Wojna na Ukrainie. "Gość Wydarzeń". Aleksander Kwaśniewski: Putin ma obsesję zdobycia Ukrainy

Polska
Wojna na Ukrainie. "Gość Wydarzeń". Aleksander Kwaśniewski: Putin ma obsesję zdobycia Ukrainy
Polsat News
W wydaniu specjalnym "Gościa Wydarzeń" m.in. były prezydent Aleksander Kwaśniewski.

- Serce boli, krwawi - mówił w "Gościu Wydarzeń" Aleksander Kwaśniewski. - Putin ma obsesję zdobycia Ukrainy - dodał z nadzieją, że "uda się to zakończyć zwycięstwem i postawić go przed trybunałem". - Wielokrotnie mówił, że naród ukraiński nie istnieje, dzisiaj przekonuje się, że istnieje - mówił były prezydent.

- Serce boli, krwawi - powiedział Aleksander Kwaśniewski odnosząc się do inwazji rosyjskiej na Ukrainą. Były prezydent powiedział w "Gościu Wydarzeń", że Ukrainę "zna świetnie". - Mało jest miejsc, gdzie nie byłem, i to w różnych rolach, bo właściwie od niepodległości Ukrainy jestem zaangażowany w jej sprawy, najpierw jako lider SdRP, później jako prezydent, potem jako były prezydent. Do dziś jestem szefem organizacji pozarządowej, która organizuje coroczne kongresy na bardzo wysokim poziomie - powiedział Kwaśniewski.

 

- To straszne, co się dzieje, to jest zbrodnia, to wypowiedzenie wojny przez Putina narodowi pokojowo nastawionemu, nieagresywnemu, bez żadnych wrogich planów wobec swoich sąsiadów, zagrożenie życia milionów ludzi, to są kobiety i dzieci na granicy, które idą w nieznane - powiedział były polski prezydent.

"Obrazy z filmów o II wojnie światowej"

- Wydawało się, że takie obrazy będziemy znać z filmów o drugiej wojnie światowej - mówił Kwaśniewski. - Że nasze pokolenie będzie wolne od tego rodzaju widoków. A to się dzieje na naszych oczach, to się dzieje u nas. Ukraina to najbliższy sąsiad, to jest wspólna historia przez setki lat, to jest coś niepojętego - powiedział polityk. - Brak słów by wyrazić oburzenie i złość - mówił Kwaśniewski.

 

- Oczekuję, że mimo wszelkich kłopotów, uda się to wszystko zakończyć zwycięstwem i osadzeniem na ławie oskarżonych jakiegoś międzynarodowego trybunału Putina i wszystkich, którzy do tego doprowadzili - powiedział polityk.

 

Zapytany, czy w szóstym dniu inwazji można mieć nadzieję, na odparcie ataku i zwycięstwo Ukrainy, powiedział, że Putin się przeliczył.

 

ZOBACZ: Wojna na Ukrainie. Mateusz Morawiecki: zaapelowałem, żeby UE nałożyła embargo na rosyjski węgiel

 

- Siły są Putina są większe, ale jego pierwszy plan się nie sprawdził, nie ma blitzkriegu. Putin bardzo liczył na to, że drugiego, trzeciego dnia będzie w Kijowie, tam zainstaluje swój rząd, pojmie czy zabije Zełenskiego, odetnie Ukraińców od uczciwej informacji i będzie panował nad sytuacją, a to się nie sprawdziło - wyjaśnił Aleksander Kwaśniewski. - To jest szósty dzień i myślę, że będą kolejne - dodał.

 

- Putin przeliczył się, bo sądził, że będzie walczył ze słabszą od rosyjskiej armią ukraińską. Ale on walczy nie tylko z armią ukraińską, on walczy z narodem ukraińskim, którego nie uznaje, bo wielokrotnie mówił, że coś takiego nie istnieje. Dzisiaj wielokrotnie przekonuje się, że naród ukraiński istnieje, jest waleczny, ma poczucie własnej tożsamości, jest niezwykle patriotyczny i gotowy do poświęceń - powiedział były polski prezydent. - To jest jedna z największych niespodzianek, która spotkała Putina - podkreślił.

 

WIDEO - Aleksander Kwaśniewski w "Gościu Wydarzeń"

 

Kwaśniewski: "Putin ma obsesję zdobycia Ukrainy"

- On nie zrezygnuje - powiedział jednak Kwaśniewski. - Nadzieja byłaby w tym, że ktoś z jego otoczenia okaże się na tyle odważny i silny, i powie, że król jest nagi, że król się myli, że polityka musi być zmieniona. Ale na razie nie wiedzę takiego człowieka, ani takiej sytuacji. Być może sankcje nałożone na Rosję spowodują, że wybuchnie jakiś niepokój społeczny. Bardziej na podłożu ekonomicznym niż wojny z Ukrainą, ale to są perspektywy dość odległe - zaznaczył.

 

Jego zdaniem w najbliższych dniach będzie dochodzić do nasilenia inwazji.

 

- Na najbliższe dni przewiduję, że Rosja wzmocni swoje ataki, będziemy mieli więcej ataków rakietowych, będzie próba zaatakowania obiektów rządowych, miejskich, samorządowych w Kijowie, a przy tej okazji będą popełnione błędy, bo armia rosyjska nie jest szczególnie wybitna, więc będą niestety ofiary cywilne - wyjaśnił.

 

- Opór Ukraińców będzie trwał i jeżeli broń, którą zachód powinien dostarczać, dotrze w porę na Ukrainę, to ta wojna będzie się przedłużać ze wszystkimi swoimi tragicznymi konsekwencjami - mówił Aleksander Kwaśniewski w Polsat News.

 

Zapytany, czy będzie reakcja ze strony rosyjskich obywateli, przyznał, że trudna sytuacja ekonomiczna wywołana sankcjami może doprowadzić do protestów społecznych.

 

ZOBACZ: Wojna na Ukrainie. Rosja ogranicza działanie Facebooka i Twittera. Podano powód

 

- Sankcje NATO są obliczone, Rosjanie od 2014 roku mają pogarszający się poziom życia. Jeżeli one doprowadzą do tego, że poziom ten będzie się jeszcze bardziej pogarszał, że będzie inflacja, ludzie stracą poczucie minimalnego bezpieczeństwa, a w tle będzie wojna z Ukrainą, to może doprowadzić do jakiegoś wybuchu społecznego, w jednym czy drugim miejscu - mówił Kwaśniewski.

 

Według niego o tym, jak bardzo jest to niebezpieczne przekonuje sytuacja Kazachstanu, gdzie wydawało się, że władza sprawuje pełną kontrolę nad społeczeństwem, jednak okazało się, że "coś się wylało i ludzie wyszli na ulice".

 

Wyraził przy tym nadzieję, że wskutek protestów społecznych wreszcie "Putin zrozumie, że ta wojna nie ma sensu i on bardziej musi się zająć swoimi sprawami" zamiast ją kontynuować.

 

- Wydaje mi się, że na razie Putin jest absolutnie ogarnięty obsesją zdobycia Ukrainy, włączenia jej w rosyjską strefę wpływów, budowania tej wielkiej Rosji, o której marzył i o której mówił mi osobiście 20 lat temu, że jest jego celem - powiedział Kwaśniewski.

"Pomoc uchodźcom to nie jest akcja na miesiąc"

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w Europarlamencie podkreślał podczas zdalnego połączenia jak ważne jest przystąpienie Ukrainy do Wspólnoty. Europarlament przyjął rezolucję, która stwierdza konieczność jak najszybszego przyznania statusu państwa kandydata zaatakowanemu przez Rosję krajowi.

 

- Zachód to jest świat demokratyczny, jesteśmy przeciwnikami wojny, nie odpowiadamy na każdą zaczepkę atakiem militarnym i to nas bardzo ogranicza. Ale Zachód na razie spisuje się właściwie. Po pierwsze zachowuje jedność, co jest warunkiem koniecznym, żeby z Putinem wygrać. On bardzo liczył na nasze podziały i że kogoś "wyjmie" z tego grona. Nie udało mu się - wyjaśnił Kwaśniewski.

 

Dodał m.in., że zmiana stanowiska Niemiec, która miała miejsce w ostatnich dniach "jest niezwykle ważna i jest przykrą niespodzianką dla Putina". - On liczył, że Niemcy pozostaną krajem jednak z pewnego rodzaju szczególnymi relacjami z Rosją - podkreślił polityk.

 

- Dzisiejsza rezolucja Parlamentu Europejskiego także jest ważna. Myślę, że instytucje europejskie powinny zrobić wszystko, żeby ten status został nadany jak najszybciej - powiedział Aleksander Kwaśniewski i jednocześnie przyznał, że będzie to "decyzja polityczna, bo dzisiaj nikt żadnych poważnych negocjacji o koniecznych na Ukrainie reformach prowadzić nie może". - Ani nie ma warunków na takie rozmowy, ani nie ma warunków na przeprowadzenie teraz takich reform, choć Ukraina w ostatnich latach wiele reform przeprowadziła - przyznał.

 

ZOBACZ: Parlament Europejski zdecydował. Rozpoczął się proces uznania ukraińskiej kandydatury do UE

 

Ważna jest jedność, pieniądze, broń - szczególnie istotna dla samoobrony - podkreślał.

 

Według Kwaśniewskiego istotna będzie także pomoc humanitarna.

 

- To jest szczególna grupa uchodźców. Mężczyźni przeważnie zostają na Ukrainie, to są głównie kobiety z dziećmi. Ci ludzie potrzebują szczególnej opieki z naszej strony. Bardzo dobrze, że społeczeństwo i władze Polski - rządowe, samorządowe, dokonują wszelkich wysiłków, żeby oni otrzymali pomoc i czuli się bezpiecznie do chwili przekroczenia granicy - zaznaczył były prezydent.

 

Zaznaczył jednak, że zapał nie może być krótkotrwały.

 

- To nie może być akcja (pomocy uchodźcom - red.) na tydzień, czy na miesiąc. Tym ludziom trzeba pomóc w długiej perspektywie. Zapewnić mieszkanie, pracę, szkoły dla dzieci. To potężne zadanie dla Polski. Jestem przekonany, że sobie z tym poradzimy - mówił Kwaśniewski.

"Mam nadzieję, że eurosceptycy otrzeźwieją"

Oceniając działania władz Polski Kwaśniewski powiedział, że efekt pomocy będzie można ocenić dopiero później.

 

- (Rządzący - red.) starają się być aktywni - to bardzo ważne, prowadzą rozmowy - to bardzo ważne. O efektach będziemy mogli powiedzieć, jeżeli szala przeważy się na naszą stronę. Będziemy wyrażać szacunek dla wysiłków władz, samorządów, obywateli (dopiero wtedy - red.) - mówił Kwaśniewski.

 

Dodał, że Polska scena polityczna wymaga w obecnym czasie mówienia jednym głosem.

 

- Mówiąc o jedności Zachodu powinniśmy mówić o jedności Polski. Powinniśmy działać wspólnie, rząd i opozycja powinny wspólnie pomagać uchodźcom, rozmawiać w podobnym duchu z naszymi partnerami na świecie - powiedział.

 

- Ostatnie dni pokazały wyraźnie, jaką wartością jest Unia Europejska. Jeżeli Zełenski w takim momencie wojny mówi ze swojego schronu wzywając do przyjęcia Ukrainy do UE, to mam nadzieję, że ci polscy politycy, którzy tak lekko mówili, że można wyjść ze Wspólnoty otrzeźwieją, powiedzą: "przepraszam myliliśmy się, już nigdy takich głupstw mówić nie będziemy", a wyborcy powinni im to zapamiętać - dodał były prezydent.

 

ZOBACZ: Wojna Rosji z Ukrainą. Spółka Nord Stream 2 AG ogłosiła upadłość

 

Według niego Unia Europejska jest dziś "jedną z niewielu organizacji, które mogą nam zapewnić bezpieczeństwo ale i realną pomoc ekonomiczną w takich sytuacjach".

 

- To widok Zełenskiego proszącego o przyjęcie Ukrainy do UE pokazuje, jaką wartością jest Wspólnota. Mówię to do wszystkich europsceptyków - dodał Kwaśniewski.

 

Zapytany o możliwość odblokowania Funduszu Odbudowy powiedział, że wiąże się to z pytaniem, czy rząd Polski jest gotowy zrealizować wymagania UE.

 

- Tutaj inicjatywa powinna wyjść z obu stron - dodał. Jedność UE jest dziś wartością nadzwyczajną. Konflikty trzeba zlikwidować, albo maksymalnie ograniczyć. Polski rząd powinien zrobić swój krok, UE swój i powinniśmy wyczyścić przedpole dla dobrej współpracy w przeszłości - powiedział, przypominając, że wprowadzał Polskę do Wspólnoty podpisując odpowiednie dokumenty.

 

Gośćmi w pozostałej części programu byli: prof. Włodzimierz Marciniak - politolog, sowietolog i rosjoznawca, Bogdan Balasynovych - doradca mera Kijowa, Paweł Bobołowicz - reporter, gen. Waldemar Skrzypczak - były dowódca wojsk lądowych i były wiceminister obrony.

 

Program prowadził Bogdan Rymanowski.

 

Dotychczasowe wydania programu "Gość Wydarzeń" można obejrzeć tutaj.

hlk/bas / Polsatnews.pl / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie