Prezydent Duda na granicy polsko-białoruskiej. "Trudno powiedzieć, żeby było spokojniej"

Polska
Prezydent Duda na granicy polsko-białoruskiej. "Trudno powiedzieć, żeby było spokojniej"
PAP/Marcin Obara
Andrzej Duda odwiedził mundurowych przy granicy z Białorusią

Cały czas ponawiają się ataki na polską granice; sytuacja się zmieniła, ale trudno powiedzieć, żeby było spokojniej - podkreślił w środę prezydent Andrzej Duda, który w Kuźnicy (woj. podlaskie) spotkał się z przedstawicielami służb chroniących granicę polsko-białoruską.

Prezydent Duda razem z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą spotkali się w środę w Kuźnicy z funkcjonariuszami Straży Granicznej, Policji, Straży Pożarnej, żołnierzami Wojska Polskiego oraz obecnymi na miejscu żołnierzami wojsk sojuszniczych.

Duda: sytuacja się zmieniła

Prezydent, zapytany przez dziennikarzy, czy na granicy jest spokojniej niż kilka tygodni temu, odparł: "Sytuacja się zmieniła, ale czy jest spokojniej?". Jak zaznaczył, właśnie o tym rozmawiał z komendantem placówki Straży Granicznej w Kuźnicy.

 

Sytuacja się zmieniła, dlatego że - jak mówił Duda - "z obozowiska, które znajdowało się tuż przy linii granicznej, takiego dzikiego obozowiska, migranci zostali przemieszczeni przez funkcjonariuszy białoruskich do magazynów, które są dosłownie niecały kilometr od linii granicznej, więc w ciągu 7-10 minut są w stanie się przemieścić".

 

ZOBACZ: Czechy. Premier zwróci się do parlamentu o zgodę na wysłanie 150 żołnierzy do Polski

 

- Tam jest w tej chwili - jak szacują nasze służby graniczne - ponad tysiąc ludzi w tych budynkach, więc jest to ogromna grupa. Co jakiś czas się ponawiają ataki na granice w pobliżu - powiedział prezydent.

 

Jak dodał, ataki na polską granicę obywają się w różnych miejscach, w rejonie ochranianym przez placówkę SG w Kuźnicy, czyli na odcinku ok 18 km. - Komendant mówi: nie znają niestety dnia ani godziny. Nagle może się zjawić kilka białoruskich ciężarówek, które przywożą grupę migrantów, nagle wysiada i jest już 120 osób. W ciągu kilkunastu minut może pojawić się ponad 100 osób, które szturmują granicę w jednym miejscu - zaznaczył Duda.

 

Gotowość i czujność, jak podkreślił, ze strony funkcjonariuszy i żołnierzy musi być cały czas zachowana. - Trudno powiedzieć, żeby było spokojniej. Jest po prostu inaczej. Nie ma stałego szturmu tak, jak to widzieliśmy kilka tygodni temu, ale ponawiają się cały czas ataki, ponawiają się cały czas próby nielegalnego przekraczania granicy - podsumował Andrzej Duda.

Pierwsi brytyjscy żołnierze w Polsce

Przed tygodniem prezydent wydał postanowienie o zgodzie na pobyt w Polsce do 155 brytyjskich żołnierzy. Zgodnie z postanowieniem, które obowiązuje do końca kwietnia 2022, wsparcia inżynieryjnego i rozpoznawczego może też udzielać do 150 żołnierzy z Estonii.

 

"Pierwsi żołnierze z Wielkiej Brytanii wspierają Wojsko Polskie na granicy polsko-białoruskiej. Zadaniem żołnierzy brytyjskich jest reperowanie tymczasowego ogrodzenia oraz utrzymanie i udrożnienie połączeń drogowych" – napisał szef MON na Twitterze.

 

 

Wojsko zostało wysłane na granicę z Białorusią, by wspierać Straż Graniczną. Do 1 marca przy granicy 183 miejscowościach przy z Białorusią obowiązuje zakaz przebywania, z którego wyłączeni są mieszkańcy i miejscowi przedsiębiorcy. Zakaz wprowadzono po upływie obowiązywania stanu wyjątkowego.

pdb / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie