Rosyjska propaganda: Polacy pacyfikowali ukraińską wieś. Dowodem ma być jedno słowo
Według rosyjskiej propagandy "najemnicy z Polski" mieli pacyfikować jedną ze wsi na wschodzie Ukrainy. Anonimowy informator miał ich rozpoznać po jednym słowie, którego według niego używali. Chodzi o najpopularniejsze polskie przekleństwo.
Według rosyjskiej agencji informacyjnej Ria Novosti najemnicy z Polski mieli pacyfikować jedną z wsi w obwodzie charkowskim. Propagandziści twierdzą, że Polacy mieli strzelać do cywilów i rzucać granatami.
ZOBACZ: Anton Heraszczenko: Wszyscy Rosjanie, którzy popełniali zbrodnie wojenne zostaną ukarani
Agencja podając te "rewelacje," powołuje się na anonimowego informatora, który przekazał, że najemnicy pojawili się we wsi po przegrupowaniu jednostek rosyjskich.
Wystarczyło jedno słowo
Mężczyzna twierdzi, że rozpoznał Polaków po jednym słowie, którego mieli używać. Konkretnie chodzi o najpopularniejsze polskie przekleństwo.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Rosjanie wjechali wozem bojowym wprost na miny
- Zaczęli krzyczeć: "K...a, chodź tutaj". Wtedy zdałem sobie sprawę, że to Polacy. Usłyszałem huk granatu. Wsiadłem na motocykl i zacząłem uciekać, a oni zaczęli strzelać do mnie z karabinów maszynowych - powiedział anonimowy informator.
Podczas ucieczki mężczyzna miał zostać trafiony pociskiem w nogę. Jak przekaza, pomogli mu rosyjscy żołnierze, których spotkał.
- Nieśli mnie pół kilometra. Gdyby nie oni, to nie wiem, co by się ze mną stało - dodał.
Czytaj więcej