Wojna w Ukrainie. Julia Tymoszenko: wojna na Ukrainie rozszerzy się, Europa jest zagrożona

Świat
Wojna w Ukrainie. Julia Tymoszenko: wojna na Ukrainie rozszerzy się, Europa jest zagrożona
PAP/EPA/MYKOLA TYS
"Atak rakietowy na Lwów został przeprowadzony prawdopodobnie z regionu kaspijskiego, z wykorzystaniem pocisków manewrujących bazowania powietrznego"

Była premier Ukrainy Julia Tymoszenko w rozmowie z włoskim dziennikiem "La Repubblica" we wtorek wyraziła opinię, że wojna rozszerzy się i zagrożone są państwa Europy Środkowej i Wschodniej, w tym republiki bałtyckie. - Europa jest zagrożona, świat jest w niebezpieczeństwie - ostrzegła.

Była szefowa ukraińskiego rządu nazwała prezydenta Rosji Władimira Putina "barbarzyńcą" i "faszystą".

"Putin ma inne cele"

- Putin ma inne cele, wojna rozszerzy się, a Ukraina to dopiero pierwszy krok - uważa Tymoszenko. Jej zdaniem "Putin chce wrócić do starych granic" rosyjskiego imperium.

 

ZOBACZ: Andrij Stawnicer kazał zbombardować swoją rezydencję. "Czułem obrzydzenie, gdy widziałem tam Rosjan"

 

- Kraje NATO zostaną zmuszone do globalnej wojny, bo ten konflikt dotyczy całego Zachodu - zaznaczyła była premier. Jej zdaniem rakiety, które odpalono w poniedziałek na Lwów, a więc niedaleko granicy UE i NATO, były "skierowane przeciwko całemu światu". - To wiadomość, jaką Putin wam wysyła - dodała Tymoszenko. 

Atak rakietowy na Lwów

Szef obwodu lwowskiego Maksym Kozycki i mer miasta Andrij Sadowy poinformowali, że do siedmiu wzrosła liczba ofiar śmiertelnych  poniedziałkowego ataku rakietowego sił rosyjskich w Lwowie.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Wojska rosyjskie przeprowadziły pięć ataków rakietowych na Lwów

 

- Miały miejsce trzy trafienia w magazyny, które nie są obecnie wykorzystywane przez wojsko, oraz jedno trafienie w stację obsługi samochodów. Zginęło siedem osób, według wstępnych danych 11 zostało rannych - powiedział Kozycki podczas briefingu prasowego.

 

Poinformował, że wśród rannych jest dziecko, ale jego stan nie jest ciężki. Trzy osoby są w stanie ciężkim i przewieziono je do szpitala. Szef obwodu zastrzegł, że dane o poszkodowanych mogą się zmienić, bo w ostrzelanych obiektach trwa teraz usuwanie gruzów. Pożary, które wybuchły po ostrzale są już ugaszone. Oba obiekty zostały całkowicie zniszczone.

"Dzisiaj w Ukrainie nie ma miejsc bezpiecznych"

Atak rakietowy na Lwów został przeprowadzony prawdopodobnie z regionu kaspijskiego, z wykorzystaniem pocisków manewrujących bazowania powietrznego - mówił Kozycki na briefingu.

 

Mer Lwowa Andrij Sadowy dodał, że w wyniku fali uderzeniowej wybite zostały okna w ośmiu budynkach i w szkole. - Dzisiaj nie ma na Ukrainie miejsc bezpiecznych i niebezpiecznych. Dziś jesteśmy wszyscy w takich samych warunkach. Tak więc, jeszcze raz proszę, gdy słyszycie syreny - idźcie do schronu, to uratuje wam życie - powiedział mer.

 

Do ostrzałów doszło w poniedziałek rano. Portal Suspilne opublikował nagranie wideo zniszczeń na stacji obsługi samochodów:

Wcześniej pojawiły się zdjęcia pożaru w zabudowaniach na nasypie kolejowym i doniesienia, że pociski spadły w rejonie niedaleko dworca kolejowego. Ukraińskie koleje żelazne zapewniły, że nie ma poszkodowanych wśród pasażerów, ani też wśród kolejarzy.

nb / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie