Zbigniew Ziobro wysyła list do Ursuli von der Leyen. "Skandal w TSUE"

Polska
Zbigniew Ziobro wysyła list do Ursuli von der Leyen. "Skandal w TSUE"
Polsat News
Zbigniew Ziobro wysłał list do Ursuli von der Leyen ws. afery w TSUE i EPL

Zwracam się do szefowej KE, by podjęła działania ws. afery w TSUE i EPL - przekazał w sobotę minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Jak poinformował, skieruje list do Ursuli von der Leyen "uznając, że stoi ona na czele organu, który uchodzi za »strażnika traktatów europejskich« i jest szczególnie zobowiązana, aby tę sprawę wyjaśnić".

Chodzi o efekty dziennikarskiego śledztwa opublikowane w końcu listopada przez francuski dziennik "Liberation". Gazeta w serii artykułów napisała o handlu wpływami i innych nieuczciwych praktykach, których mieli dopuszczać się sędziowie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), urzędnicy Komisji Europejskiej (KE) oraz politycy Europejskiej Partii Ludowej (EPL).

 

Jak podała francuska gazeta "Liberation", w latach 2010–2018 politycy partii EPL uczestniczyli w spotkaniach, które były nielegalnie finansowane z publicznych funduszy.

 

ZOBACZ: Straż Graniczna: w rejonie Czeremchy 28-osobowa grupa forsowała granicę; pogranicznicy zaatakowani

 

- Nawet w miejscu, które uchodzi za świątynię europejskiego prawa, mają miejsce handel wpływami i korupcyjne oddziaływania związane z funkcjonowaniem Europejskiej Partii Ludowej, na której czele stoi, przypomnę, pan premier Donald Tusk - powiedział minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro. 

"Proceder podważa fundamenty funkcjonowania Unii Europejskiej"

- Na dobrą to sprawę to do Donalda Tuska w pierwszej kolejności należałoby adresować list w tej sprawie, ale znając jego skłonność do dzielenia się szczerą i prawdziwą informacją, zdecydowałem się jako minister sprawiedliwości i prokurator generalny, wysłać go bezpośrednio do szefowej Komisji Europejskiej pani Ursuli von der Leyen - przekazał Ziobro.

 

Jak wskazał, skierował do niej pismo "uznając, że stoi ona na czele organu, który uchodzi za »strażnika traktatów europejskich« i jest szczególnie zobowiązana, aby tę sprawę wyjaśnić". 

 

ZOBACZ: Rada Krajowa PO. Donald Tusk: Dzisiaj Polską rządzi Łukasz Mejza

 

- Na wstępie wyrażam zaniepokojenie, że pani Ursula von der Leyen, jako pierwsza osoba, która powinna była odnieść się do tych doniesień poważnej, francuskiej prasy, szanowanych na świecie tytułów, co do procederu, który podważa fundamenty funkcjonowania Unii Europejskiej, szefowa KE milczy - powiedział.

 

- Zwróciłem się do Ursuli von der Leyen, by w poczuciu odpowiedzialności za przyszłe losy UE i zaufania obywateli członków wspólnoty, zechciała podjąć wszystkie możliwe działania, by wyjaśnić sprawę tej wielkiej afery  - poinformował.

"Skandal z udziałem sędziów potwierdza, że nie można mieć zaufania do TSUE"

Jak wskazał minister, afera jest "tym bardziej porażająca, bo w tle są powiązania polityków macierzystej partii Ursuli von der Leyen (Europejskiej Partii Ludowej), które przekładają się na działania najważniejszych organów UE, w tym Komisji Europejskiej, ale i też TSUE, którego skutki orzeczeń Polska szczególnie odczuwa".

 

- Ujawniony skandal z udziałem sędziów TSUE potwierdza, że nie można mieć zaufania do tej instytucji - dodał.

 

Ziobro ocenił, że doniesienia francuskich dziennikarzy podważają obiektywizm, niezależność i niezawisłość TSUE, który - jak podkreślił - wydaje wyroki w kluczowych sprawach także dotyczących Polski. - Że te wyroki mogły być dyktowane innymi względami niż litera prawa i traktatów, którymi powinni się wyłącznie kierować bezstronni z natury rzeczy sędziowie, wskazują twarde fakty - stwierdził szef MS.

"Decyzja TSUE ws. Turowa bez precedensu"

Jako przykład podał rozstrzygnięcie TSUE ws. Turowa. - Ta decyzja jest bez precedensu w historii działania TSUE, dlatego, że nigdy wcześniej na etapie wstępnym nie orzeczono kar i nie nakładano decyzji, które prowadziłyby do upadku elektrowni dostarczającej prąd do 4 mln obywateli kraju UE - mówił Ziobro.

 

ZOBACZ: Starosta białostocki z COVID-19 na oddziale zakaźnym. "Czuje się, że śmierć jest tuż, tuż"

 

- Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że ta decyzja jest korzystna dla wielkich elektrowni i kopalni węglowych, które funkcjonują na terenie Niemiec i Czech, to tym bardziej rodzi się poważne podejrzenie i pytanie, jakimi względami (...) zapadały tego rodzaju decyzje - dodał.

 

Ziobro mówił też o decyzjach TSUE dotyczących polskiego sądownictwa. - Okazuje się, że TSUE, który nam wytyka (upolitycznienie sądownictwa - red.) jest obsadzony w większości przez ludzi powiązanych - zdaniem francuskiej prasy - przez jedną z partii politycznych, EPL. Przypadek zrządził, na czele której stoi dzisiaj, za sprawą gestu pani Angeli Merkel, pan premier Donald Tusk - powiedział Ziobro.

 

Zdaniem Ziobry doniesienia francuskiej prasy dowodzą, że mamy do czynienia z "gigantyczną, największą aferą o charakterze korupcyjnym, podważającą fundamenty funkcjonowania najważniejszych instytucji UE". - W moim przekonaniu (ta afera - red.) ma ścisły związek z tymi bezprawnymi, stanowiącymi nadużycie orzeczeniami TSUE w stosunku do Polski w kontekście reformy sądownictwa i w związku ze sprawą Turowa - dodał.

"Nielegalnie finansowane spotkania" 

Francuska gazeta "Liberation" zarzuciła korupcję i handel wpływami między innymi przewodniczącego TSUE sędziego Koena Lenaertsa oraz ważnych unijnych urzędników związanych z EPL. Według gazety, w latach 2010–2018 politycy partii uczestniczyli w spotkaniach, które były nielegalnie finansowane z publicznych funduszy.

 

W takich spotkaniach mieli brać udział m.in. były szef KE Jean-Claude Juncker, były wiceprzewodniczący KE Jyrki Katainen czy Johannes Hahn, obecny komisarz UE ds. budżetu i bliski współpracownik przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen. Według dziennika, pod wpływem lobbystów ma znajdować się również obecny szef Rady Europejskiej Charles Michel.

 

Do lobbowania i "urabiania" polityków unijnych miało dochodzić m.in. we francuskim zamku Chambord, słynącym z polowań organizowanych przez polityków i biznesmenów. "Liberation" ujawnia również, że KE oraz władze kilku państw naciskały na Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych, aby nie prowadził śledztwa w tej sprawie. Ważne stanowiska w tym urzędzie objęły niedawno osoby związane z EPL

kmd/zdr / PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie