Grzegorz Schetyna w "Graffiti": musimy bronić każdego centymetra ukraińskiej ziemi

Polska
Grzegorz Schetyna w "Graffiti": musimy bronić każdego centymetra ukraińskiej ziemi
Polsat News
Grzegorz Schetyna w "Graffiti"

- Dziś musimy bronić każdego centymetra kwadratowego ukraińskiej ziemi, bo to jest agresja, do której nie można dopuścić. Jeżeli nie zatrzyma się Rosji i Putina teraz, to on będzie dalej prowadził taką agresywną, wojenną politykę - powiedział w "Graffiti" Grzegorz Schetyna, poseł KO, były marszałek Sejmu i minister spraw zagranicznych.

Prowadzący Grzegorz Kępka zapytał Grzegorza Schetynę, czy sankcje zrobią na Władimirze Putinie wrażenie. 

 

- Te sankcje są różne, ale ważny jest głos wolnego świata. One są początkiem pewnego procesu. To nie jest koniec, to nie jest tak, że te sankcje są przygotowane, wprowadzone, a ci, którzy je wprowadzili będą czekać na ich efekt. To jest cały proces, który wynika z zaskoczenia tym co stało się w Donbasie i Ługańsku, czyli tej agresji. To jest zaskoczenie, bo można powiedzieć, że świat spodziewał się wojny, analizował możliwości. Ale twarda decyzja o sankcjach dopiero się zaczyna. Będziemy świadkami następnych, postępujących sankcji - powiedział Schetyna

 

ZOBACZ: Czy Rosja zaatakuje Ukrainę? Najnowsze informacje z 23 lutego [RELACJA]

 

Jak dodał szczególnie ważna jest decyzja kanclerza Niemiec Olafa Scholza o wstrzymaniu certyfikacji Nord Stream 2. - To bardzo ważna, bardzo twarda, zaskakująca decyzja, bez żadnych kalkulacji - przyznał polityk KO. 

 

- Wszyscy będziemy patrzeć na Stany Zjednoczone i na to, w jaki sposób będą postępować sankcje. Prezydent Biden zapowiedział już następne sankcje na środę - dodał. 

Schetyna: Chodzi o systemowe utrudnianie funkcjonowania Rosji 

Grzegorz Kępka zapytał polityka KO, które sankcje są bardziej dotkliwe dla Rosji - systemowe, na przykład nałożone na banki, czy sankcje osobiste wobec konkretnych ludzi. 

 

Zdaniem Schetyny bardziej dotkliwe są sankcje systemowe. - Wskazywanie osób z nazwiska, blokowanie im kont, czy uniemożliwianie podróży po świecie, to jest symboliczne. Chodzi o system, o systemowe utrudnianie funkcjonowania Rosji. Te sankcje muszą boleć, wtedy będziemy mogli mieć nadzieję, że to wpłynie na politykę rosyjską. Nawet dotkliwe sankcje, takie jak blokowanie Nord Stream 2 nie wystarczą. To na pewno zaboli, ale nie tak, że zablokuje politykę Putina. Musimy tutaj mówić nie tylko o sankcjach ale również o aktywnej polityce wolnego świata, przede wszystkim NATO - odpowiedział były szef MSZ. 

 

ZOBACZ: USA. Nord Stream 2 nie zostanie uruchomiony. Do Polski przylecą śmigłowce bojowe Apache

 

Polityk stwierdził, że wszystko zależy od tego, co w następnych godzinach zrobi Putin. 

 

- NATO musi mieć największe możliwość takiego pozytywnego przekazu jeśli chodzi o Ukrainę. Stamtąd musi pójść bardzo wyraźny sygnał "nie zostawimy Ukrainy". Ukraińcy chcą być częścią wolnego świata, chcą być partnerem NATO - dodał.

 

WIDEO: Grzegorz Schetyna w "Graffiti" 

Schetyna: dziś trzeba powiedzieć 'dość"

Polityk skomentował również słowa Aleksandra Kwaśniewskiego, który opowiada się za przyjęciem Ukrainy do NATO. 

 

- To jest symboliczne, ale to jest pewnego rodzaju przełamanie. W dyplomacji jest jak w życiu i w sporcie, że "najlepszą obroną jest atak". NATO musi być ofensywne, NATO musi pokazać swoją determinację i przekonanie, że tutaj nie będzie żadnych ustępstw. Nie będzie zaakceptowania tego co się stało np. w 2008 roku, kiedy Rosja przeprowadzała agresję w Gruzji, potem w 2014 roku, gdy zajmowała Krym. Wtedy zawsze były sankcje, a potem było wycofanie. Dzisiaj trzeba powiedzieć "dość". Wiadomo, że Putin jest na wojnie z wolnym światem i chce podyktować swoje warunki imperialnej polityki swoim sąsiadom, a później wszystkim nam - tłumaczył Schetyna. 

 

ZOBACZ: USA. Trump: Putin wykonał genialny ruch z uznaniem "republik" w Donbasie

 

Były marszałek Sejmu podkreślał, że konieczne jest jasne stanowisko NATO oraz prezydentów najważniejszych państw, że "jeżeli Ukraina chce być częścią NATO, to ta sprawa jest na stole i że nie zostawimy Ukrainy". - Dziś ta deklaracja jest bardzo ważna - mówił. 

Schetyna: Muszą być nowe okoliczności do spotkania USA-Rosja

Grzegorz Schetyna pochwalił postawę Joe Bidena i jego dyplomacji. - Amerykanie zrobili dużo, żeby mieć pewność co muszą zrobić. Dlatego sygnał, ze strony Bidena był szybko i od razu padła zapowiedź następnych kroków - mówił polityk. 

 

Odniósł się również do stanowiska Anthonego Blinkena, który zapowiedział, że nie spotka się z szefem rosyjskiego MSZ. 

 

- Muszą być nowe okoliczności, aby doszło do spotkania Blinkena z Ławrowem - powiedział Schetyna. Jak dodał nowe okoliczności to m.in zatrzymanie ofensywy Rosji. 

 

ZOBACZ: Blinken: wobec inwazji rosyjskiej moje spotkanie z Ławrowem nie ma sensu

 

- Putinowi zależy na tym, żeby uznać, to co zdarzyło się na Krymie. On chce mieć dziś potwierdzenia, że Krym jest rosyjski i to już jest historią, że kiedyś był ukraiński. Podobnie będzie z Donbasem i Ługańskiem. To jest polityka faktów dokonanych i dlatego dziś trzeba powiedzieć, że nie ma takiej możliwości. Dziś musimy bronić każdego centymetra kwadratowego ukraińskiej ziemi, bo to jest agresja, do której nie można dopuścić. Jeżeli nie zatrzyma się Putina teraz, to on będzie dalej prowadził taką agresywną, wojenną politykę.

Schetyna: Lepiej późno niż wcale 

Były szef MSZ ocenił w aktywność polskiej dyplomacji. - Lepiej późno niż wcale - powiedział. - Zabrakło aktywności ministra spraw zagranicznych i Polski jako OBWE. Polska ma prezydencję, jest szefem OBWE. Nie mieliśmy inicjatywy - dodał. 

 

ZOBACZ: Spotkanie szefów MSZ krajów UE w Brukseli. Zbigniew Rau: jest decyzja o treści sankcji na Rosję

 

Jego zdaniem "ważne jest, żeby Unia Europejska, ale także cały wolny świat mówił polskim głosem i rozumiał nasz interes, jako kraju sąsiedniego, który zna historię i zna Rosję" - Uważam, że każde zaangażowanie polskiej polityki jest potrzebne, żeby mieć skuteczny wpływ na politykę europejską, także na decyzje, które będą podejmowane w NATO - podkreślił. 

Schetyna o ustawie o obronie ojczyzny: Będziemy patrzeć PiS na ręce 

- Kompletnie mi się ten pomysł nie podoba. Nie jestem przeciwko większym nakładom na wojsko, kiedy one są potrzebne. To można zrobić w nowelizacji budżetu, od razu. Nikt z opozycji nie będzie miał wątpliwości, co do tego. Budowanie nowej ustawy, to jest budowanie projektu, który będzie skuteczny być może za 5-7 lat, tworzenie funduszy, wyprowadzanie finansowanie polskiej armii i bezpieczeństwa poza budżet jest absurdalne. To jest tak absurdalne jak budowa muru na granicy polsko-białoruskiej. Budowa się jeszcze nie rozpoczęła, a uchodźców przy granicy już nie ma. Trzeba reagować na bieżąco, ale skutecznie, z dobrym pomysłem, żeby gwarantować bezpieczeństwo - powiedział Schetyna. 

 

ZOBACZ: USA. Reuters: Satelita wykrył sto pojazdów wojskowych przy granicy białorusko-ukraińskiej

 

Jak dodał Koalicja Obywatelska będzie pytać, skąd rząd chce pozyskać pieniądze, które mają zostać przekazane na rozwój armii. - Czy będziemy się zapożyczać, żeby finansować projekty za 5-7 lat. My wiemy, co zrobił minister Macierewicz w MON, wiemy jaka jest sytuacja ze spółkami zbrojeniowymi, wiemy do jakiej katastrofy doprowadziły rządy PiS w kwestiach obronności i bezpieczeństwa. Będziemy patrzeć PiS na ręce - podsumował. 

Co z meczem Polska-Rosja? 

24 marca reprezentacja Polski ma rozegrać w Moskwie mecz barażowy o awans do mistrzostw świata. W związku z agresją Rosji na Ukrainę pojawiają się głosy dotyczące odwołania lub przeniesienia spotkania. 

 

- To musi być decyzja FIFY. Myślę, że ten mecz zostanie przeniesiony na neutralny grunt. To jest najlepsze rozwiązanie. Niech zwycięża sport. Uważam, że trzeba lobbować w FIFA, żeby tak się stało - dodał Schetyna. 

 

Poprzednie "Graffiti" do obejrzenia na polsatnews.pl

dsk / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie