Czeczenia. Razman Kadyrow powiedział, że w republice nie będzie mobilizacji.

Świat
Czeczenia. Razman Kadyrow powiedział, że w republice nie będzie mobilizacji.
Wikimedia Commons/Пресс-служба Полномочного представителя Президента России
Czeczeński przywódca Ramzan Kadyrow zapewnił, że w republice nie będzie mobilizacji

Razman Kadyrow zapewnił, że w Czeczenii nie zostanie przeprowadzona mobilizacja - przekazał portal Kavkaz.Realii. Przywódca zaznaczył, że republika znacznie przekroczyła plan dotyczący udziału w inwazji na Ukrainę. Jak przekazał, na front zostało wysłanych 20 tys. Czeczenów.

Kadyrow tłumacząc swoja decyzję zaznaczył, że Czeczenia przekroczyła już swój plan o "254 proc.", nie sprecyzował dokładnie o jakich założeniach mowa. O tym, że nie będzie mobilizacji poinformował podczas spotkania z dowódcami "specjalnej operacji wojskowej" (jak w Rosji nazywa się wojnę w Ukrainie red.).  

 

Podał też, że do tej pory w działaniach wojennych wzięło udział 20 tys. Czeczenów. 

 

Kadyrow odniósł się też do antywojennego wiecu, jaki 21 września w Groznym próbowało zorganizować 40 kobiet. Ich krewni zostali wysłani na front. Ostrzegł, że każdy kto będzie uczestniczył w podobnych wydarzeniach, również zostanie wysłany do Ukrainy. 

 

Jeszcze 15 września Kazyrow apelował o "samomobilizację", która miała być oddolną inicjatywą lokalnych władz. Kolejni gubernatorzy mieli poprzeć inicjatywę Czeczena. 

Putin ogłosi mobilizację 

Dekret o częściowej mobilizacji w Rosji podpisał w środę Władimir Putin. W 15-minutowym orędziu rosyjski przywódca groził Zachodowi, oskarżając go o rzekomą agresję wobec Kremla. Twierdził też, że Moskwa "ma dużo broni aby odpowiedzieć i to nie blef". Swoje przemówienie wygłosił też minister obrony Siergiej Szojgu.

 

ZOBACZ: Strzelanina w Chersoniu. Starcia najemników z grupy Wagnera z kadyrowcami. To może być prowokacja

 

Putin stwierdził, że w przypadku Ukrainy "mówimy o obronie terytoriów Rosji", a Zachód "chce zniszczyć jego kraj". Wygłaszając orędzie, posługiwał się moskiewską propagandą, tezami, na które nie przedstawiał dowodów lub wprost kłamstwami.

 

W opinii prezydenta Rosji państwa zachodnie "próbowały zmienić ludzi Ukrainy w mięso armatnie". Dodał - cytowany przez Reutera - że rozkazał rządowi nadać "status wolontariuszom walczącym do Donbas" równy rosyjskim wojskowym, a celem jego armii jest "wyzwolenie" tego terytorium.

 

ap/ sgo / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie