Psychiatra: pandemia wzmaga niepokój potęgując obawy o bliskich

Polska
Psychiatra: pandemia wzmaga niepokój potęgując obawy o bliskich
Pixabay
Psychiatra powiedział, że z punktu widzenia jego specjalności podczas pandemii pojawiło się wiele problemów dotyczących dzieci i młodzieży. - To nowe zjawisko. Gwałtownie rośnie liczba młodych pacjentów psychiatrycznych - przekazał

W tej fazie pandemii obserwujemy wyczekiwanie i niepokój potęgowane obawami o naszych bliskich. Coraz więcej obserwujemy je u dzieci - powiedział psychiatra Jacek Koprowicz, kierownik Przychodni Zdrowia Psychicznego w Centralnym Szpitalu MSWiA w Warszawie.

Lekarz, który zimą i wczesną wiosną ubiegłego roku był także konsultantem psychiatrycznym w szpitalu tymczasowym na Stadionie Narodowym w Warszawie zaznaczył, że część społeczeństwa przywykła do sytuacji epidemiologicznej, przystosowała się do warunków życia podczas pandemii. - Są osoby, którym nawet liczby zgonów i zakażeń spowszedniały. Oni próbuję się psychiczne przystosować do sytuacji - wyjaśnił Koprowicz. - Część ludzi jednak jest w tak zwanej gotowości lękowej - podkreślił.

"Jesteśmy przemęczeni, Omikron wzbudza niepokój"

Lekarz wskazuje, że to zjawisko jest skutkiem długotrwałości pandemii i wszystkich okoliczności z tym związanych. - W tej fazie pandemii, w dwa lata po jej wybuchu, obserwujemy wyczekiwanie na to, że może być źle - zwrócił uwagę. - Wzmaga się wyraźny niepokój potęgowany troską, jak sobie poradzimy oraz obawami między innymi o naszych bliskich - mówił Koprowicz.

 

ZOBACZ: Tonga. Niepełnosprawny przetrwał w morzu ponad dobę po uderzeniu tsunami

 

- Wakacje pozwoliły nam na krótkie wytchnienie. Teraz, w większości, znowu jesteśmy przemęczeni i po prostu boimy się - tłumaczył dodając, że obecnie dochodzą jeszcze nowe elementy podnoszące poziom lęków.

 

- To obawy przed kolejnymi wariantami patogenu wywołującego COVID-19. Teraz niepokój wzbudza Omikron - podkreślił. - Boimy się również tego, że - mimo informacji o lekkim przebiegu choroby przy tym wariancie koronawirusa - COVID-19 przy Omikronie może też mieć cięższy przebieg - opisywał psychiatra.

Zróżnicowane poczucie lęku

- Na początku 2020 roku lęk przed zakażeniem, przed chorobą, był obawą przed czymś nowym. Byliśmy posłuszni. Przestrzegaliśmy zakazów i nakazów, przecież pamiętamy puste ulice, ale z czasem niektórzy zaczęli bagatelizować względy bezpieczeństwa - przypomniał.

 

- Teraz ten lęk jest inny i zróżnicowany, zależny od indywidualnych warunków osób, które się boją - wyjaśnił lekarz dodając, że nie ma już tzw. reakcji zbiorowej. - Są osoby, które chodzą w maskach nawet na powietrzu, a już na pewno przestrzegają rygorów sanitarnych na przykład w sklepach, urzędach i instytucjach kultury, a są osoby kompletnie ignorujące zasady bezpieczeństwa - zaznaczył.

 

ZOBACZ: Nie żyje Louie Anderson. Był pierwowzorem głównej postaci serialu "Świat według Ludwiczka"

 

Psychiatra powiedział, że z punktu widzenia jego specjalności podczas pandemii pojawiło się wiele problemów dotyczących dzieci i młodzieży. - To nowe zjawisko. Gwałtownie rośnie liczba młodych pacjentów psychiatrycznych - przekazał.

Dzieci i młodzież z myślami samobójczymi

- Zwykle tego nie robię, ale ze względu na brak wystarczającej liczby psychiatrów dziecięcych, zacząłem również przyjmować młodszych - zaznaczył. - Zacząłem konsultować dzieci i młodzież, kiedy sytuacja jest pilna, kiedy na przykład dziecko ma myśli samobójcze. Zgadzałem się już na konsultacje pacjentów w wieku od 16 do 18 lat, teraz często zdarza mi się przyjmować dużo młodszych - wspomniał.

 

- Te ich problemy, niestety, są powiązane z pandemią. Chodzi o relacje w domu, o relacje z rówieśnikami, które zostały tak skrajnie zaburzone przez sytuację epidemiologiczną, że częściej u młodych pojawiają się myśli rezygnacyjne i zamiary samobójcze - wyjaśnił.

 

ZOBACZ: Kanclerz Niemiec Olaf Scholz nie chce spotkać się z Joe Bidenem. "Trudno w to uwierzyć"

 

- Chodzi o izolację nie tylko przed chorobą, ale i izolację wynikającą z napięcia, wewnętrzną, każdy, bo chce być w swoim, bezpiecznym świecie" - mówił Koprowicz. - Zapomnieliśmy chyba trochę o tym, jak kiedyś, przed pandemią funkcjonowała rodzina. Mam wrażenie, że takie normalne relacje w domu stanowią niekiedy przeszłość i są modyfikowane przez świat wirtualny, który i przed koronawirusem miał wiele szkodliwych dla młodzieży aspektów - podsumował psychiatra. 

kmd / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie