach gór leży oblodzony i bardzo zdradliwy śnieg.

53-letni Polak wybrał się na górską wędrówkę. Turysta umówił się tam na spotkanie ze swoim znajomym. Według informacji przekazanych przez słowackich ratowników mężczyzna miał przejść przez Przełęcz pod Kopą, a następnie kierować się niebiskim szlakiem do Tatrzańskiej Jaworzyny. Właśnie tam, na 53-latka czekał kolega, który miał odwieźć go do domu.

Słowacja: Turysta z Polski zaginął w górach

Gdy turysta nie zjawił się przez sześć godzin i nie odbierał telefonu jego znajomy zaalarmował Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Stamtąd zgłoszenie o zaginięciu zostało przekazane do Horskiej Zachrannej Służby.

 


Po zapoznaniu się z danymi dotyczącymi logowania telefonu zaginionego udało się ustalić, że mężczyzna znajdował się po stronie słowackiej od godz. 14 do 15. Na poszukiwania wysłano ratowników z Horskiej Zachrannej Służby. Niestety, nocne poszukiwania nie przyniosły rezultatów. Zostaną wznowione w ciągu dnia i będą prowadzone z pokładu śmigłowca.

Trudne warunki w górach. Mężczyzna spadł z 350 metrów

Warunki turystyczne na szlakach są trudne. W wyższych partiach Tatr nadal leży zmrożony śnieg, występują oblodzenie. Wędrówki górskie wiążą się z wysokim ryzykiem utraty zdrowia i życia, szczególnie w przypadku niedoświadczonych turystów.


Tragiczny bilans w górach rośnie z każdym tygodniem. W czwartek Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe poinformowało o kolejnym śmiertelnym wypadku na Rysach. Turysta odpadł od łańcuchów z górnej części grzędy i spadł z około 350 metrów.

 

 

Mężczyzna zginął na miejscu. "Nocne przymrozki sprawiły że zalegający śnieg stał się bardzo twardy i do poruszania się w takim terenie wymagane jest bardzo duże doświadczenie oraz używanie sprzętu zimowego w postaci RAKÓW, czekana oraz kasku. Mimo tego, że na dole panuje piękna jesień w wyższych partiach leży jeszcze sporo śniegu" - przypominają ratownicy TOPR.

nb/arż / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie