Wojna w Ukrainie. Stoltenberg na szczycie NATO: Rosja celowo wywołała kryzys

Świat
Wojna w Ukrainie. Stoltenberg na szczycie NATO: Rosja celowo wywołała kryzys
Polsat News
Sojusznicy są zdecydowani nadal wspierać Ukrainę, również przez dostarczanie ciężkiego uzbrojenia - dodał Stoltenberg.

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział na spotkaniu ministrów obrony Sojuszu w Brukseli, że Rosja celowo wywołała kryzys żywnościowy i energetyczny. - Sojusznicy są zdecydowani nadal wspierać Ukrainę, również przez dostarczanie ciężkiego uzbrojenia - dodał szef układu północnoatlantyckiego. - Cele Rosji sięgają poza Ukrainę - ostrzegł Norweg.

- Wojna Rosji przeciwko Ukrainie stanowi największe zagrożenie dla bezpieczeństwa euroatlantyckiego od dekad. Rosja prowadzi brutalną wojnę przeciwko narodowi ukraińskiemu, powodując śmierć i zniszczenie na wielką skalę oraz daleko idące konsekwencje o zasięgu globalnym. Pokazuje to wyraźnie kryzys żywnościowy i energetyczny celowo zorganizowany przez Rosję - powiedział Jens Stoltenberg na konferencji prasowej w Brukseli przed rozpoczęciem spotkania ministrów obrony NATO.

 

- Cele Rosji sięgają poza Ukrainę - przypomniał i dodał, że m.in. należy pilnie wzmocnić zdolności odstraszania we wschodniej części Sojuszu.

Stoltenberg: Musimy wzmocnić NATO i wspierać partnerów

- W tym niebezpiecznym świecie musimy wzmocnić NATO i nadal wspierać naszych partnerów - tym właśnie zajmiemy się na spotkaniu ministrów obrony - dodał szef układu północnoatlantyckiego. - Sojusznicy (z NATO) są zdecydowani, by dalej dostarczać sprzęt wojskowy, którego Ukraina potrzebuje, by wygrać, w tym ciężkie uzbrojenie i systemy dalekiego zasięgu - dodał.

 

Według niego w dłuższej perspektywie pomoc wojskowa dla Ukrainy ma pomóc przejść od sprzętu posowieckiego do nowoczesnych standardów NATO by wspomóc interoperacyjność z układem.

 

Zaznaczył, że sojusznicy wciąż wspierają Ukrainę dostawami, w tym transportami ciężkiej broni.

 

Przyznał, że w ostatnich miesiącach Sojusz zwiększył obecność swoich grup bojowych na wschodniej flance i rozłożył je od Bałtyku po Morze Czarne. - To ponad 40 tys. żołnierzy pod dowództwem NATO głównie we wschodniej flance - dodał Norweg. - Tym samym zwiększyliśmy naszą gotowość, zintensyfikowaliśmy także manewry - dodał.

 

ZOBACZ: Rosyjski deputowany: Niepodległość Łotwy, Estonii i Ukrainy powinna być unieważniona

 

- Oczekuję, że na szczycie wspólnie ustalimy pakiet pomocy dla Ukrainy - powiedział Stoltenberg.

 

- Omówimy także, w jaki sposób pomóc innym partnerom, w tym Bośni i Hercegowinie oraz Gruzji - powiedział szef Sojuszu.

 

- W środę spotyka się zwołana przez USA grupa kontaktowa do spraw obrony Ukrainy. - Grupa ta będzie rozmawiać, w jaki sposób NATO może jeszcze wesprzeć Ukrainę w pilnych potrzebach - powiedział sekretarz.

 

W czwartek ministrowie obrony NATO zajmą się kwestią znacznego wzmocnienia postawy odstraszania i odpowiedzi, by być gotowym na nową rzeczywistość bezpieczeństwa - zapowiedział Stoltenberg.

Kreml straszył NATO jeszcze przed wojną

Jens Stoltenberg przypomniał, że jeszcze przed inwazją na Ukrainę Rosja domagała się usunięcia żołnierzy i infrastruktury NATO z państw, które przystąpiły do Sojuszu po 1997 r.

 

- Oczywiście (Rosjanie) grozili Ukrainie, ale również grozili NATO, domagając się, by nie było dalszego rozszerzania NATO, oraz (żądając) usunięcia wszystkich wojsk i infrastruktury (natowskiej) z terytorium sojuszników, którzy zostali członkami (Sojuszu) po 1997 roku - przypomniał.

 

ZOBACZ: Dmitrij Miedwiediew: Kto powiedział, że za dwa lata Ukraina będzie na mapie świata?

 

Dodał, że NATO nie zgodziło się na żadne ustępstwa w tym względzie.

 

- Gdybyśmy się na to zgodzili, złamalibyśmy podstawową zasadę, zgodnie z którą każdy kraj może samodzielnie decydować o swojej drodze. (...) Po drugie, oznaczałoby to stworzenie członkostwa pierwszej i drugiej kategorii. Oczywiście nie zgodziliśmy się na to - dodał.

 

- To w sposób wyraźny pokazuje, że cele Rosji sięgają poza Ukrainę i dlatego musimy ją wspierać, ale też wzmocnić zdolności odstraszania we wschodniej części Sojuszu - zaznaczył sekretarz generalny, dodając, że w momencie inwazji na Ukrainę Rosja de facto wycofała się z Aktu Stanowiącego o Wzajemnych Stosunkach, Współpracy i Bezpieczeństwie, zawartego z Sojuszem w 1997 r.

Spotkanie z szefem MON Ukrainy

Stoltenberg zapowiedział także spotkanie przedstawicieli NATO z Ołeksijem Reznikowem, ministrem obrony Ukrainy, "by omówić dokładnie w jaki sposób możemy usprawnić nasze dostawy".

 

- Przywódcy państw NATO zdają sobie sprawę z presji czasowej. Dlatego w ciągu ostatnich miesięcy (...) zwiększyliśmy wsparcie - wyjaśnił polityk i dodał, że Sojusz wspiera Ukrainę od 2014 roku m.in. szkoleniami personelu wojskowego.

 

- Wyposażyliśmy ukraińskie siły zbrojne, dzięki czemu są znacznie lepiej uzbrojone i wyćwiczone oraz znacznie większe niż w 2014 roku. To dzięki temu są w stanie stawiać opór Rosji - dodał.

 

- Po inwazji zaszła potrzeba by zrobić więcej. I to zrobiliśmy, wysłaliśmy więcej sprzętu, bardziej zaawansowanego, broni ciężkiej, organizowaliśmy także szkolenia dla żołnierzy poza Ukrainą - dodał.

 

ZOBACZ: Premier: Wzywam do dalszych dostaw broni do Ukrainy

 

- Musimy konsultować z Ukrainą, jakie rodzaju uzbrojenia i szkoleń potrzebuje - wyjaśnił Norweg. Jak podkreślił istotną rolę odgrywa fakt spotkania ministrów obrony NATO, grupy kontaktowej pod przywództwem USA oraz ministra obrony Ukrainy. - Robimy wszystko co w naszej mocy, by pomagać i skutecznie dostarczać sprzęt Ukrainie - powiedział.

 

- Teraz dostarczamy więcej broni dalekiego zasięgu, więcej zaawansowanych systemów obrony przeciwlotniczej, zaawansowanej artylerii, ciężkiego uzbrojenia spełniającego nowoczesne standardy natowskie niż wcześniej. Oznacza to, że potrzeba więcej czasu, żeby wyszkolić (ukraińskich żołnierzy) w używaniu (tej broni). (...) Jest pilna potrzeba wsparcia. Ukraina jest w bardzo ciężkiej sytuacji. Trzeba zwiększyć pomoc" - skonstatował sekretarz generalny NATO.

Dwudniowe spotkanie ministrów obrony NATO

Dwudniowe spotkanie ministrów obrony krajów NATO rozpoczęło się w środę w Brukseli. Polskę reprezentuje na nim szef MON Mariusz Błaszczak.

 

Zarówno w środę, jak i w czwartek zaplanowano briefingi dla mediów sekretarza generalnego Jensa Stoltenberga.

 

ZOBACZ: Warszawa. Mariusz Błaszczak: powstaną dwie nowe dywizje ogólnowojskowe wzdłuż Wisły

 

Podczas spotkania w Brukseli odbędą się trzy sesje: robocza z partnerami (Gruzja, Finlandia, Szwecja, Ukraina, UE) na temat sytuacji bezpieczeństwa w Europie. Następnie ministrowie spotkają się w gronie sojuszniczym w związku z tematem adaptacji odstraszania i obrony oraz łańcuchów dostaw.

 

Podczas posiedzeń mają być omawiane skutki i wpływ agresji Rosji na Ukrainę na bezpieczeństwo euroatlantyckie.

 

Rozmowy dotyczyć będą również zaplanowanego na koniec czerwca w Madrycie szczytu przywódców państw NATO.

hlk/pgo / Polsatnews.pl / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie