Stracił na trzy miesiące prawo jazdy. Nie może jeździć już 1,5 roku

Polska
Stracił na trzy miesiące prawo jazdy. Nie może jeździć już 1,5 roku
Interwencja

Mariusz Agaś za przekroczenie prędkości stracił na trzy miesiące prawo jazdy. Minęło półtora roku i mężczyzna dalej nie może jeździć autem. Uprawnienia wciąż bowiem nie zostały mu przywrócone w elektronicznym systemie, z którego korzysta policja podczas kontroli. Kto zawinił, ustalała redakcja "Interwencji".

W styczniu ubiegłego roku pan Mariusz z okolic Jasła został zatrzymany przez lokalną drogówkę za przekroczenie prędkości. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy na trzy miesiące.

 

- Zostałem zatrzymany za przekroczenie prędkości o 52 km/h w terenie zabudowanym. Dziesięć punktów karnych, 400 zł i na trzy miesiące zatrzymane prawo jazdy – przyznał Mariusz Agaś.

"Jak oni to wszystko załatwiają? Za co biorą pieniądze?"

Po upływie trzech miesięcy pan Mariusz zgłosił się do Starostwa Powiatowego po odbiór dokumentu. Tam został poinformowany, iż jego uprawnienia zostały przywrócone.

 

Materiał wideo dostępny jest tutaj.

 

- Jeszcze udałem się na potwierdzenie do wydziału policji w Jaśle i tam przyszło dwóch panów policjantów z drogówki, którzy stwierdzili, że trzeba mieć raczej przy sobie te papiery, żeby udowodnić, że to już jest w systemie. No ogólnie nie wiedzieli, kiedy to ma wpłynąć - powiedział.

 

ZOBACZ: Sielpia Wielka. Motocyklista wjechał w rodzinę. 5-latka i ojciec w szpitalu

 

Nieco ponad miesiąc temu pan Mariusz, jadąc na motocyklu został zatrzymany do rutynowej kontroli. Wówczas okazało się, że mimo iż kara za przekroczenie minęła już rok temu, jego prawo jazdy wciąż figuruje jako zatrzymane.

 

- Okazało się, że nie wolno mu jechać. Trzeba było dopiero dzwonić do kolegów, żeby go ściągnęli. A teraz jakby człowiek chciał jechać, to nie wolno, bo go znowu złapią. Panie, do cholery! Jak oni to wszystko załatwiają? Za co biorą pieniądze? Żeby przez prawie 1,5 roku nie załatwić tego? – zaznaczyła Władysława Agaś, matka pana Mariusza.

"To nie jest ani moja wina, ani wina policjantów"

Mężczyzna udał się do starostwa powiatowego, w którym dowiedział się, że wszystkiemu jest winna policja. W komendzie powiatowej poinformowano go jednak, że policjanci działają na podstawie decyzji wydanych przez starostę. Wybraliśmy się do obu instytucji razem z panem Mariuszem.

 

- To na pewno jest do wyprostowania, wszystko jest do wyprostowania, ale pan powinien do starostwa, do wydziału komunikacji. Tam tkwi problem – przekazał naczelnik wydziału ruchu drogowego policji w Jaśle.

 

ZOBACZ: "Zadarłeś nie z tą osobą". Wypowiedział wojnę motocrossowcom

 

- Widnieje status nieważnego prawa jazdy w związku z tym, że miał pan kiedyś do kategorii C badania lekarskie. Orzeczenie lekarskie było i to gdzieś w tych systemach sobie wisi, więc to wisi w CEPiK-u, to nie jest ani moja wina, ani wina policjantów, ani wina nikogo, to jest wina systemu. Ja zgłoszenie zrobiłam do helpdesku, opisałam całą sytuację i to ma być usunięte. Trzeba pytać helpdesk Ministerstwa Infrastruktury – usłyszał pan Mariusz w Starostwie Powiatowym w Jaśle.

ml / Interwencja
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie