Jezioro Tałty. Strażacy wydobyli z dna zatopioną motorówkę. Zginęła w niej 8-latka

Polska
Jezioro Tałty. Strażacy wydobyli z dna zatopioną motorówkę. Zginęła w niej 8-latka
Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Mrągowie

Płetwonurkowie ze straży pożarnej w Giżycku i Mrągowie podnieśli z głębi jeziora Tałty w okolicach Mikołajek łódź motorową, po wywrotce której zginęła 8-letnia dziewczynka. Łódź została odholowana do brzegu do miejsca wyznaczonego przez policję - poinformował w piątek rzecznik warmińsko-mazurskich strażaków Rafał Melnyk.

Płetwonurkowie ze Specjalistycznych Grup Ratownictwa Wodno-Nurkowego w Giżycku i Mrągowie oraz Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Olsztynie (warmińsko-mazurskie) brali udział w akcji podniesienia z głębi jeziora Tałty w okolicach Mikołajek łodzi motorowej.

 

W poprzednią sobotę po wywrotce motorówki zginęła 8-letnia dziewczynka.

Nurkowie zeszli na głębokość 30 metrów

Akcja polegała na zejściu pod wodę dwóch płetwonurków, którzy zamocowali do łodzi spoczywającej na głębinie worki wypornościowe. 

 

Strażacy następnie napompowali worki, które spowodowały, że motorówka wypłynęła w pobliże powierzchni jeziora.

 

Łódź została odholowana do brzegu do miejsca wyznaczonego przez policję - podał w piątek rzecznik warmińsko-mazurskich strażaków Rafał Melnyk.

 

ZOBACZ: Wypadek na jeziorze Tałty. Zginęła 8-latka. Sternik nie miał uprawnień

 

Według straży pożarnej akcja była trudna ze względu na dużą głębokość akwenu. Łódź spoczywała na głębokości ponad 30 metrów.

 

- Łączność z nurkami była zorganizowana przy pomocy kablolin, dzięki czemu mogli swobodnie rozmawiać ze strażakami na powierzchni i przekazywać na bieżąco informacje o sytuacji - st. kpt. Jakub Tutka z mrągowskiej straży pożarnej.

 

- Po sygnale od nurków, strażacy wtłoczyli powietrze do balonów wypornościowych z butli znajdującej się na jednej z czterech łodzi biorących udział w tej akcji - dodał.


W akcji wydobycia motorówki brało udział kilkunastu strażaków PSP i czterech z OSP.

 

Łódka spoczywała na dnie na głębokości ponad 30 metrów.Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Mrągowie
Łódka spoczywała na dnie na głębokości ponad 30 metrów.

Nikt nie miał na sobie kapoka

W sobotę przed godz. 14 na jeziorze Tałty zatonęła motorówka, którą płynęło siedem osób. Na pokładzie były cztery osoby dorosłe i troje dzieci.

 

Jedno z nich, ośmioletnia dziewczynka, nie wypłynęło na powierzchnię. Zgodnie z procedurami strażackimi przez dwie godziny była prowadzona akcja ratunkowa, która po tym czasie była kontynuowana jako akcja poszukiwawcza.

 

ZOBACZ: Akcja ratunkowa na jeziorze Tałty. Odnaleziono ciało poszukiwanej 8-latki

 

Po kilku godzinach płetwonurkowie ze straży pożarnej odnaleźli ciało 8-latki w kabinie łodzi na głębokości ponad 30 metrów.

 

- Podstawową rzeczą jest pilnowanie dzieci przez osoby dorosłe, pilnowanie swoich pociech na plaży, a jeżeli chodzi o obiekty pływające to bezwzględnie kapoki - mówił Polsat News mł bryg. Tomasz Syguła, zastępca komendanta powiatowego PSP w Mrągowie.

 

- Ta cała grupa osób nie posiadała kapoków. Dziewczynka, która utonęła, również nie była zabezpieczona w kapok - zaznaczył strażak.

 

WIDEO - Akcja wydobycia zatopionej motorówki z dna jeziora Tałty

 

Kierował łodzią motorową bez uprawnień

Od poniedziałku Prokuratura Rejonowa w Mrągowie prowadzi śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku w ruchu wodnym. Ze wstępnych ustaleń wynika, że w pewnym momencie łódź się przechyliła, a podczas przechyłu uczestnicy rejsu wpadli do wody.

 

ZOBACZ: Wielkopolskie. Ciało poszukiwanego nastolatka wydobyte z Jeziora Dominickiego

 

Wtedy łódka wywróciła się do góry dnem i zaczęła tonąć.

 

Jak ustalili śledczy łodzią sterował 41-letni mężczyzna, który nie miał stosownych uprawnień.

 

 

 

hlk/sgo / Polsatnews.pl / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie