Rosjanie w zaporoskiej elektrowni atomowej. "Przypadki znęcania i porywania pracowników"

Świat
Rosjanie w zaporoskiej elektrowni atomowej. "Przypadki znęcania i porywania pracowników"
commons.wikimedia.org/Ralf1969/CC BY-SA 3.0
Szef ukraińskiego operatora siłowni jądrowych zapewnił przy tym, że "koncern Enerhoatom nadal kontroluje funkcjonowanie elektrowni".

Na terenie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej na południu Ukrainy przebywa około 500 rosyjskich żołnierzy, są tam czołgi, materiały wybuchowe - poinformował szef ukraińskiego koncernu Enerhoatom. Według Petro Kotina dochodzi tam do znęcania się nad pracownikami elektrowni i porywania ich.

"Na terenie elektrowni jest prawie 500 rosyjskich żołnierzy, ciężki sprzęt (transportery opancerzone, czołgi, ciężarówki Ural), materiały wybuchowe i wszystko to, co nie powinno znajdować się w elektrowni atomowej" - miał powiedzieć Petro Kotin, cytowany we wtorek przez portal Suspilne.

 

ZOBACZ: Michał Dworczyk: Nikt nie może być pewien, że Władimir Putin nie użyje broni atomowej

 

Szef ukraińskiego operatora siłowni jądrowych zapewnił przy tym, że "koncern Enerhoatom nadal kontroluje elektrownię z punktu widzenia jej eksploatacji" - pisze Suspilne.

 

We wtorek koncern Enerhoatom poinformował, że Zaporoska Elektrownia Atomowa mimo okupacji funkcjonuje normalnie, kontynuując pracę w systemie elektroenergetycznym Ukrainy i zapewnia "wystarczającą moc dla zapewnienia normalnego funkcjonowania ludności cywilnej i eksploatację obiektów przemysłowych".

 

 

Powinni opuścić elektrownię dla bezpieczeństwa Europy

"Dla bezpieczeństwa Ukrainy i całej Europy okupanci powinni pilnie opuścić teren elektrowni" - zaapelował jednak szef Enerhoatomu.

 

Kotin poinformował, że Rosjanie okupując tereny jądrowego kombinatu energetycznego utrudniają normalne funkcjonowanie siłowni.

 

"Personel pracuje pod bardzo dużym naciskiem okupantów, są przypadki znęcania się nad pracownikami i ich porywania" - podał Kotin.

 

ZOBACZ: Forum w Davos. Sasin: musimy przejść od węgla na OZE i atom

 

"Około tygodnia temu jeden z naszych pracowników został postrzelony u siebie w domu przez okupantów i przebywa teraz w szpitalu. Lekarze walczą o jego życie" - dodał Kotin.

 

Zaporoska Elektrownia Atomowa w Enerhodarze jest pod kontrolą rosyjskich sił od 4 marca. Enerhoatom już wtedy informował, że siły rosyjskie zamieniły teren elektrowni w bazę wojskową. Kotin, cytowany wtedy przez agencję Reutera, mówił, że rosyjskie siły przekazały ukraińskiemu personelowi, iż elektrownia należy teraz do rosyjskiego koncernu Rosatom.

 

Portal Suspilne wskazuje, że oprócz rosyjskich wojskowych na terenie siłowni przebywają też przedstawiciele rosyjskiego koncernu Rosatom.

hlk/ml / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie