Wojna w Ukrainie. Mateusz Morawiecki: trzeba odejść od polityki ugłaskiwania Rosji i tchórzostwa

Polska
Wojna w Ukrainie. Mateusz Morawiecki: trzeba odejść od polityki ugłaskiwania Rosji i tchórzostwa
PAP/Marcin Obara
Premier Mateusz Morawiecki podczas posiedzenia Sejmu w Warszawie,

Zbrodnie rosyjskie na Ukrainie piszą najczarniejsze rozdziały w historii Europy XXI wieku - powiedział w czwartek w Sejmie premier Mateusz Morawiecki. Jak oddał, zbrodnie popełniane w ukraińskich miastach to "dzisiejsza, współczesna mapa ludobójstwa w Europie".

- Wobec zbrodni na Ukrainie trzeba odejść od polityki ugłaskiwania Rosji i tchórzostwa. Na Ukrainie stosowane są czysto sowieckie metody - powiedział Morawiecki.

 

Szef rządu wskazał, że "dzisiaj mamy czas szczególny, czas politycznego resetu, wyzerowania bardzo wielu dotychczasowych zdarzeń i sporów". - Dzisiaj Polacy pokazali ogromne serca. My jako Polacy pokazaliśmy wolę zjednoczenia, wolę walki. Nie zmarnujmy tego momentu historii - powiedział premier.

 

ZOBACZ: Sejm. PiS złożyło w Sejmie projekt zmian w konstytucji

 

Dodał, że tym samym "budowany jest wielki kapitał dla Rzeczypospolitej nie tylko na lata, ale na dekady".

 

Szef rządu zwrócił uwagę, że "zbrodnie rosyjskie na Ukrainie piszą najczarniejsze rozdziały w historii Europy XXI wieku".

 

Podkreślił, że "zbrodnie na Ukrainie to coś co jeszcze dwa miesiące temu nie przychodziło do głowy". Te zbrodnie - jak mówił - to "dzisiejsza, współczesna mapa ludobójstwa w Europie".

Mateusz Morawiecki: zbyt wiele ośrodków w Polsce patrzyło na Rosję z przymrużonymi oczyma

Szef rządu mówił w Sejmie, że zarzucana Polsce ksenofobia to była rosyjska propaganda. - A może nie tylko ruska? Może także płynąca ze strony tych, którym to było na rękę? Komu zależało na tym, żebyśmy byli uważani za rusofobów? Zostawię to bez komentarza - powiedział.

 

- Dziś polski naród, który przyjmuje z sercem na dłoni miliony Ukraińców, pokazuje prawdziwą polską gościnność, prawdziwe serce - dodał.

 

- Zbyt wiele ośrodków w Polsce patrzyło na Rosję z przymrużonymi oczyma. To nie my przecież mówiliśmy o projekcie Nord Stream 2 jako projekcie biznesowym, to nie my mówiliśmy o tym, że Niemcy powinni nas ratować z tej opresji. Te same Niemcy, które od 16 lat budowały Nord Stream 1, Nord Stream 2 - główne narzędzie do uzbrojenia armii rosyjskiej. Ale zostawmy to - powiedział premier.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Prawie 90 proc. zabitych w Buczy cywilów zostało rozstrzelanych

 

- Dzisiaj najważniejsze jest, żeby przemówić wspólnie do rozsądku wszystkim w Europie i Zachodniej, ale także we Wschodniej, w szczególności na Węgrzech, że to, co się dzieje (na Ukrainie) jest absolutnie niedopuszczalne. Jeżeli ktoś dzisiaj nie dostrzega zbrodni na Ukrainie, nie nazywa ich po imieniu, to popełnia gigantyczny błąd. Z tego błędu trzeba się jak najszybciej wycofać - oświadczył.

 

- Nie ma na to naszego przyzwolenia, czy to jest nasz zachodni sąsiad, południowy sąsiad, czy to są Węgry, czy Francja, czy jakikolwiek polityk we Francji, w Niemczech, na Węgrzech, w Austrii, czy w innych krajach - dodał.

"Dzisiaj obserwujemy wyjątkowe wydarzenia"

Szef rządu podkreślił podczas swojego wystąpienia, że "dzisiaj obserwujemy wyjątkowe wydarzenia w historii XXI wieku".

 

- Powstrzymajmy je razem. Skorzystajmy z tej wielkiej, unikalnej możliwości, która się narodziła dla Polski - tego historycznego resetu, podniesienia prestiżu Polski. Tej wspaniałej wdzięczności, którą wobec Polski ma praktycznie cały wolny świat. Nie zmarnujmy tego, dbajmy o to razem. Niech żyje Polska, niech żyje suwerenna Ukraina - powiedział Morawiecki.

 

Podkreślił też, że dzisiaj "stoimy na straży uniwersalnych wartości, wartości europejskich, chrześcijańskich (...) - wolności, prawa do życia, sprawiedliwości i solidarności".

 

- Dlatego proszę też Wysoką Izbę o pozytywne podejście do tej drugiej wielkiej zmiany w ustawie zasadniczej, o którą apelujemy - dodał. 

Morawiecki: potrzebne są miażdżące sankcje

- Musimy uświadamiać tych wszystkich w Zachodniej Europie, bo tam jest prawdziwy ośrodek decyzyjny – w Brukseli i Waszyngtonie, Londynie i Berlinie – żeby nie było przyzwolenia na to, co się dzieje dzisiaj na Ukrainie - powiedział premier.

 

Nawiązał do zapowiadanego w marcu i wniesionego w czwartek przez PiS projektu nowelizacji polskiej konstytucji. Jak dodał, zawiera on "jeden z dwóch elementów, co do których wszyscy eksperci zgodzą się, że najbardziej są w stanie zatrzymać machinę wojenną Putina: konfiskatę – nie zamrożenie - (...) majątków oligarchów rosyjskich i majątku Federacji Rosyjskiej znajdującego się w zachodnich bankach".

 

- Zróbmy to razem. Do tego potrzebujemy przekonać nie Budapeszt, do tego potrzebujemy przekonać Belin, Brukselę, Paryż i Londyn – wzywał.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Sztab generalny: Straty Rosjan wynoszą już około 18,9 tys. żołnierzy

 

- Potrzebne są miażdżące sankcje, takie jak odcięcie się od rosyjskich surowców – dodał. Opowiedział się za sankcjami wtórnymi, by blokada uniemożliwiła Rosji sprzedaż paliw kopalnych także do innych krajów.

 

Podziękował - zaznaczając, że robi to po raz pierwszy – Parlamentowi Europejskiemu za to, że "kilka tygodni po nas" przyjął sankcje, do których wzywały polskie władze.

Komisja ds. zbadania zbrodni w Ukrainie

Szef rządu stwierdził, że w obliczu tragedii, do których dochodzi w Ukrainie, "to, co przed nami, to pewien sprawdzian, historyczny moment".

 

Wskazał, że liderzy, którym pokazuje na Radzie Europejskiej zdjęcia tego, co dzieje się na Ukrainie, "przecierają oczy, nie wierzą, ale jednocześnie zdają sobie sprawę z tego, że dotychczasowa polityka ostatnich pięciu, dziesięciu, piętnastu lat, polityka ugłaskania, była polityką tchórzostwa".

 

- Od tej polityki musimy odejść, bo dzisiaj widzimy, że to, co dzieje się na Ukrainie, to metody czysto sowieckie. My Polacy te sowieckie metody znamy - ta komunistyczna szkoła wiązania rąk z tyłu, strzał w tył głowy. Wiemy, czym to może grozić – stwierdził Morawiecki.

 

- Wiemy doskonale, że nie dzieje się to samo z siebie. To nie tylko okrutni, sadystyczni żołdacy rosyjscy. Tak, oni tacy, są. Ale przyzwolenie na to idzie z samej góry – stwierdził.

 

ZOBACZ: Ukraina: MSZ apeluje do Węgier, by "przeszły na właściwą stronę historii"

 

Wskazał, że autor artykułu w oficjalnej, rządowej agencji RIA Nowosti, posługuje się "językiem, którego nie słyszeliśmy od lat pięćdziesiątych, od lat stalinowskich, a jeszcze bardziej od lat czterdziestych, od czasów hitlerowskich Niemiec". Autor artykułu, jak dodał, mówi o "deukrainizacji takim językiem, jakim posługiwał się Hitler i jakim posługiwał się Stalin".

 

- Nasze zadanie to doprowadzić do pokoju, ale nasze zadanie to również doprowadzić do sprawiedliwości, do przywrócenia sprawiedliwości. Dlatego Polska wzywa do utworzenia międzynarodowej komisji do zbadania zbrodni rosyjskich na Ukrainie – podkreślił.

 

W składzie komisji znaleźć mieliby się eksperci z różnych krajów m.in. lekarze, patomorfolodzy, prawnicy - wszyscy, którzy "bez cienia wątpliwości określą to, co dzieje się na Ukrainie takimi słowami, jakimi powinno być to określone".

"Jedność ponad podziałami, której potrzebujemy wobec śmiertelnego zagrożenia"

Morawiecki podziękował Parlamentowi Europejskiemu za "jednoznaczne stanowisko" wobec Rosji. - Kilka tygodni po nas - tak jak liderzy krajów zachodnich - kilka tygodni po nas przyjmują te sankcje, o których my kilka tygodni wcześniej mówiliśmy. PE powiedział dokładnie to, co ja powiedziałem dwa-trzy tygodnie temu: te sankcje nie działają, Rosja cały czas trzyma się gospodarczo. Natychmiast zatrzymajmy zakup surowców od Rosji. Dziś do tego wzywa PE i za to dziękuję - zastrzegł.

 

Jak zaznaczył, jest to "jedność ponad podziałami, której potrzebujemy wobec śmiertelnego zagrożenia".

 

Morawiecki poinformował, że dzięki posłom PiS pod obrady Sejmu trafiła ustawa m.in. o sankcjach wobec Rosji. - Ta ustawa zawiera jeden z dwóch elementów, co do których wszyscy eksperci zgodzą się, że najbardziej są w stanie zatrzymać machinę wojenną Putina - a mianowicie konfiskaty, nie zamrożenia (majątku) - stwierdził.

 

- Co nam po "zamrożeniu" jachtów, na których cały czas odbywają się party oligarchów u wybrzeży zachodniej Europy. Chyba nie o to nam wszystkim chodzi. Chodzi nam o rzeczywiste uderzenie w machinę wojenną Putina. Co to by mogło być? To jest to, o czym Polska mówi - do niedawna jedyna, ale może niedługo inni też zaczną o tym mówić (...) - a więc konfiskata majątków oligarchów rosyjskich i konfiskata majątków Federacji Rosyjskiej, znajdującego się w zachodnich bankach. Zróbmy to razem - zaapelował.

Premier: musimy uwolnić wydatki na obronność z limitu konstytucyjnego zadłużenia

Premier podkreślał, że "dziś mamy szczególny moment w historii, w którym możemy zadbać razem o nasze bezpieczeństwo i kiedy możemy odeprzeć śmiertelny atak". - Kiedy, z wyjątkiem roku 1920, od ponad trzystu lat będziemy w stanie nasz los we własnych rękach obronić, obronić naszą wolność, naszą suwerenność - kontynuował.

 

I dlatego trafi do Sejmu - można powiedzieć - "uzupełnienie ustawy o obronie ojczyzny" - poinformował.

 

Przypomniał, że ustawa o obronie ojczyzny została przyjęta ogromną, przeważającą większością. - Dziękuję za to - powiedział. - Ale doskonale państwo wiecie, z prostej matematyki finansowej wynika, że aby móc realizować gigantyczne, ogromne, sięgające kilkuset miliardów złotych zakupy zbrojeniowe, musimy uwolnić się - w tym jednym tylko zakresie - z limitu konstytucyjnego dotyczącego 60 proc. (PKB) - powiedział. - To też będzie test na to, jakie są rzeczywiste zamiary wszystkich tutaj w tej Izbie, co do obrony naszej ojczyzny - zaznaczył.

 

Premier przypomniał, że jesteśmy częścią NATO, co jest niezwykle ważne dla naszego bezpieczeństwa. - Ale też chcemy móc bronić się sami - dodał. - Doskonale też wiemy, że nikt nie jest broniony, jeżeli sam się nie broni przynajmniej przez jakiś dłuższy czas. Spójrzcie dziś na Ukrainę, to właśnie fakt, że oni bronią się z ogromną determinacją, wolą walki, pozwala innym pomagać im także w dostawach broni defensywnej, pozwala im trwać, walczyć o największe wartości - mówił.

 

- I dlatego zarówno w tych sankcjach, jak i w tych zamianach konstytucyjnych, jesteśmy w awangardzie, jesteśmy rzeczywiście w szkicu państw europejskich, które zmieniają system prawny u siebie, po to, żeby móc we właściwy sposób odpowiedzieć na dzisiejsze wyzwania - wyjaśnił premier. 

an / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie