Putin mówił, że ataki rakietowe to odwet. Ukraiński wywiad zaprzecza i pokazuje dowody

Świat
Putin mówił, że ataki rakietowe to odwet. Ukraiński wywiad zaprzecza i pokazuje dowody
PAP/Vladyslav Musiienko
Zniszczenia po rosyjskim ataku rakietowym w Kijowie https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2022-10-10/putin-mowil-ze-ataki-rakietowe-to-odwet-ukrainski-wywiad-zaprzecza-i-pokazuje-dowody/?ref=aside_najnowsze

Wbrew temu co sugerował w poniedziałek Władimir Putin, rosyjski ostrzał rakietowy nie jest odwetem okupantów za ostatnie sukcesy Ukraińców czy zniszczenie Mostu Krymskiego. Jak informuje ukraiński wywiad wojskowy, Kreml miał je planować już na początku października.

Po wysadzeniu Mostu Krymskiego w weekend narastały spekulacje co do tego, jak Rosja odpowie na uszkodzenie przeprawy. Po poniedziałkowych atakach i oświadczeniu Putina, pojawiła się narracja, że to właśnie odwet za wydarzenia z ostatniego weekendu. 

 

Po południu ukraiński wywiad wojskowy poinformował jednak, że rosyjskie ataki rakietowe były planowane od ponad tygodnia. 

 

"Rosyjskie siły okupacyjne otrzymały od Kremla instrukcje przygotowania zmasowanych uderzeń rakietowych w dniach 2 i 3 października. Jednostki wojskowe lotnictwa strategicznego i dalekiego zasięgu miały obrać za cel obiekty krytycznej infrastruktury cywilnej oraz centralne obszary gęsto zaludnionych miast ukraińskich" - czytamy w raporcie służb.

 

Ukraiński wywiad przekazał, że jednym z głównych elementów przygotowań do zmasowanych ataków na Ukrainę była sobotnia operacja przerzucenia siedmiu bombowców strategicznych Tu-160 wyposażonych w rakiety manewrujące Ch-101 na lotnisko Olenya w obwodzie murmańskim na północy Rosji.

 

ZOBACZ: Atak rakietowy na Ukrainę. Najważniejsze informacje

 

Maszyny przetransportowano tam 8 października z lotniska w mieście Engels, znajdującym się w regionie saratowskim w południowej części kraju. Wcześniej z portu w Sewastopolu na Morze Czarne wpłynęło sześć transporterów zdolnych do wystrzelenia 40 pocisków manewrujących Kalibr.

Władimir Putin przyznaje się do ataków i ostrzega przed kolejnymi

Głos w sprawie ataków zabrał Władimir Putin. Rosyjski przywódca potwierdził, że Kreml stoi za "zmasowanym uderzeniem" dodając jednocześnie, że "jeśli próby przeprowadzenia ataków terrorystycznych na terytorium Federacji Rosyjskiej będą kontynuowane, to reakcje będą ostre i odpowiednie do gróźb płynących w stronę Rosji". W podobny sposób prezydent Rosji mówił po eksplozji na Moście Krymskim.

 

Na temat ruchów ze strony rosyjskich sił wypowiedział się także wiceszef Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew.

 

"Wyrażę swoje osobiste stanowisko. Nic nie mogę na to poradzić, ale teraz o tym wspominam. Państwo ukraińskie w obecnej konfiguracji z nazistowskim reżimem politycznym będzie stanowiło stałe, bezpośrednie i wyraźne zagrożenie dla Rosji. Dlatego oprócz ochrony naszego narodu i ochrony granic kraju, celem naszych przyszłych działań powinno być, moim zdaniem, całkowite rozmontowanie reżimu politycznego Ukrainy" - napisał były prezydent Rosji na Telegramie.

 

W poniedziałek 10 października Rosjanie dokonali ataku rakietowego na wielką skalę. Przy użyciu m.in. dronów, które wcześniej zostały rozmieszczone na terytorium Białorusi ostrzelano szereg miast, w tym: Kijów, Lwów, Tarnopol, Równe, Iwano-Frankiwsk, Chmielnicki, Krzywy Róg, Zaporoże, Dniepr, Charków. Wystrzelono także ok. 100 rakiet, z czego udało połowa została zlikwidowana.

mms/ml / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie