Włochy. Tragedia w Dolomitach. Trwają poszukiwania 13 zaginionych
Trzynaście osób jest nadal poszukiwanych po niedzielnej katastrofie we włoskich Dolomitach, gdzie w masywie Marmolada oderwał się ogromny blok lodowca. Zaginieni to 10 Włochów i trzech Czechów - podało w poniedziałek pogotowie górskie z Trydentu. Dotychczas potwierdzono śmierć siedmiu osób.
Liczba zaginionych zmalała, ponieważ udało się nawiązać kontakt z osobami, które przebywały w rejonie Marmolady, ale nic im się nie stało.
Pogoda utrudnia poszukiwania
Premier Włoch Mario Draghi odwiedził po południu miejscowość Canazei, gdzie powołano sztab kryzysowy, koordynujący poszukiwania. - Należy podjąć środki, aby to, co stało się na Marmoladzie, nie powtórzyło się więcej we Włoszech - mówił cytowany przez agencję Ansa.
Ratownicy próbują dotrzeć do 13 osób, które do tej pory nie wróciły do domów. Akcji nie ułatwiają ciężkie warunki atmosferyczne.
"Ze względu na złą pogodę, jaka panuje w okolicy, poszukiwania stają się utrudnione: w tej chwili nikt nie może dotrzeć do lodowca i nawet drony są zmuszone pozostać na ziemi z powodu deszczu" - podaje włoska agencja.
ZOBACZ: Włochy. Tragedia w Dolomitach. Oderwał się fragment skalny, nie żyją turyści
Pracę ratowników komplikuje również niestabilność lodowca, gdzie może dojść do nowych zawaleń.
Dotychczasowy bilans ofiar
Do tej pory bilans katastrofy w Marmoladzie wynosi siedem ofiar śmiertelnych, z których trzy zostały zidentyfikowane. Rozpoznani przez swoje rodziny to - jak podają włoskie media - Filippo Bari, przewodnik górski, Tommaso Carollo i Paolo Dani. "Nazwiska pozostałych czterech ofiar nie zostały jeszcze ujawnione" - czytamy. Osiem osób jest rannych.
Lokalne władze prowadzą postępowanie, by ustalić tożsamość właścicieli 16 samochodów zaparkowanych w rejonie tras górskich prowadzących na lodowiec. Wszystkie auta mają zagraniczne rejestracje: z Niemiec, Czech i Węgier.
Czytaj więcej