Badania: Arktyka ociepla się 2 do 4 razy szybciej niż reszta świata. Rozpada się infrastruktura
Według badań 70 proc. zabudowań i 30 do 50 proc. infrastruktury krytycznej jest zagrożone zniszczeniem do 2050 r. w rejonie Arktyki. Możliwe straty szacowane są na dziesiątki miliarów dolarów - podał we wtorek serwis informacyjny BBC. Arktyka ociepla się 2 do 4 razy szybciej niż reszta świata. A duża część budynków znajduje się na obszarach wiecznej zmarzliny.
Według artykułu opublikowanego w czasopiśmie naukowym "Nature Reviews Earth & Environment", wzrost temperatur powoduje topnienie zamrożonej warstwy ziemi, czego następstwem są zapadliska, osuwanie się ziemi i powodzie. Arktyka ociepla się 2 do 4 razy szybciej niż reszta świata. W jej rejonie, do którego zalicza się Rosję, Amerykę Północną i Skandynawię, żyje 5 mln ludzi.
Zmarzlina, nazywana też tundrą, to obszar ziemi, który jest zamrożony bez przerwy przez ponad dwa lata. Pokrywa ok. jedną czwartą powierzchni lądu półkuli północnej, w tym połowę Kanady i 80 proc. Alaski.
80 proc. budynków uszkodzonych
Według badań co najmniej 120 tys. budynków, 40 tys. km dróg i 9500 km rurociągów oraz pasów startowych znajduje się na obszarach wiecznej zmarzliny na półkuli północnej.
Jak piszą autorzy artykułu, do 80 proc. budynków w Rosji zostało już uszkodzonych w niektórych miastach zbudowanych na zmarzlinie. Większość miast w rejonie Arktyki znajduje się właśnie w Rosji i pogarszający się stan zmarzliny wpływa na bezpieczeństwo żywnościowe mieszkańców, tradycyjny styl życia i dostępność współczesnych osiągnięć techniki.
ZOBACZ: Topnienie lodowców przyspiesza w rekordowym tempie
- Społeczności Arktyki są różne, ale wszystkie żyjące na wiecznej zmarzlinie zmagają się z trudnościami - skomentował mediator kulturowy między mieszkańcami Alaski a oficjalnymi instytucjami Kaare Sikuaq Erickson.
- Zarówno powstawanie zabudowy, jak i ocieplanie się klimatu powoduje, że zmarzlina topnieje, co zagraża istniejącej infrastrukturze i przyszłym planom zabudowy - mówi główny autor artykułu prof. Jan Hjort z Uniwersytetu w Oulu w zachodniej Finlandii.
Pękają wodociągi
Na części obszarów pękają wodociągi, a domy stają się niestabilne pod wpływem zapadania się gruntu. Zabawa dzieci na zewnątrz staje się niebezpieczna.
- Ważne jest, aby podkreślić, że ludzie żyli na tych obszarach przez tysiące lat. Nie można powiedzieć, że te społeczności mają po prostu zabrać swoje rzeczy i się wyprowadzić - skomentowała geolog z Uniwersytetu w Fairbanks na Alasce Louise Farquharson.
Z kolei Erickson wyjaśnił, że ze względu na nierówny sposób, w jaki rząd USA podzielił ziemię, tubylcy na Alasce żyją w wioskach na ograniczonym terenie i mają niewiele możliwości przemieszczania się, gdy grunt staje się niestabilny.
CO2 uwięzione w zamarzniętej ziemi
Badacze uważają, że można rozwiązać problem rozmrażania się tundry, wprowadzając do użytku innowacyjną zabudowę lub starając się utrzymać chłód wiecznej zmarzliny. Jedna z nowych metod budowy jest już wykorzystywana w niektórych autostradach na Alasce. W nawierzchni dróg umieszczane są porowate kamienie, co sprawia, że ciepło przenosi się z dala od zamarzającego gruntu.
ZOBACZ: Koniec szczytu COP26. Przewodniczący: odczuwam głębokie rozczarowanie
- Gdy myśli się o Arktyce, cała stabilność terenu zależy od progu zera stopni Celsjusza. A gdy temperatura powierzchni zbliża się do zera, zauważamy ogromne fale problemów – ostrzegła Farquharson.
Współcześnie naukowcy analizują również wieczną zmarzlinę pod względem tego, ile dwutlenku węgla uwięzionego w zamarzniętej ziemi jest uwalniane podczas jej ogrzewania.