Małopolskie. Wilk biegał po wsi. Mieszkańcy: "nie pierwszy raz"

Polska
Małopolskie. Wilk biegał po wsi. Mieszkańcy: "nie pierwszy raz"
Facebook.com/Mirosław Myszka
Wilk najpierw siedział. Gdy się spłoszył odbiegł... między domy.

W Podłopieniu w Małopolsce kierowca zauważył i nagrał wilka, który spokojnie siedział w pobliżu domów. Spłoszony nie uciekał, spokojnie przeciął drogę i odbiegł między zabudowania. Przyrodnicy uspokajają, że drapieżniki nie atakują ludzi i zazwyczaj ich unikają. Przyznają jednak, że zwierzęta są spotykane coraz częściej m.in. ze względu na wzrost liczebności. Apelują, by zostawiać je w spokoju.

Mieszkaniec Małopolski, jadąc samochodem drogą numer 28 w Podłopieniu w gminie Tymbark w sercu Beskidu Wyspowego w środku dnia zauważył między domami siedzącego wilka.

Wilk siedział przy drodze. Odbiegł między domy

- Zauważyłem nagle siedzącego bardzo spokojnie na poboczu wilka. Dopiero po chwili, po otwarciu szyby w samochodzie, spłoszył się i zaczął kierować się w stronę zabudowań - powiedział Polsat News Mirosław Myszka, który nagrał dzikie zwierzę. Wilk nie reagował na samochody przejeżdżające drogą. Spłoszone zwierze przecięło drogę, ale nie uciekało.

 

Niecodzienne wideo umieścił w mediach społecznościowych. Zdaniem specjalistów trudno wyjaśniać zachowanie zwierzęcia. Wilki unikają bowiem ludzi, a jeśli już żerują to nocą.

 

ZOBACZ: Niemcy. Wilki w miastach. Niepokój mieszkańców

 

- Są teorie, że wilk mógł być np. hodowany przez człowieka albo został w jakiś sposób odłączony od wilczej watahy - mówi Paweł Twaróg, leśnik.

 

W ostatnim czasie do bliskich spotkań wilków z człowiekiem dochodzi coraz częściej. Inne zdjęcie z bliskiego spotkania z drapieżnikiem Mirosław Myszka zrobił tydzień temu - także na terenie powiatu limanowskiego. Widać na nim osobnika, który biegnie poboczem drogi.

 

ZOBACZ: Wilk vs. człowiek. Kto jest większym drapieżnikiem?

 

- My wilkom zabieramy las, dlatego one przychodzą do nas, interesują się hałasami, zapachami - uważa Małgorzata Chodyła, przyrodnik, rzeczniczka Zoo w Poznaniu.

Drapieżniki nie bały się piły spalinowej

Mimo, że w powszechnej opinii wilki boją się ludzi, to jednak - jak w przypadku drwali z Podkarpacia - zdarzają się wyjątki.

 

- Podniosłem głowę, patrzę - dwa wilki - powiedział Polsat News Radosław Bargieł, pilarz. Odgłos pracującej piły mechanicznej nie robił na zwierzętach żadnego wrażenia. Do spotkania doszło w marcu. - Puściłem piłę na obroty, a on zaczął szczerzyć zęby i wtedy się przestraszyłem - mówi Bargieł.

 

- Próbował odganiać go pilarką i widziałem, jak szczerzył kły. Drugiego wilka zobaczyłem za kolegą - dodaje Rafał Gosztyła, również pilarz. Ostatecznie zwierzęta dały za wygraną, ale Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała wtedy decyzję o odstrzale trzech osobników na terenie gminy Brzozów na Podkarpaciu.

 

ZOBACZ: Myśleli, że to pies. Turyści zabrali z lasu szczenię wilka

 

Specjaliści przekonują jednak, że takie sytuacje to wyjątek.

 

- Wilk unika ludzi, jeśli tylko może. Nie przychodzi napadać na ludzi, na dzieci. Chrońmy za to nasze zwierzęta gospodarskie, nasze psy - wyjaśnia Małgorzata Chodyła.

 

Zwykle gdy drapieżnik widzi człowieka, ucieka. Samotny wilk pod domem, zazwyczaj jest chory, odrzucony przez watahę, ale ten z Podłopienia wygląda na zdrowego.

 

WIDEO - Wilk nagrany między domami w małopolskiej wsi. Materiał "Wydarzeń"

 

Niespotykane zachowanie dzikiego zwierzęcia

- Zachowywał się w sposób dość niespotykany, był bardzo blisko zabudowań ludzkich, to wymaga zbadania przez ekspertów i naukowców - powiedział Polsat News Paweł Twaróg, starszy specjalista Służby Leśnej ds. gospodarki leśnej w Limanowej. - Prawdopodobnie polował i dzień zastał go wśród budynków - dodał.

 

- Wilki bardzo się oswoiły, nie reagują na ludzi, kiedyś wilka by pani tak szybko nie spotkała, a dziś potrafi podejść pod zagrodę nie boi się niczego - mówi mieszkaniec Dobrej koło Limanowej.

 

ZOBACZ: Nie wszystkie niedźwiedzie zapadły w zimowy sen. "Wciąż są aktywne"

 

- Jest bardzo dużo zagryzionych owiec, bydła - mówi z kolei Mirosław Myszka, który nagrał wilka.

 

W przypadku spotkania oko w oko z drapieżnikiem najlepiej zachować spokój, a już na pewno nie uciekać. Bo najprawdopodobniej to wilk ucieknie pierwszy.

 

- Ten drapieżnik jest w stanie spotkać się z nami nawet przy samych domostwach naszych i nie zrobić człowiekowi nic - twierdzi Mirosław Myszka.

Wilki będą podchodzić coraz bliżej ludzi

- Wilki będą wchodziły w obecność z człowiekiem, podchodząc pod ludzkie zabudowania, bo my zabieramy im możliwość swobodnego przemieszczania się, polowania i życia na swoim terenie - mówi Agnieszka Veljković z WWF Polska.

 

Wilki powróciły, pół wieku temu było ich w Polsce mniej niż sto. Teraz jest ich ponad 2 tysiące. Mają więcej pożywienia w lasach i są pod ścisłą ochroną.

 

ZOBACZ: Francja. Niedźwiedzica zastrzelona przez 70-letniego myśliwego

 

- One zajmują już nawet te mniejsze laski, w których kiedyś wydawało się naukowcom, że bytowanie wilków jest niemożliwe, jest ich coraz więcej, więc coraz częściej będziemy je spotykać, niemniej to nie oznacza, że są oswojonymi pieskami, są dzikimi zwierzętami - mówi dr inż. Anna Wierzbicka z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

 

Wilków nie wolno dokarmiać, próbować oswoić. - Zostawmy je w spokoju, a jak będziemy mieli szczęście i zobaczymy wilka w lesie czy przez okno auta, to potraktujmy to jako piękny prezent - mówi dr Wierzbicka.

Katarzyna Kajdasz/hlk / Polsat News / "Wydarzenia"
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie