Nord Stream. Przyczyny wybuchów gazociągów. Mariusz Marszałkowski wykluczył jeden ze scenariuszy

Świat

Trwają dochodzenia ws. wybuchów trzech nitek gazociągów Nord Stream 1 i 2. We wtorek pojawiły się nagrania z dna Bałtyku, a Mariusz Marszałkowski z biznesalert.pl wykluczył jedną z popularniejszych hipotez dotyczących przyczyny eksplozji. - Ja jestem sceptyczny - ocenił na antenie Polsat News ekspert, odnosząc się do wersji, jakoby ładunki miały zostać zamontowane podczas budowy.

Nord Stream. Przyczyny wybuchów gazociągów. Mariusz Marszałkowski wykluczył jeden ze scenariuszy
Mariusz Marszałkowski z biznesalert.pl wykluczył jedną z popularniejszych hipotez dotyczących przyczyny eksplozji gazociągów NS1 i 2

Szwedzcy dziennikarze udostępnili zdjęcia uszkodzonych gazociągów Nord Stream na dnie Bałtyku. Tymczasem, według duńskich śledczych, do awarii rurociągów doszło za sprawą silnych wybuchów - poinformował we wtorek Reuters.

 

- Mamy potwierdzenie tego, co mówili Duńczycy i Szwedzi w zasadzie od początku, czyli o powodzie "rozszczelnienia" tych gazociągów. A tym powodem były silne eksplozje, które doprowadziły do zniszczenia odcinka dwóch nitek gazociągu NS1 oraz jednej nitki NS2 - mówił Marszałkowski na antenie Polsat News. 

 

- Jeden odcinek gazociągu, jedna rura, ma odcinek 12,5 metra. Czyli uszkodzeniu uległo - jeśli mówimy o odcinku badanym przez szwedzkich dziennikarzy - co najmniej cztery rury gazociągu NS1 - stwierdził ekspert analizując zdjęcia. 

Ekspert wyklucza jedną z hipotez 

Mimo, że od zdarzenia minęło kilka tygodni, a do sieci trafiło nagranie, to cały czas nie wiadomo, kto zniszczył rurociągi. Marszałkowski wykluczył jednak jedną z najpopularniejszych teorii, która zakłada, że ładunki wybuchowe zostały zainstalowane na etapie budowy. 

 

- Pamiętajmy, że do tych wybuchów doszło łącznie na trzech nitkach gazociągu. NS1 został zbudowany w 2010/11 roku, a NS2 to jest ten nowszy projekt - przypomniał Marszałkowski i dodał, że "starszy z gazociągów budowany był przez konsorcja zachodnie". 

 

- Jeżeli doszłoby do umieszczenia ładunków podczas budowy, to musieliby to zrobić pracownicy już na statkach tych firm. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby brali udział w tego typu operacji - ocenił. 

 

 

Ekspert przypomniał też, że co roku rurociąg przechodził certyfikację dokonywaną przez niezależne podmioty. - Zazwyczaj robiła to norweska firma DNV i myślę, że w momencie sprawdzania tego gazociągu takie znaleziska jak ładunki wybuchowe byłby odnotowane - podsumował.

NS zniszczone przez potężne wybuchy 

Pod koniec września na dnie Bałtyku doszło do wycieków z gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2.

 

Według duńskich śledczych, którzy prowadzą dochodzenie w tej sprawie, do awarii doszło za sprawą potężnych eksplozji, które zniszczyły biegnący po dnie morza rurociąg.

 

ZOBACZ: Uszkodzony gazociąg Nord Stream. Jest nagranie

Putin obwinia Zachód 

Prezydent Rosji Władimir Putin o dokonanie uszkodzeń rurociągów oskarżył państwa Zachodu, oceniając podczas przemówienia w Moskwie, że były to przejaw "terroru".

 

Takiemu scenariuszowi zaprzeczają Stany Zjednoczone i ich sojusznicy, którzy uważają, że doszło do sabotażu ze strony Rosji. Podobnego zdania są eksperci z Ośrodka Studiów Wschodnich.  

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

ap/ sgo / polsatnews.pl / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie