Leszek Miller w "Gościu Wydarzeń": Tysiące ludzi bierze pensje, a nie są do niczego potrzebni

Polska
Leszek Miller w "Gościu Wydarzeń": Tysiące ludzi bierze pensje, a nie są do niczego potrzebni
Polsat News
Leszek Miller i Mikołaj Pawlak w programie "Gość Wydarzeń"

- Nie wiem jak to się stało, że polska administracja jest tak rozdęta. Mój rząd liczył 16 konstytucyjnych ministrów. Teraz jest ich 25, nie licząc tabunu wiceministrów, pełnomocników - mówił Leszek Miller w programie "Gość Wydarzeń". Podkreślił, że teraz "tysiące ludzi, które biorą pensje, a nie są do niczego potrzebni". Były premier, a obecnie europoseł nie zgadza się na podwyżki dla polityków.

Bogdan Rymanowski zapytał Leszka Millera, czy politycy zasłużyli na podwyżkę wynagrodzeń. 

 

- W tych czasach, kiedy musimy zaciskać pasa, w żadnym razie. Płace powinny być zamrożone, zwłaszcza te, które pobieramy z budżetu - mówił eurodeputowany Lewicy. 

 

Zdaniem Millera konieczna będzie nowelizacja ustawy, która zakłada podwyżki dla posłów, senatorów i ministrów w wysokości około 1300 zł..

 

ZOBACZ: Podwyżki gazu i oszczędzanie energii. UE osiągnęła porozumienie

 

- PiS nie raz pokazał, że dokonuje zmian ustawowych w ciągu 24 godzin - dodał. Przypomniał, że rząd SLD, na którego stał czele, "wobec tragicznej sytuacji gospodarczej zaczął od zamrożenia płac urzędniczych i tych, które pochodziły z budżetu". 

 

Miller zgodził się z pomysłem, aby podwyższyć wynagrodzenia dla urzędników, ale nie dla polityków. - Trzeba dawać przykład. Władza nie jest wiarygodna, jeśli nie zaczyna od siebie - dodał. 

Leszek Miller: Premier chciał wystąpić jako prymus

Według Leszka Millera w Polsce w najbliższym czasie "nie starczy węgla". - To nie pierwszy raz w historii Europy rezygnuje się z jakiegoś surowca. Za czasów Margaret Thatcher wygaszano brytyjskie kopalnie, towarzyszyły temu demonstracje, szereg zamieszek. Thatcher wraz z rządem stanęła na stanowisku, że jeżeli redukuje się dostępność jednego surowca, to zastępuje się go innym, nad którym nadal dzierży się kontrole - mówił dodając, że w tamtym czasie w Wielkiej Brytanii rozwijały się np. energetyka atomowa czy wiatrowa. 

 

- W Polsce takiej refleksji nie było. Pan premier chciał wystąpić jako prymus. Jako pierwszy kraj w Unii Europejskiej ogłosił embargo na węgiel już w kwietniu. Prawdopodobnie nie zastanowił się, co będzie dalej. Dzisiaj wiemy, że był informowany przez swoich współpracowników, żeby najpierw ten węgiel zgromadzić. Tym bardziej, że jego koledzy w Europie dali sobie na to czas do końca sierpnia - tłumaczył. 

 

ZOBACZ: Jarosław Kaczyński: Nie widzę powodów do odwołania premiera Mateusza Morawieckiego

 

Miller przyznał, że w spawie węgla "nikt nie wierzy w to, co mówi Kaczyński lub Morawiecki". Przypomniał, że od początku roku 1,5 mln ton węgla wyjechało z Polski do Czech. - To już w ogóle ręce opadają, gdy węgla brakuje i rząd nie podejmuje decyzji o zablokowaniu eksportu - dodał. 

 

Jego zdaniem "każdy kontrakt można zerwać", a w sytuacji, gdy "ludzie nie mają czym palić, trzeba takie kontrakty zawieszać na jakiś czas".

Leszek Miller o walce z inflacją: Wymaga odwagi i woli

Bogdan Rymanowski zapytał byłego premiera o to, jakby byłby jego plan na walkę z inflacją. 

 

- Skuteczna walka z inflacją jest stosunkowo prosto, niemniej jednak wymaga odwagi i woli. Są dwa czynniki: jeden to są cięcia wydatków, zaczynając od siebie. Nie wiem z resztą jak to się stało, że polska administracja jest tak rozdęta. Mój rząd liczył 16 konstytucyjnych ministrów. Teraz jest ich 25, nie licząc tabunu wiceministrów, pełnomocników. To tysiące ludzi, które biorą pensje, a nie są do niczego potrzebni. Rząd powinien zacząć od przedstawienia bardzo szczegółowego raportu, jakie stanowiska są zbędne i zlikwidować je - tłumaczył. 

 

Dodał, że z drugiej strony trzeba zapewnić większy przypływ pieniędzy do budżetu państwa. 

 

ZOBACZ: Inflacja i podwyżki za gaz. Właściciel piekarni: Nigdy nie wrócimy do starych cen chleba

 

Miller powiedział, że nie wyobraża sobie "terapii szokowej" dla obniżenia inflacji, ponieważ za rok są wybory parlamentarne. - Ani ten rząd. ani jakaś jego modyfikacja tego nie zrobi. Oni nie chcą przegrać wyborów, a tutaj należałoby przeprowadzić coś w rodzaju, nie operacji szokowej, ale bardzo trudnych ograniczeń z wypływem pieniędzy budżetowych. Albo się jest tchórzem, który boi się wszystkiego, albo w sytuacji trudnej dla państwa, tragicznej, podejmuje się rękawice i trudne decyzje - mówił europoseł. 

 

Dodał, że po dojściu SLD do rządu konieczne było "ucięcie" kilkunastu miliardów złotych, co "do dziś mi się wypomina". 

Leszek Miller: Kolejna wygrana PiS? To nie jest wykluczone

Zdaniem byłego premiera, a obecnie europosła "nie jest wykluczona" kolejna wygrana Prawa i Sprawiedliwości w wyborach parlamentarnych. -  Zwłaszcza jeśli nie powstanie jedna lista opozycji. Od dawna głoszę pogląd, że jeżeli wybory zostaną wygrane przez PiS, nawet niewielką różnicą głosów, to PiS dostanie premię płynącą z systemu D'Hondta i dopełniając jakiegoś koalicjanta, będzie miał zapewnioną trzecią kadencję - przyznał. 

 

Podkreślił, że dwie lub trzy listy opozycji nie pozwolą pokonać PiS. Miller został zapytany, czy w takiej sytuacji "poddałby się przywództwu Donalda Tuska bez problemu". 

 

ZOBACZ: "Debata dnia". Sondaż Kantar: PO wygrywa z PiS. Prof. Markowski: Tutaj nastąpiło jakieś tąpnięcie

 

- Bez problemu, ponieważ w takiej sytuacji liderem koalicji jest przywódca najsilniejszej partii. Nie ulega wątpliwości, że dzisiaj jest to Platforma Obywatelska - mówił. 

Leszek Miller: Niemcy sami się skazali na taką sytuację 

Bogdan Rymanowski zapytał Leszka Millera o to, czy Putinowi uda się rzucić Niemcy na kolana np. przez kolejne ograniczenia funkcjonowania Nord Stream I. 

 

- W dużej części już mu się to udało. Niemcy sami się skazali na tą sytuację, dlatego, że wygaszali energetykę atomową. Teraz płacą za ten błąd. Ratunek jest w solidarnej postawie UE - odpowiedział. 

 

ZOBACZ: Wiceminister Anna Łukaszewska-Trzeciakowska: Gazu nie zabraknie, mamy zakontraktowany węgiel

 

Prowadzący dopytał, "gdzie była solidarność energetyczna Niemiec z UE, w czasie budowy Nord Stream I i II". 

 

- Oczywiście można tak powiedzieć, ale mamy sytuację, której już się nie odmieni (...) Poważne źródła europejskie podają, że węgla i gazu zabraknie, zwłaszcza, jeśli zima byłaby sroga. Trzeba się przygotować na olbrzymie trudności wynikające głównie z tego, że łatwo podejmować decyzję o blokowaniu źródeł energii, a trudniej myśleć wcześniej o tym, co się stanie jeśli gaz i węgiel przestaną przypływać - podsumował. 

Leszek Miller: Polska jest bezbronna

- To jest dziwna sytuacja, ponieważ myśmy jako kraj praktycznie się rozbroili - mówił Leszek Miller, odnosząc się do tego, że Polska przekazała czołgi Ukrainie, a Niemcy, mimo obietnicy, nie przekazali Polsce swojego sprzętu. 

 

Podkreślił, że "praktycznie wszystkie nasze czołgi i ciężka artyleria są na Ukrainie". - Polska jest w tej chwili bezbronna (...) Jeżeli tyle czołgów z Polski wywędrowało, a na to miejsce nie przyjechały nowe, to równanie jest oczywiste. Pytanie dlaczego te czołgi nie przyjechały? - zakończył były premier. 

 

Poprzednie programy "Gość Wydarzeń" do zobaczenia na polsatnews.pl

dsk / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie