Wojna. Mateusz Morawiecki pisze do przywódców UE. "Mapa drogowa" uniezależnienia się od Rosji

Świat
Wojna. Mateusz Morawiecki pisze do przywódców UE. "Mapa drogowa" uniezależnienia się od Rosji
PAP/EPA/CHRISTIAN BRUNA
Premier Mateusz Morawiecki

Premier Mateusz Morawiecki napisał list do przywódców UE, w którym przekonuje o konieczności przygotowania "mapy drogowej" uniezależnienia się Unii od paliw i surowców z Rosji. Proponuje też wprowadzenie zakazów i restrykcji ws. m.in. węgla, ropy i innych produktów ropopochodnych oraz gazu.

List adresowany jest do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen oraz przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela.

 

ZOBACZ: Premier Kanady w Polsce. Mateusz Morawiecki: musimy być silni i zjednoczeni

 

Szef rządu podkreśla na wstępie, że "okrutna inwazja Rosji przeciwko Ukrainie doprowadziła do sytuacji, w której absolutną koniecznością jest zaplanowanie przyszłości naszego zaopatrzenia w energię z pominięciem paliw i surowców do ich produkcji pochodzących z Federacji Rosyjskiej".

 

W szczególności - jak dodaje - "odnosi się to do węgla, ropy i gazu". "Rosja używa paliw i nośników energii - najbardziej zyskownego źródła swoich dochodów do finansowania swoich kompleksów zbrojeniowych, jako narzędzia politycznego i gospodarczego szantażu oraz jako narzędzia korupcji transgranicznej" - pisze premier.

List premiera. "UE powinna podjąć niezbędne kroki"

Dlatego - przekonuje - "Unia Europejska powinna podjąć wszelkie niezbędne kroki, aby już teraz uniezależnić się od rosyjskich paliw i surowców używanych do ich produkcji, a także infrastruktury przesyłowej". Powinniśmy uwolnić się od zależności od importu z Rosji tak szybko jak to możliwe" - wskazuje Morawiecki.

 

Według niego, "mając na uwadze trwającą agresję przeciwko Ukrainie, a także konieczność zapewnienia (sobie) przyszłości", UE musi przyjąć podejście "dwutorowe". Po pierwsze - jak pisze - Unia powinna opracować "mapę drogową", która pozwoli "precyzyjnie określić kolejne kroki zakończenia zależności UE od rosyjskich paliw i surowców do ich produkcji".

 

Szef rządu proponuje, by działania UE skoncentrowały się na: "zapewnieniu alternatywnych źródeł zaopatrzenia, najprawdopodobniej pochodzących z Bliskiego Wschodu, USA oraz innych możliwych kierunków", przy uwzględnieniu względów politycznych i ekonomicznych, na "wzmocnieniu połączeń oraz infrastruktury dywersyfikacji energetycznej z Unią Europejską" i na "rozwinięciu alternatywnych źródeł energii, w szczególności poprzez produkcję krajową, także na drodze przeglądu istniejących polityk".

 

Druga z propozycji Morawieckiego odnosi się do potrzeby wprowadzenia kolejnych sankcji na Rosję. "Decyzja o poszerzeniu sankcji powinna zapaść natychmiast w celu zatrzymania rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie" - podkreśla premier.

Sankcje, zakazy i restrykcje

Według niego, rozszerzenie sankcji powinno obejmować zakazy i restrykcje dotyczące: importu wszelkiego rodzaju węgla, ropy i innych produktów ropopochodnych oraz gazu; dzierżawy rosyjskim podmiotom tankowców i środków transportu gazu; zaangażowania podmiotów z UE w strategiczne projekty rosyjskie takie jak "Arctic LNG2", "Vostok Oil", Zakład Przetwórstwa Gazu Amur Gas w Ust-Ludze oraz transferu technologii do rosyjskiego sektora energetycznego, zwłaszcza w odniesieniu do ropy, gazu naturalnego (w tym LNG) i wodoru.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Kamala Harris, wiceprezydent USA w Polsce. Spotkania z premierem i prezydentem

 

"Wszystkie projekty R&D z Rosją dotyczące rozwoju technologii wodorowych (produkcja, magazynowanie, przesył i utylizacja powinny zostać zamknięte w trybie natychmiastowym). Komplementarnym działaniem powinno być zamrożenie aktywów bankowych rosyjskich oligarchów" - wskazuje szef rządu.

 

Morawiecki podkreśla w swym liście, iż relacje z Rosją, w tym zwłaszcza w sektorze energetycznym, nie mogą być postrzegane przez pryzmat handlu. "Państwa Członkowskie UE powoli dochodziły do tej smutnej konkluzji na przestrzeni ostatnich dwóch dekad. Prawdą jest, że zmiana obowiązującego paradygmatu dotyczącego dostaw energii będzie wymagała od nas znacznego wysiłku oraz adekwatnych nakładów finansowych" - pisze premier.

 

Jednakże - jak zaznacza - "tym razem stawką nie są nasze pieniądze, ale nasze bezpieczeństwo i nasze życie – najdroższe wartości, które w tej chwili łamane są w sposób bezceremonialny na ziemi Ukraińskiej".

 

Jako pierwszy list premiera opublikował portal 300 polityka. Według portalu, został on przekazany unijnym przywódcom w środę.

bas / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie