Wycieczki z Izraela pod uzbrojoną obstawą. Paweł Jabłoński o "agresywnych działaniach"

Polska
Wycieczki z Izraela pod uzbrojoną obstawą. Paweł Jabłoński o "agresywnych działaniach"
Polsat News
Paweł Jabłoński w studiu "Gościa Wydarzeń"

- Dotychczasowa formuła izraelskich wycieczek wiązała się z niepożądanymi zachowaniami. Trwają rozmowy w tej sprawie - mówił wiceszef MSZ Paweł Jabłoński w "Gościu Wydarzeń". Jak uściślił, uzbrojeni ochroniarze zachowywali się agresywnie wobec przechodniów i "spychali" innych odwiedzających miejsca pamięci. Polityk komentował też wizytę przywódców Niemiec, Francji, Włoch i Rumunii w Kijowie.

W środę wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński opublikował serię tweetów dotyczących izraelskich wycieczek do Polski i sposobu ich organizacji.

 

Pisał m.in., że ich "dotychczasowa formuła" wyjazdów, zawieszonych od 2020 roku z powodu obostrzeń pandemicznych, "wymaga zmian z uwagi na systematycznie generowane problemy (...), co negatywnie wpływa na stosunki między naszymi krajami i narodami".

 

Wiceszef MSZ: Ochroniarze działali agresywnie, spychali inne grupy zwiedzających

W czwartkowym "Gościu Wydarzeń" Jabłoński zapewnił, że "nie ma mowy o wojnie dyplomatycznej czy jakiejkolwiek innej" z Izraelem. - Ta sprawa nie jest nowa, rozmowy prowadzimy miesięcy - przekazał.

 

Jak wyjaśnił, wspomniana "dotychczasowa formuła" wycieczek z Izraela wiązała się z "niepożądanymi zachowaniami". Wymienił, że chodzi m.in. o "agresywne działania" uzbrojonych ochroniarzy wobec przechodniów czy "spychaniem" innych grup zwiedzających miejsca pamięci.

 

ZOBACZ: Rosja grozi wstrzymaniem Nord Stream 1. Ekspert: Polska może pomóc Niemcom

 

- Sam fakt, że osoby z bronią towarzyszą wycieczkom, wzbudza w ich uczestnikach wrażenie, iż Polska jest niebezpiecznym miejscem. Przyjezdnym nic nie groziło, a taka sytuacja buduje negatywny obraz naszego kraju - ocenił wiceminister.

 

Jak przypomniał, młodzież z Izraela styka się z "elementami pogłębiania stereotypu" o zagrożeniach, jakie rzekomo są w Polsce. - Chcemy, aby wycieczek przyjeżdżało jak najwięcej, ale by uczestniczący w nich mieli pozytywny obraz Polski - wyjaśnił.


WIDEO: Wycieczki z Izraela pod uzbrojoną ochroną. Wiceszef MSZ o "agresywnych działaniach"

Jabłoński: Wizyta przywódców w Kijowie to dobry sygnał

Przywódcy Niemiec, Francji, Włoch i Rumunii przyjechali w czwartek do Kijowa, gdzie widzieli m.in. skutki rosyjskich ataków na miasta i wsie, a także spotkali się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. Zadeklarowali również, że popierają przyznanie Ukrainie statusu kandydata do Unii Europejskiej.

 

Zdaniem Jabłońskiego wizyta liderów w zaatakowanym państwie "to bardzo dobry sygnał i krok, do którego Polska zachęcała wszystkie państwa unijne".

 

ZOBACZ: Kursy franka, dolara i euro w górę, wzrost cen nie hamuje. Eksperci: Grozi nam stagflacja

 

- Zmianę mamy zwłaszcza w przypadku Francji i Niemiec. Pozostaje pytanie, czy w najbliższych dniach nie pojawią się pomysły, by przyjęcie Ukrainy do UE obwarować dodatkowymi warunkami, bo są takie sygnały - powiedział.

 

Zauważył, że zachodni politycy nie zawsze realizują obietnice "na taką skalę i w takim tempie", jak powinni. Jako przykład podał dostawy broni dla Ukrainy.

Jabłoński przestrzega przed "fatalnym błędem"

Prowadzący Bogdan Rymanowski zauważył, że Emmanuel Macron dzień przed wizytą w Kijowie twierdził, że Ukraina "będzie musiała negocjować z Rosją, a Europa będzie przy tym stole", ale w czwartek nie powtórzył tego typu opinii.

 

- Wszystkie próby doprowadzenia do sytuacji, w której Ukraińcy zostaliby zmuszeni do oddania części terytorium, byłyby fatalnym błędem i przejawem myslenia XIX-wiecznego, tzw. koncertu mocarstw - uznał Jabłoński.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Dwóch Amerykanów mogło trafić do rosyjskiej niewoli. Oficjalnie zaginieni

 

Jego zdaniem czwartkowe wydarzenia mogą stanowić "podstawę realnej zmiany politycznej" w Paryżu i Berlinie. - Najlepszą gwarancją, że Ukraina nie pozwoli, aby cokolwiek odbywało się nad jej głową, są wypowiedzi jej władz. One od wielu tygodni są niezmienne, nie przejawia się w nich wola zrobienia czegokolwiek wbrew interesowi narodu i państwa - stwierdził wiceszef polskiego MSZ.

 

Zapytany, dlaczego w Kijowie nie było Andrzeja Dudy, odparł: - Od początku agresji Rosji premier Morawiecki był w Ukrainie dwa razy, a premier - trzy. Nikt racjonalnie nie może mieć do Polski pretensji.

Schetyna o polskiej "samotności i głupocie". Jabłoński: To mało poważne

Następnie skomentował tweeta Grzegorza Schetyny, polityka PO i byłego szefa MSZ. "Dziś w Kijowie są Macron, Scholz i Draghi. Po oczach bije nieobecność Morawieckiego i faktyczny koniec Trójkąta Weimarskiego. PiS prowadzi niepotrzebnie antyunijną politykę zagraniczną. To gorzej niż samotność. To głupota" - napisał.

 

 

- To mało poważne (...). W marcu, gdy do oblężonej stolicy Ukrainy pojechali premier i wicepremier (Jarosław Kaczyński - red.), ze strony opozycji były głosy: "po co tam jeździć", "to pusty gest bez znaczenia". - Była też krytyka niedawnych konsultacji międzyrządowych - wyliczał.

 

W ocenie Jabłońskiego "w sprawach wsparcia Ukrainy powinniśmy skupiać się na tym, by trafiać do tych polityków europejskich, którzy są koalicjantami PO i Lewicy w Europie". - Przez ich brak zdecydowania Ukrainie trudniej wygrać - uściślił.

 

Poprzednie odcinki audycji można obejrzeć tutaj.

wka / Polsat News, Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie