Borys Budka chce dymisji Ryszarda Terleckiego. Powodem słowa o Władimirze Putinie

Świat
Borys Budka chce dymisji Ryszarda Terleckiego. Powodem słowa o Władimirze Putinie
PAP/Leszek Szymański
Wicemarszałek Sejmu RP Ryszard Terlecki podczas konferencji prasowej po zakończeniu sesji plenarnej Rady Najwyższej Ukrainy w Kijowie 16 lutego br.

Szef klubu KO Borys Budka wezwał we wtorek do dymisji wicemarszałka Sejmu i przewodniczącego klubu PiS Ryszarda Terleckiego. To reakcja na jego wtorkowe słowa o tym, że Władimir Putin "z twarzą wycofał się z kryzysu, który sam wywołał".

Prezydent Rosji Władimir Putin podpisał w poniedziałek dekret o uznaniu niepodległości tzw. republik ludowych - Donieckiej (DRL) i Ługańskiej (ŁRL), powołanych przez prorosyjskich separatystów w ukraińskim Donbasie. Zdecydował też o wysłaniu na ich teren rosyjskich wojsk, w charakterze "sił pokojowych".

 

Ryszard Terlecki, komentując ten krok rosyjskiego prezydenta, powiedział m.in., że z jednej strony to źle dla Ukrainy, a z drugiej "Putin z twarzą wycofał się z kryzysu, który sam wywołał".

"Pora panie Terlecki podać się do dymisji"

Słowa wicemarszałka Sejmu i szefa klubu PiS oburzyły we wtorek polityków opozycji. Przewodniczący klubu KO Borys Budka ocenił, że słowa te "kompromitują po raz kolejny marszałka Terleckiego". - Jeżeli ktoś tak ocenia pogwałcenie prawa międzynarodowego, naruszenie integralności Ukrainy, to cóż, powinien się zastanowić co robi w polityce. Rozumiem, że można czasami nie doczytać i nie rozumieć problemu, ale jeżeli mówi to prominentny PiS-owski działacz, prawa ręka Kaczyńskiego, to konkluzja może być jedna: czas i pora panie Terlecki podać się do dymisji, bo pan dołącza do tych haniebnych głosów, które próbują usprawiedliwić Putina - stwierdził Budka.

 

Podkreślił, iż "nie ma usprawiedliwienia dla pogwałcenia integralności Ukrainy, naruszenia prawa międzynarodowego, a przede wszystkim próby eskalowania konfliktu i doprowadzenia do kolejnej wojny". Jego zdaniem, Terlecki powinien także przeprosić za swe słowa.

Reakcja Kierwińskiego i Schetyny 

Do dymisji wezwał też we wtorek szefa klubu PiS i wicemarszałka Sejmu sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński. "Wicemarszałek polskiego Sejmu (Ryszard Terlecki red.) cieszy się, że Putin zajął tylko część Ukrainy czyli >>znalazł wyjście z twarzą z tego kryzysu<<??!!! Za te haniebne słowa powinna być dymisja" - napisał polityk na Twitterze.

 

 

B. szef MSZ i były lider PO Grzegorz Schetyna uznał słowa Terleckiego za kompromitujące. "Kompromitujące słowa Ryszarda Terleckiego, wicemarszałka Sejmu i szefa KP PiS o tym, że >>Putin znalazł wyjście z twarzą z tego kryzysu<<. Ocena agresji na Ukrainę, a konkretnie te słowa, potwierdzają politykę zagraniczną prowadzoną przez polityków PiS. Bezmyślną i szkodliwą" - napisał Schetyna na Twitterze.

 

 

Poseł Cezary Grabarczyk zapytał z kolei na Twitterze, czy po "pochwaleniu Putina" Terlecki "może nadal pełnić funkcję Przewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego Polsko-Ukraińskiego?".

 

Wypowiedź Ryszarda Terleckiego 

Terlecki zapytany we wtorek przez dziennikarzy w Sejmie o poniedziałkową decyzję rosyjskiego prezydenta odpowiedział, że z jednej strony to źle dla Ukrainy, a z drugiej "Putin z twarzą wycofał się z kryzysu, który sam wywołał". - Moim zdaniem dalej się już nie posunie - powiedział Terlecki. Ocenił ponadto, że "będzie to też pretekst dla Unii, żeby sankcje ograniczyć do symbolicznych".

 

Dopytywany, czy nie jest niebezpieczne stwierdzenie, że "Putin wyszedł z twarzą", w sytuacji gdy nie uznał suwerenności terytorialnej Ukrainy, Terlecki powiedział, że "wszyscy na świecie niepokoili się niebezpieczeństwem wojny, znaczy: ataku na Ukrainę, bombardowań itd; tymczasem, daj Boże, kończy się na formalnym uznaniu części oderwanej od Ukrainy już wcześniej, więc sytuacja się niewiele zmienia poza prawną, symboliczną".

"Putin znalazł wyjście z twarzą z kryzysu"

Również wcześniej we wtorek, w Polskim Radiu 24, Terlecki powiedział, że "wydaje się, że Putin znalazł wyjście z twarzą z tego kryzysu". - Uznał niepodległość tych republik, wprowadzi tam wojsko, może zostawi trochę wojska na Białorusi, i tyle. Świat oczywiście odetchnie wtedy z ulgą, czyli do wojny nie dojdzie. Druga możliwość jest taka, że to jest wstęp do jednak działań ofensywnych i że te zgromadzone wokół Ukrainy wojska jednak przekroczą linię graniczną między Donbasem, zajętym przez separatystów, a Ukrainą - powiedział Terlecki.

 

W odpowiedzi na poniedziałkową decyzję prezydenta Rosji, potępiając ją i uznając ją za naruszenie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy, USA, Unia Europejska i Wielka Brytania już wprowadziły albo zapowiedziały przyjęcie wymierzonych w Rosję sankcji.

 

ZOBACZ: Putin uznał separatystyczne republiki. Europejscy przywódcy reagują: będą sankcje

 

Wyższa izba parlamentu Rosji, Rada Federacji, zagłosowała jednomyślnie we wtorek za ratyfikacją umów o przyjaźni, współpracy i wzajemnej pomocy między Rosją i separatystycznymi tzw. republikami ludowymi w ukraińskim Donbasie - Doniecką (DRL) i Ługańską (ŁRL). Wcześniej ratyfikowała umowy izba niższa, Duma Państwowa. 

ap / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie