Wojna w Ukrainie. Rosjanie porwali dziecko urzędnika z Zaporoża. "Pomóżcie mi"

Świat
Wojna w Ukrainie. Rosjanie porwali dziecko urzędnika z Zaporoża. "Pomóżcie mi"
PAP/EPA/SERGEI ILNITSKY/NEXTA/Twitter
Szef regionalnej administracji państwowej Zaporoża, Oleg Buryak, informuje, że rosyjskie wojsko porwało jego 16-letniego syna

- Mój syn został porwany. Ma dopiero 16 lat - poinformował Ołeh Buriak, szef regionalnej administracji państwowej Zaporoża. Urzędnik poinformował, że za tym czynem stoi rosyjskie wojsko. - Apeluję do europejskiej społeczności i do całej ludzkości - pomóżcie mi! - prosił Buriak.

"Szef regionalnej administracji państwowej Zaporoża, Ołeh Buriak, informuje, że rosyjskie wojsko porwało jego 16-letniego syna Władysława" - podał białoruski serwis Nexta na Twitterze.

 

ZOBACZ: Premier Ukrainy dla stacji ABC: żołnierze broniący Mariupola nie poddali się

 

"Informację tę potwierdziła również Zlata Nekrasova, zastępca szefa Zaporoskiej Obwodowej Administracji Wojskowej" - dodano.

 

Zobaczyli u chłopca telefon, wyciągnęli go z auta

Buriak powiedział agencji Ukrinform, że do zdarzenia doszło 8 kwietnia. Jego 16-letni syn jechał w samochodzie z dwiema znajomymi kobietami i trojgiem dzieci. Kolumnę pojazdów zatrzymali rosyjscy żołnierze, którzy podchodzili do wszystkich samochodów po kolei, sprawdzając, kto w nich jedzie. Kiedy zobaczyli u chłopca telefon, wyciągnęli go z samochodu.

 

Według Buriaka samochód był przetrzymywany na posterunku przez trzy godziny, po czym wypuszczeni zostali wszyscy pasażerowie z wyjątkiem jego syna.

 

Powiedział, że rosyjscy żołnierze mają tablety, i sprawdzili, że chłopiec jest jego synem. - Przez cały czas staraliśmy się rozwiązać tę sprawę samodzielnie, ale się nie udało - dodał Buriak, apelując do wspólnoty europejskiej o pomoc. Dodał, że nie wie, gdzie znajduje się jego syn.

 

"Mój syn został porwany. Rosjanie porwali go. Ma dopiero 16 lat. Nie wiem, gdzie on teraz jest. Apeluję do europejskiej społeczności i do całej ludzkości - pomóżcie mi!. Cały świat wie, że Rosjanie porywają dzieci w tym kraju" – zaapelował w niedzielę Ołeh Buriak.

Siły rosyjskie ostrzelały trzy miasta obwodu zaporoskiego; jeden zabity, są ranni

Siły rosyjskie ostrzelały dzielnice mieszkalne trzech miast w obwodzie zaporoskim na południu Ukrainy, w wyniku czego zginęła jedna osoba; są też ranni, w tym 12-letnie dziecko – poinformowała w niedzielę ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa na Facebooku.

 

Ostrzeliwane było też miasto Hulajpole, gdzie uszkodzeniu uległy budynki mieszkalne oraz obiekty socjalne.

 

Ambasador USA: Rosja porywa na Ukrainie dzieci i prowadzi obozy filtracyjne

Widzimy wiarygodne doniesienia, że Rosjanie porywają na Ukrainie dzieci, przedstawicieli władz, dziennikarzy i duchownych - powiedziała we wtorek ambasador USA przy ONZ Theresa Thomas-Greenfield. Dodała, że doniesienia mówią też o prowadzeniu przez Rosję obozów filtracyjnych, przywołujących historyczne skojarzenia.

 

"Zanim pojawiły się doniesienia o zbrodni w Buczy, prezydent Wołodymyr Zełenski i inni donosili o porywaniu dzieci (...). Porywani są także merowie i lekarze, duchowni, dziennikarze i wszyscy, którzy krytykują rosyjską agresję" - oświadczyła ambasador podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ poświęconego zbrodniom wojennym na Ukrainie.

 

ZOBACZ: Ukraina. Pięć osób zginęło, 13 jest rannych po ostrzale centrum Charkowa

 

"Niektórzy z nich, według wiarygodnych doniesień, zostali zabrani do tzw. obozów filtracyjnych, gdzie dziesiątki tysięcy ukraińskich obywateli są zmuszani do relokacji do Rosji (...). Nie muszę mówić, jakie skojarzenia budzą te tzw. obozy filtracyjne" - dodała.

 

Thomas-Greenfield ponowiła też swoje wezwanie do usunięcia Rosji z Rady Praw Człowieka ONZ.

aml/grz / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie