Mariupol. Władze Ukrainy: Rosjanie zaatakowali korytarz humanitarny, nie wypuścili ludzi z miasta

Świat
Mariupol. Władze Ukrainy: Rosjanie zaatakowali korytarz humanitarny, nie wypuścili ludzi z miasta
PAP/EPA/ARKADY BUDNITSKY
Mieszkańcy Mariupola uciekający z miasta przed wojną rozpętaną przez Rosję

Rosjanie rozpoczęli atak w kierunku korytarza humanitarnego z Mariupola - poinformował we wtorek sztab Połączonej Operacji Sił Zbrojnych Ukrainy. Jak dodano, z miasta - wbrew obietnicom - nie wypuszczono ewakuujących się ludzi. "Rosja przetrzymuje 300 tys. cywilów jako zakładników" - ocenił szef MSZ Ukrainy Dmytro Kuleba. Ewakuacje rozpoczęły się natomiast w Sumach i w Irpieniu.

Aby ewakuować mieszkańców Mariupola, obrońcy miasta oczyścili drogi z min i usunęli zapory inżynieryjne. "Lecz okupanci nie wypuścili dzieci, kobiet, osób starszych z miasta. Wróg rozpoczął atak właśnie w kierunku korytarza humanitarnego" - podał ukraiński resort obrony.

 

ZOBACZ: Czarnobyl. Zakładnicy Rosjan uwięzieni w dawnej elektrowni. Jedzą raz dziennie

 

Jak dodało ministerstwo, "takie działania rosyjskich 'nieludzi' nie są niczym innym niż ludobójstwem narodu Ukrainy". "Zbrodnie kremlowskich okupantów nie pozostaną bezkarne!" - zapowiedziano.

"Zbrodnie wojenne to część przemyślanej strategii Rosji"

Zdaniem Dmytro Kuleby, ministra spraw zagranicznych Ukrainy, "Rosja przetrzymuje 300 tys. cywilów jako zakładników w Mariupolu". 


"Uniemożliwia humanitarną ewakuację, pomimo porozumień z mediacją Międzynarodowego Czerwonego Krzyża". "Zbrodnie wojenne są częścią przemyślanej strategii Rosji. Wzywam wszystkie państwa, aby publicznie domagały się: Rosjo, wypuść ludzi!".

 

 

We wtorkowym przemówieniu o sytuacji w Mariupolu mówił prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Przekazał, że Rosjanie odcinają tamtejszych mieszkańców od dostaw pitnej wody. Spowodowało to m.in. śmierć 12-letniej dziewczynki.

Wojna w Ukrainie: Ewakuacja z miast Sumy i Irpień

Jak poinformowały we wtorek władze lokalne, cytowane przez agencję Interfax-Ukraina, w Sumach na północnym wschodzie Ukrainy i w Irpieniu niedaleko Kijowa rozpoczęła się we wtorek ewakuacja ludności cywilnej .

 

O tym, że zaczął działać korytarz humanitarny z Sum do Połtawy, władze regionu poinformowały na komunikatorze Telegram.

 

Kilkadziesiąt autobusów wyjechało w kierunku Sum, by zabrać stamtąd cywilów. Wywożonym z miasta będą towarzyszyć lekarze i przedstawiciele Czerwonego Krzyża.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Agent FSB: Rosja poniesie klęskę jak III Rzesza

 

Władze lokalne wskazały, że mieszkańcy Sum są wywożeni do Połtawy trasą uzgodnioną ze stroną rosyjską.

 

Korytarz ma działać w godz. 9-21 czasu lokalnego (godz. 8-20 czasu polskiego) i trwa wtedy zawieszenie broni.

 

Z Irpienia w obwodzie kijowskim ewakuowano ponad 150 osób - poinformował szef regionu Ołeksij Kułeba. 

 

Ludzie wywożeni są z Irpienia do wsi Romaniwka i dalej do Kijowa. 

 

wka/ml / PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie