Słona woda z KGHM a zatrucie Odry. Spółka odpowiada na zarzuty posła Piotra Borysa

Polska
Słona woda z KGHM a zatrucie Odry. Spółka odpowiada na zarzuty posła Piotra Borysa
Twitter/Piotr Borys, KGHM
KGHM broni się, że woda, która z zakładu trafia do Odry, nie jest kontrolowana

Poseł KO Piotr Borys zarzucił państwowej spółce KGHM, że od końca lipca do 10 sierpnia zrzucała słoną wodę do Odry. - Czy miało to dodatkowy wpływ na katastrofę ekologiczną? - zapytał, przedstawiając swoje ustalenia. Na doniesienia polityka zareagowała przedstawicielka firmy. "Wypadałoby przed podaniem 'wyników kontroli' poznać dane" - stwierdziła.

Poseł KO Piotr Borys opublikował nagranie z Rudnej (woj. dolnośląskie), gdzie znajduje się sztuczny zbiornik Żelazny Most, użytkowany przez Zakład Hydrotechniczny KGHM. Zjawił się tam na kontroli poselskiej w związku z katastrofą ekologiczną na Odrze.

 

- Zbiornik kumuluje wodę po procesie flotacyjnym oraz słoną wodę, której cała nadwyżka - aby nie szkodzić instalacji przemysłowej - trafia do Odry w okolicach Głogowa. Ten system jest monitorowany - mówi na filmie.

 

ZOBACZ: Skażenie Odry. Badanie próbek wody. GIOŚ: Stan rzeki powoli się poprawia

 

Jak dodał, wspomniane zrzuty między 29 lipca a 10 sierpnia "odbywały się cyklicznie, zgodnie z pozwoleniem wodnoprawnym". - Były nawet poniżej standardowego poziomu, ale zakład nie został w żaden sposób poinformowany, że (ze względu na zatrucie Odry - red.) trzeba czasowo wstrzymać zrzuty - mówił.

 

Poseł KO: Dużych zakładów nie powiadomiono na czas o skażeniu Odry

Wśród instytucji, które powinny zaalarmować KGHM o sytuacji w rzece Borys wymienił Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, wojewodę oraz Wody Polskie.

 

- 10 sierpnia ta firma prewencyjnie przestała zrzucać (słoną wodę). Dlaczego nie ma systemu zarządzania całą zlewnią rzeki? - pytał.

 

Poseł zarzucił też, że duże zakłady, jak KGHM, nie zostały na czas powiadomione, aby powstrzymać zrzut ogromnej ilości słonej wody do Odry. - Powinien być system wczesnego ostrzegania i zarządzania kryzysem. To nie nastąpiło - uznał.

 

ZOBACZ: Grill w ogrodach MON. Szczerba: Urządził go Kaczyński. PiS bawiło się, gdy w Odrze woda truła ryby

 

Przekazał, że dokumentacja firmy jest badana przez WIOŚ, prokuraturę, a także stała się przedmiotem kontroli poselskiej. - Jest pytanie, czy zrzut słonej wody miał dodatkowy wpływ na katastrofę ekologiczną? Z całą pewnością zagrożenie poszło z górnej części Odry, bo martwe ryby płynęły wcześniej (niż tam, gdzie KGHM zrzuca wodę - red.) - uściślił.

KGHM odpowiada na zarzuty. Zapewnia, że słoną wodę monitorowano

Na wideo Piotra Borysa zareagowała Lidia Marcinkowska, dyrektor ds. komunikacji w KGHM. "Nie dziwi, że pan wyłączył komentarze. Wypadałoby przed podaniem 'wyników kontroli' poznać dane. Akurat w lipcu i sierpniu 2022 roku KGHM miał minimalne w stosunku do przeciętnych zrzuty wody, a i te były codziennie badane" - zapewniła.

 

Podała też, że miejscem zrzutu wody do Odry jest Głogów, oddalony o około 100 kilometrów od Oławy.

 

 

"Pozwolenie wodnoprawne określa bardzo wiele parametrów - między innymi to, że ilość zrzucanej wody jest zależna od poziomu Odry i jej zasolenia. A codzienny monitoring zrzutu i jego zawartości jest obowiązkowy" - przekazała Marcinkowska.

 

Sprecyzowała też, że wód oraz ścieki z kopalni KGHM nie odprowadza bezpośrednio do lokalnych rzek, lecz do zbiorników retencyjnych.

 

W czwartek Piotr Borys wyjaśnił Interii, że "nie chciał oskarżać KGHM". - Kluczowe pytanie sprowadza się do tego, dlaczego Wody Polskie nie zarządziły kryzysem i po co w ogóle Wody Polskie są - uściślił.

Pomorze Zachodnie: Przerwany łańcuch powtórnego zakażania Odry

Na razie służby państwowe nie ustaliły, jaka dokładnie substancja zatruła Odrę i czy można wskazać jeden powód, dlaczego masowo snęły ryby z tej rzeki.

 

ZOBACZ: Zatruta Odra. Prof. Kraszewski: To nie była przyducha. Do rzeki wrzucono coś organicznego

 

W czwartek rano wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki relacjonował, że służbom najpewniej udało się przerwać łańcuch wtórnego zakażania Odry, czyli "kolejnych następujących po sobie niekorzystnych czynników".
 
Wojewoda uściślił, że na Pomorzu Zachodnim dochodziło do wtórnego zakażania rzeki, wywołanego falą martwych organizmów, które przypływały z południowych odcinków Odry.

wka/map / Polsat News / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie