Wojna w Ukrainie. Dmitrij Pieskow: Zełenski wezwał do rozpoczęcia wojny światowej

Świat
Wojna w Ukrainie. Dmitrij Pieskow: Zełenski wezwał do rozpoczęcia wojny światowej
STRINGER/AFP/East News
Rezerwiści powołani podczas częściowej mobilizacji w Rosji

Takie wypowiedzi to nic innego, jak apel o rozpoczęcie kolejnej wojny światowej z nieprzewidywalnymi, potwornymi konsekwencjami - tak rzecznik Kremla Dmitrij Pieskowa skomentował w RIA Novosti rzekome słowa prezydenta Ukrainy dla australijskiego Lowy Institute. Wołodymyr Zełenski miał zasugerować, że NATO powinno rozpocząć uderzenia prewencyjne, by wykluczyć użycie broni jądrowej przez Rosję.

Rosyjska agencja informacyjna RIA Novosti podała, że Kreml w czwartek potępił wypowiedzi prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, w których miał zasugerować, że NATO powinno rozpocząć uderzenia prewencyjne, aby wykluczyć użycie broni jądrowej przez Rosję.

 

- Takie oświadczenia to nic innego, jak wezwanie do rozpoczęcia kolejnej wojny światowej z nieprzewidywalnymi, potwornymi konsekwencjami - powiedział RIA Novosti rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

 

Stwierdził również, że "Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, które de facto rządzą Kijowem, powinny zostać pociągnięte do odpowiedzialności za tę osobę (prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego)", działania i oświadczenia oraz ten (ukraiński) reżim".

Podolak: Takie słowa nie padły

Mychajło Podolak, doradca prezydenta Zełenskiego, odniósł się do rosyjskich doniesień dotyczących wypowiedzi głowy ukraińskiego państwa. Podkreślił, że nie padły rzekome słowa "o prewencyjnym ataku nuklearnym na Rosję". Natomiast "Zełenski przypomniał o rosyjskim szantażu nuklearnym i zaproponował światu prewencyjne nakreślenie konsekwencji dla Rosji i zintensyfikowanie ataków na Rosję przez sankcje i pomoc zbrojną".

 

Zełenski: Potrzebna jest siła, by wreszcie położyć kres agresji

Co rzeczywiście powiedział prezydent Wołodymyr Zełenski podczas przemówienia w australijskim Instytutucie Lowy? Wezwał świat do zdecydowanej odpowiedzi na rosyjską decyzję o próbie aneksji tymczasowo okupowanych terytoriów Ukrainy w celu zapobieżenia dalszej eskalacji rosyjskiej agresji.

 

- Nadszedł czas, aby zwiększyć tę presję. Właśnie. Zaraz po tym, jak Rosja urządziła tę farsę z fikcyjnymi referendami i tą aneksją. Cena takich działań musi być namacalna, konsekwencje – druzgocące. Agresor nie powinien mieć złudzeń, że rok 2014 może się powtórzyć – powiedział prezydent cytowany przez Ukrinform.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Żołnierze śpiewają "la la la". Występ dla zmobilizowanych w Jekaterynburgu

 

- Pewnie prezydent Rosji dokładnie analizuje teraz reakcję świata na pozorowane referenda, które zorganizował na ziemi ukraińskiej i na zapowiedź aneksji naszego terytorium. Co właściwie go interesuje? To proste: interesuje go, czy nadal ma potencjał do eskalacji. Jeśli reakcja świata jest teraz słaba, Rosja wymyśli nową eskalację - mówił Zełenski.

 

Prezydent podkreślił, że potrzebna jest siła, by wreszcie położyć kres agresji i zdolności agresora do eskalacji. Prezydent mówił, że w szczególności na platformach międzynarodowych potrzebne jest wyraźne i pryncypialne potępienie Rosji za próbę aneksji terytorium Ukrainy. Na poziomie państw i związków państw potrzebne są nowe i surowe sankcje wobec Rosji. A na poziomie współpracy z Ukrainą potrzebne są regularne i demonstracyjne pakiety wsparcia, przede wszystkim obronne i finansowe.

 


 

pgo/grz / Polsatnews.pl / Reuters
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie