O. Rydzyk: zaszczepiłem się trzy razy. Posłuchałem lekarzy

Polska
O. Rydzyk: zaszczepiłem się trzy razy. Posłuchałem lekarzy
Polsat News

- Zaszczepiłem się trzeci raz już. Moi współbracia nie wszyscy się zaszczepili. Po szczepionce to jeden dostał i zakrzepicy - mówił ojciec Tadeusz Rydzyk podczas sympozjum w Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. - Ja posłuchałem lekarzy. Już znałem takich, co nie słuchali lekarzy. Wąchają kwiatki od spodu. Jest po to medycyna i szukajmy uczciwych lekarzy, mądrych - dodał.

- Ja słucham mądrych, którzy mnie nigdy nie zawiedli. Nigdy mnie nie zawiedli, nigdy nie okłamali, chociaż może być błąd. Ludzki jakiś błąd. Trzeba i Panu Bogu się polecić i tu modlić się, i w czasie pandemii też, a nie wszystkie kościoły pozamykać. Zobaczcie: są kraje, w których dwa lata już kościoły są zamknięte. O co tu chodzi? - pytał.

 

O. Rydzyk podkreślił, że "pandemia i wirusy to jest wielki problem, bo tu chodzi o zdrowie i życie człowieka". - I nie ma się co dziwić, że nas to interesuje - dodał.

 

- Nie dajmy się skłócać, szukajmy prawdy. Alleluja i do przodu - powiedział redemptorysta.

 

ZOBACZ: Antyszczepionkowcy z Austrii i Niemiec uciekają do Paragwaju. Zakładają własne wsie

 

- Sprawa pandemii bardzo kłóci nas Polaków. Nosi maseczkę? Nie? (Wtedy - PAP) zwyzywa, bije. Jak tak można? Dajmy argument prawdy. Siła argumentu, a nie argument siły, bo ja mam władzę - to ma być tak. (...) To, że pandemia jest, to jest. To przecież widać, ludzie umierają - mówił o. Rydzyk.

 

Dodał, że sympozjum zorganizowane w szkole założonej przez ojców redemptorystów nie jest absolutnie po to, "żeby się komuś przeciwstawiać".

 

- Tylko po to, żeby rozmawiać, aby być bogatszym. Tak, żebyśmy jeszcze lepiej dla ludzi pracowali, służyli dla ojczyzny, dla Kościoła. My jesteśmy istotami myślącymi - dodał.

Dr Basiukiewicz: skrócić izolację

Podczas sympozjum w Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu pt. "Oblicza pandemii" przemawiał także min. dr Paweł Basiukiewicz.

 

- W Polsce na izolacji i kwarantannie przebywało w czwartek łącznie 1,7 mln osób. To populacja Warszawy. Zamknęliśmy całą Warszawę w domach, ci ludzie nie mają dostępu nie tylko do służby zdrowia, ale także do administracji, sklepu, apteki. Nie mogą też wchodzić w interakcje społeczne. To wszystko są szkody, które bardzo trudno policzyć, ale one niewątpliwie występują" - mówił dr Basiukiewicz, lekarz kardiolog i internista.

 

W jego ocenie koszty z tym związane są nieoszacowane, a korzyści są przeszacowane. W jego ocenie efekt netto tych środków izolacji społecznej jest niekorzystny.

 

- Polska w dobie pandemii przoduje w zamykaniu edukacji. Jest jednym z krajów europejskich, w których edukacja była przez ostatnie dwa lata zamykana na najdłuższy okres. (...) Mamy dowody na to, że nauczanie zdalne jest niekorzystne. Między czasem lockdownu w edukacji a liczbą zakażeń nie ma żadnej korelacji. Niezależnie od tego, czy w danym kraju edukacja była zamykana, czy też nie, wszędzie było mniej więcej tyle samo zakażeń wirusem SARS-CoV-2 - mówił dr Basiukiewicz.

 

Przyznał, że podwoiła się za to liczba dzieci z depresją i lękiem w stosunku do okresu przed pandemią. - Wzrosła liczba prób samobójczych u dzieci i młodzieży - mówił lekarz.

 

ZOBACZ: Maciej Banach: jak najszybciej powinniśmy wprowadzić obowiązkowe szczepienia

 

- Zdrowie to nie tylko zdrowie somatyczne. Powinny być trzy składowe: zdrowie somatyczne, psychologiczno-duchowe i społeczno-ekonomiczne. (...) Powinniśmy znieść bezwarunkowo kwarantannę osób po kontakcie z zakażonym. Do tego przymierza się Dania, do tego przymierzało się RPA i do tego powinna przychylić się Polska. Ministerstwo Zdrowia skróciło już kwarantannę w Polsce. To krok w dobrym kierunku. (...) Powinniśmy również, podobnie jak proponowało RPA, znieść izolację dla osób bezobjawowych. (...) Powinniśmy skrócić izolację chorych na COVID-19 z objawami do okresu trzech dni po pozytywnym teście. Powrót do pracy powinien następować od razu po negatywnym wyniku testu. Trzeba maksymalnie skrócić izolację. Zwykle pozytywny test i tak jest robiony w kolejnej fazie choroby, a zakaźność tego wirusa jest u większości osób od 7 do 10 dni. Trzeba maksymalnie skrócić izolację do czasu, gdy zakaźność choroby jest najwyższa, a potem pozwolić człowiekowi funkcjonować. Taki człowiek na izolacji powinien także mieć możliwość wyjścia na spacer. On nikogo nie zakazi na dworze. Może to zrobić tylko w zamkniętym pomieszczeniu - mówił dr Basiukiewicz.

 

Jego zdaniem konieczne wobec masowości infekcji wariantem Omikron jest także zaprzestanie raportowania pozytywnych wyników testów u osób bezobjawowych. - Słyszałem wypowiedź publiczną, że wszyscy wiedzą o szkodach, które powoduje edukacja zdalna dla dzieci, ale nie wyrabia się Sanepid. Przepraszam bardzo, wiemy o szkodach, ale zamykamy dzieci w domach, bo nie wyrabia się Sanepid? Trzeba po prostu zmienić zasady izolacji i kwarantanny. Problem wówczas przestanie istnieć - mówił. W jego ocenie służba zdrowia powinna zajmować się ciężkimi przypadkami COVID-19, które oczywiście się zdarzają i należy je jak najszybciej wyłapywać oraz leczyć.

 

W sympozjum zorganizowanym przez AKSiM założoną przez o. Tadeusza Rydzyka wzięli udział m.in. prof. dr hab. Andrzej Kochański, były konsultant krajowy w dziedzinie genetyki klinicznej, dr Marek Sobolewski, statystyk z Politechniki Rzeszowskiej, a także doktorzy Włodzimierz Bodnar (pulmonolog, pediatra) i Zbigniew Martyka (internista, specjalista chorób zakaźnych).

prz / PAP / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie