Wojna w Ukrainie. "Sytuacja naszych żołnierzy w Azowstalu jest krytyczna. Pozostały im może godziny"

Świat
Wojna w Ukrainie. "Sytuacja naszych żołnierzy w Azowstalu jest krytyczna. Pozostały im może godziny"
EPA/ALESSANDRO GUERRA
Zapytana o obecną sytuację w Azowstalu odpowiedziała, że jest ona krytyczna

Sytuacja naszych żołnierzy w Azowstalu jest krytyczna. Pozostały im może zaledwie godziny. Przywódca Chin Xi Jingping może być bohaterem i wybawić naszych chłopców. Oni zasłużyli na to - powiedziała Olja, narzeczona jednego z wojskowych walczących w Mariupolu.

Przyszły mąż Olji walczy w pułku Azow, który od tygodni odpiera ataki wojsk rosyjskich w oblężonych zakładach metalurgicznych Azowstal. Fabryka ta jest ostatnim punktem ukraińskiego oporu w kontrolowanym przez Rosjan Mariupolu.

 

Olja powiedziała, że ostatni kontakt z narzeczonym miała dwa tygodnie temu. - Ostatnie, co mi napisał, to że się trzymają. Pisał, że bardzo mnie kocha, żebym planowała nasze życie; że wszystko będzie dobrze, Ukraina wygra, a oni będą walczyć do końca – powiedziała.

 

Kobieta zaznaczyła przy tym, że jej przyszły mąż walczy za wolność Ukrainy. - W jednej z ostatnich wiadomości napisał mi, że walczy za kraj, za każdego człowieka, za każdy dom, za naszą przyszłą rodzinę, za moich rodziców i nawet za mojego psa – powiedziała Olja.

"Rosyjskich okupantów jest tam ponad 10 razy więcej"

Zapytana o obecną sytuację w Azowstalu odpowiedziała, że jest ona krytyczna. Jak dodała, niektórym z walczących tam żołnierzy pozostały godziny lub minuty życia.

 

- Liczba naszych żołnierzy nie jest duża. Rosyjskich okupantów jest tam ponad 10 razy więcej. To ogromna przewaga. Wśród naszych z kolei są setki rannych, ale nie będę podawać konkretnych liczb z uwagi na ich bezpieczeństwo – podkreśliła.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Rosjanie atakują Azowstal bombami zapalających lub fosforowymi


Olja zaznaczyła przy tym, że dużym problemem w Azowstalu jest zapewnienie odpowiedniej opieki medycznej nad rannymi. - A wiemy, że niektórzy z nich nie mają amputowane kończyny i nie mogą się dalej bronić – powiedziała.

 

Zwróciła też uwagę na kończące się w Azowstalu zapasy żywność i leków. - Niestety naszym chłopakom może zabraknąć zapasów. W miarę możliwości resztki jedzenia rozdawano cywilom. Żołnierze dzielili się też jedzeniem, wodą i lekarstwami ze starszymi ludźmi, kobietami, małymi dziećmi – mówiła Olja.

Apele do przywódców Chin i Turcji 

Powiedziała też, że wśród obrońców Azowstalu jest dużo kobiet. - Jest tam dużo bohaterek. Zajmują się nie tylko opieką medyczną, ale pełnią również normalną służbę wojskową. Walczą za wolność Ukrainy i jesteśmy z nich naprawdę bardzo dumni - mówiła.

 

Olja zwróciła uwagę, że bliscy żołnierzy z Azowstalu w ostatnich dniach zaapelowali do prezydenta Turcji Recepa Erdogana i prezydenta Chin Xi Jingpinga o pomoc w ewakuacji walczących tam Ukraińców do Turcji, gdzie mieliby pozostać do końca wojny.

 

ZOBACZ: Wojna Rosja-Ukraina. Eksperci: Ukraina zostanie całkowicie zderusyfikowana

 

Jej zdaniem przywódca Chin ma wpływ na działania Putina. - On rzeczywiście może być w tej sprawie Mesjaszem, który może wybawić naszych żołnierzy. A oni naprawdę na to zasłużyli. Walczą, nie poddając się już trzy miesiące – powiedziała.

"Chciałabym raz jeszcze powiedzieć jak bardzo go kocham"

Pytana, co powiedziałaby teraz swojemu narzeczonemu, bez wahania odparła: "Chciałabym raz jeszcze wyrazić mu moje wsparcie i powiedzieć jak bardzo go kocham". Powiedziała też, że pisze do niego codziennie, mimo że wiadomości zapewne nie dochodzą do odbiorcy.

 

- Opowiadam mu o naszych chwilach z minionego spokojnego czasu, opowiadam o planach wyjazdu do Włoch, które mieliśmy. Piszę do niego, że jestem gotowa założyć dużą rodzinę i mieć dzieci, chociaż wcześniej myślałam, że nie jestem jeszcze gotowa – powiedziała.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Zełenski: krok po kroku zmuszamy Rosjan do opuszczenia ukraińskiej ziemi

 

Zapytana, co powiedziałaby prezydentowi Rosji, odpowiedziała: "Powiedziałaby, że Ukraińców nie da się złamać. Rosjanie zrzucają na nas ciężkie bomby, atakują nas i naszą wolność. A tak naprawdę nigdy nie zrozumieją, co to znaczy być wolnym narodem. Co to znaczy nie bać się mówić".

 

Azowstal broniony jest przez pułk Gwardii Narodowej Azow i 36. Samodzielną Brygadę Piechoty Morskiej. W ostatnich dniach dzięki konwojom humanitarnym udało się uratować kilkuset cywilów, którzy schronili się na terenie zakładów. Rosja nie zezwoliła dotąd na ewakuację rannych żołnierzy.

laf / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie