Afera SKOK Wołomin. Piotr P. zatrzymany przez policjantów w Warszawie
Piotr P., były agent WSI i główny oskarżony w aferze SKOK Wołomin, został zatrzymany przez śródmiejskich policjantów w Warszawie. Zdaniem funkcjonariuszy mężczyzna poszukiwany celem odbycia kary czterech lat pozbawienia wolności szykował się do wyjazdu z kraju. Pełnomocnik Piotra P. zaprzecza wersji policji. Adwokat poinformował Polsatnews.pl, że mężczyzna nie zamierzał wyjeżdżać z Polski.
O zatrzymaniu Piotra P. poinformowała w czwartek Komenda Stołeczna Policji. Mężczyzna miał zostać ujęty przez policjantów w apartamencie w centrum Warszawy, który były agent WSI miał wynajmować na syna.
ZOBACZ: Afera SKOK Wołomin. Notariusz miał wyłudzić prawie miliard zł. Prokuratura skierowała akt oskarżenia
"Policjanci z Komendy Rejonowej Policji Warszawa I zatrzymali Piotra P. poszukiwanego celem odbycia kary 4 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna szykował się do wyjazdu z kraju. Jak przyznał policjantom, był już spakowany" - poinformowano we wpisie na Twitterze.
Pełnomocnik zaprzecza
Według adwokata Piotra P., mężczyzna 19 października opuścił oddział psychiatryczny szpitala w Bydgoszczy, w którym przebywał od 22 sierpnia.
Zdaniem pełnomocnika "organy procesowe i sądy prowadzące postępowanie" z udziałem Piotra P. zostały poinformowane o tym, że mężczyzna przebywał w szpitalu i znały dokładnie miejsce pobytu.
Według adwokata Piotra P., policjanci dokonujący zatrzymania również wiedzieli o tym, że mężczyzna został wypisany ze szpitala, ponieważ miał on przy sobie wypis oraz recepty na leki.
Pełnomocnik Piotra P. podkreślił w piśmie przesłanym Polsatnews.pl, że mężczyzna, wbrew twierdzeniom policji, nie miał planu ucieczki z kraju. "Należy wskazać, iż jakiekolwiek sugestie jakoby mój Mandant miał zamiar uciekać z Polski, gdyż groziło mu odsiedzenie wyroku są nieprawdziwe" - czytamy.
Wyszedł z aresztu po blisko siedmiu latach
Piotr P. były agent Wojskowych Służb Informacyjnych, który zasiadał we władzach SKOK, jest jednym z głównych podejrzanych w tzw. aferze finansowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej w Wołominie. W procesie, który rozpoczął się na początku lipca, prokuratura zarzuca mu popełnienie 927 przestępstw. Miał m.in. kierować grupą przestępczą, która zajmowała się uzyskiwaniem wielomilionowych pożyczek ze SKOK-u. Oskarżonemu zarzuca się również "wypranie" ponad 358 mln zł, za co grozi mu do 15 lat więzienia.
P. wyszedł z aresztu w 2021 r., przebywał w nim przez blisko siedem lat. Obrońca oskarżonego informował wówczas, że wpłacono 1,2 mln złotego poręczenia majątkowego. Sąd ustalił również zabezpieczenie hipoteczne na 800 tys. złotych.
ZOBACZ: Afera SKOK Wołomin. Główny oskarżony wyjdzie z aresztu po blisko siedmiu latach
Upadłość SKOK-u Wołomin została ogłoszona w lutym 2015 r. Według szacunków prokuratury, szkoda z tytułu niespłaconych pożyczek i kredytów wynosi ponad 2,5 mld zł.
W innym procesie toczącym się z przerwami od 2015 r. P. jest oskarżony o zlecenie brutalnego pobicia wiceszefa KNF Wojciecha Kwaśniaka, który nadzorował działalność SKOK Wołomin.