Sejm. Ustawa medialna przyjęta. Posłowie za odrzuceniem uchwały Senatu

Polska
Sejm. Ustawa medialna przyjęta. Posłowie za odrzuceniem uchwały Senatu
PAP/Tomasz Gzell
Posiedzenie Sejmu 17 grudnia

Sejm zdecydował w piątek o odrzuceniu uchwały Senatu o odrzucenie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Za głosowało 229 posłów, przeciw było 212, a 11 wstrzymało się od głosu. Ustawa trafi teraz do prezydenta Andrzeja Dudy. "Oczekujemy, że Prezydent Duda będzie działać zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami" - napisał na Twitterze Chargé d'Affaires USA Bix Aliu.

Sejm odrzucił w piątek bezwzględną większością głosów uchwałę Senatu o odrzuceniu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Teraz ustawa trafi do prezydenta Andrzeja Dudy.

 

Za odrzuceniem uchwały Senatu było 229 posłów, 212 było przeciw, 11 wstrzymało się od głosu.

 

Wśród posłów, którzy zdecydowali o odrzuceniu uchwały Senatu było 225 połów PiS, 3 posłów Kukiz'15 oraz 1 poseł niezrzeszony.

 

Przeciw zagłosowało 124 posłów KO, 44 - Lewicy, 24 - Koalicji Polskiej, 8 - Polski 2050, 4 - Porozumienia, 4 - koła Polskie Sprawy, 3 - PPS i jeden poseł niezrzeszony.

 

Wstrzymało się 10 posłów Konfederacji oraz jeden niezrzeszony.

 

ZOBACZ: Ustawa medialna w Senacie. Izba wyższa zajmie się nowelizacją prawa o radiofonii i telewizji

 

Decyzję Sejmu skomentował na Twitterze Chargé d'Affaires, a.i. USA w Rzeczypospolitej Polskiej Bix Aliu.

 

"Stany Zjednoczone są skrajnie rozczarowane dzisiejszym przyjęciem ustawy medialnej przez Sejm RP. Oczekujemy, że Prezydent Duda będzie działać zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami, aby wykorzystać swoje przywództwo do ochrony wolności słowa i działalności gospodarczej" - napisał.

 

Wcześniej w piątek sejmowa komisja Kultury negatywnie zaopiniowała uchwałę Senatu, zarekomendowała Sejmowi odrzucenie uchwały Senatu.

"Nielegalna komisja"

Posłowie opozycji wielokrotnie zgłaszali uwagi, że komisja jest "nielegalna" i zwołana w "nieregulaminowym trybie". Część posłów opozycji w trakcie głosowania opuściła obrady Komisji.

 

Wniosek formalny o zamknięcie obrad Komisji w związku z - jej zdaniem - zbyt krótkim terminem, w którym została zwołana komisja, złożyła posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus.

 

- Dostałam SMS-a od państwa o godz. 12.36 o tym, że ta komisja ma mieć dzisiaj miejsce. Zgodnie z regulaminem sejmowym artykuł 152 o terminie i porządku dziennym posiedzenia komisji powinniśmy być poinformowani trzy dni przed posiedzeniem komisji. To jest kpina z tej komisji, z nas wszystkich tutaj. Wnoszę o odrzucenie i zamknięcie tych obrad - uzasadniała swój wniosek posłanka Lewicy.

 

Wniosek przeciwny złożył wiceprzewodniczący komisji Marek Suski (PiS).

 

- Uważam, że jeżeli tutaj mamy uchwałę Senatu z dnia 9 września. Dzisiaj mamy koniec grudnia, czyli to jest bardzo długi termin. Uchwała Senatu jest tak bardzo rozbudowana, że myślę, że spokojnie te dwa miesiące wystarczą na to, żeby się zapoznać z tą jednozdaniową uchwałą Senatu i każdy ma wyrobione zdanie na ten tematu. Co do terminów posiedzeń komisji to regulamin przewiduje, że istnieje możliwość za zgodą Sejmu, Komisji skrócenia terminów. I jest to propozycja, żeby rozpatrzeć w skróconym terminie. Jestem przeciw wnioskowi o oddalenie - mówił Suski.

 

ZOBACZ: Viera Jourova: jeśli ustawa medialna zostanie przyjęta w Polsce, ocenimy jej zgodność z prawem UE

 

Komisja Kultury odrzuciła wniosek Scheuring-Wielgus.

 

Poseł KO Michał Szczerba wystąpił z pytaniem do prawników obsługujących posiedzenie komisji, czy zawiadomienie posłów i posłanek o terminie komisji na 15 minut przed posiedzeniem komisji jest "czynnością prawidłową". Prosił też o okazanie przez przewodniczącego komisji Piotra Babinetza (PiS) podpisanego zawiadomienia o zwołaniu komisji.

 

Przedstawiciel Biura Legislacyjnego Sejmu powiedział: "Zacytuję przepis, który był już tutaj cytowany, to jest artykuł 152 ustęp 5 regulaminu Sejmu, który reguluje kwestie zawiadamiania członków komisji o terminie posiedzenia komisji. Ten przepis mówi o tym, że to zawiadomienie powinno nastąpić co najmniej na trzy dni przed posiedzeniem komisji. Chyba że posiedzenie zwołane zostało w wyniku decyzji podjętych na posiedzeniu Sejmu, oczywiście nie mamy takiej wiedzy, iż to posiedzenie zostało zwołane w wyniku decyzji podjętych na posiedzeniu Sejmu. Jest to kolejny etap trwającego procesu legislacyjnego nad poselskim projektem ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji, etap rozpatrywania uchwały Senatu przez komisję, więc rzeczywiście ten przepis artykułu 152 ustęp 5 mówi o tym terminie trzydniowym. Jeśli chodzi o praktykę w pracach parlamentarnych to trzeba oddać sprawiedliwość, że jest ona różna i nie zawsze ten termin trzydniowy jest zachowywany".

 

Wskazał, że przepisy dotyczące skrócenia terminu zawiadomienie o posiedzeniu komisji "dotyczą przeprowadzenia pierwszego czytania na posiedzeniu komisji".

Część posłów opozycji opuściła obrady Komisji

Wiceprzewodniczący komisji Marek Suski (PiS) zgłosił w związku z tym wniosek o przyjęcie porządku dziennego bez trzydniowego terminu, co jak mówił, "jest możliwe i jest praktykowane". Komisja Kultury poparła ten wniosek.

 

Posłowie opozycji wielokrotnie zgłaszali uwagi, że komisja jest "nielegalna" i zwołana w "nieregulaminowym trybie".

 

Posłanka PiS Joanna Lichocka podkreśliła, że "nie ma żadnego złamania prawa, uzus parlamentarny jest taki, że komisje są zwoływane bardzo często z godziny na godzinę".

 

- Jak sobie Państwo sięgną pamięcią, to niejednokrotnie takie posiedzenia komisji z krótkim czasem ogłoszenia były zwoływane i zgodnie nad tym pracowaliśmy. Nie był to widocznie temat, który budził kontrowersje na komisji. Chciałabym też przypomnieć, że przedstawiciel Biura Legislacyjnego powiedział, że taka jest właśnie praktyka parlamentarna i komisja zdecydowała o tym, że możemy nad tym pracować. Tak jak wygląda uzus parlamentarny - wskazała Lichocka.

 

ZOBACZ: Ustawa medialna. Prezydent Andrzej Duda: nasi partnerzy z USA nie rozumieją tego rozwiązania

 

Oceniła, że jest to "próba zablokowania pracy nad tą ustawą". Złożyła także wniosek formalny o zamknięcie debaty, która w jej ocenie jest tylko "szermierką na użytek polityczny, oderwaną od tego, jaka jest praktyka parlamentarna" i przejście niezwłocznie do głosowania nad uchwałą Senatu.

 

Za wnioskiem Lichockiej zagłosowało 15 posłów, jeden był przeciwny, nikt nie wstrzymał się od głosu. Następnie Komisja Kultury przeszła do głosowania nad zaopiniowaniem uchwały Senatu.

 

Żaden z posłów biorących udział w głosowaniu nie poparł tej uchwały. Część posłów opozycji w trakcie głosowania opuściła obrady, przeciw niej było 15 posłów, 1 poseł wstrzymał się od głosu.

 

9 września Senat odrzucił nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji. Przyjęta przez Sejm nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji ma na celu uszczelnienie i uściślenie obowiązujących od 2004 r. przepisów, które mówią o tym, że właścicielem telewizji czy radia działających na podstawie polskich koncesji mogą być podmioty z udziałem zagranicznym, pozaeuropejskim nieprzekraczającym 49 proc.

an/bas/mad / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie