Wojna w Ukrainie. Rosjanie wieźli na czołgu bojler i pościel. Ukrainka rozpoznała skradzione rzeczy

Świat
Wojna w Ukrainie. Rosjanie wieźli na czołgu bojler i pościel. Ukrainka rozpoznała skradzione rzeczy
PAP/EPA/MAXAR TECHNOLOGIES HANDOUT/Twitter/BBC
Bojler i pościel skradziona w Popasnej znalazła się na jednym z czołgów

Ukrainka, która przed wojną uciekła do Wielkiej Brytanii rozpoznała na zdjęciu swoją własność. Okazało się, że Rosjanie przewozili skradziony bojler i pościel na czołgu.

Alina Koreniuk - Ukrainka z Popasnej - rozpoznała na jednym ze zdjęć pudełko na bojler, który planowała zainstalować przed wybuchem wojny. Ona i jej dzieci opuściły Ukrainę 8 kwietnia i przebywają z brytyjskim małżeństwem w Nottinghamshire.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Francuski dziennikarz zginął w ciężarówce przekazanej przez polską organizację

 

Na zdjęciu, które wykonano pod koniec maja widnieje czołg przejeżdżający obok zbombardowanych budynków mieszkalnych w mieście Popasna. To miasto w obwodzie ługańskim, które wojska rosyjskie kontrolują od 8 maja.

 

 

Koreniuk mówi, że zdjęcie zostało zrobione na ulicy oddalonej zaledwie pięć minut od jej domu. Oprócz bojlera na czołgu znajdują się także obrus z letniego domku rodziny, nowe prześcieradła Disneya dla jej dzieci i czerwony koc. Ukrainka powiedziała BBC, że skradziona pościel prawdopodobnie posłużyła do przykrycia czegoś - prawdopodobnie telewizora lub innego sprzętu elektronicznego, który został w domu.

Rosjanie wysłali do ​​domów 58 ton zrabowanych towarów

Wspomina, że wyjeżdżając z Popasnej spakowali tylko niezbędne rzeczy. Jej matka, babcia i mąż wciąż są na Ukrainie, ale są względnie bezpieczni.

 

W zeszłym tygodniu niezależny rosyjski serwis informacyjny Mediazona opublikował raport sugerujący, że od początku inwazji wojska rosyjskie wysłały do ​​domów 58 ton zrabowanych towarów z obszarów położonych w pobliżu ukraińskich granic z Rosją i Białorusią. Paczki zawierają takie przedmioty jak trampki, konserwy, telewizory, opony samochodowe i namioty.

 

Rosja nie odpowiedziała na zarzuty grabieży i twierdzą, że to ukraińska prowokacja.

msl/ml / BBC
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie