Kto umiera na COVID-19? Rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz podał dane

Polska
Kto umiera na COVID-19? Rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz podał dane
Polsat News
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz podał statystyki dotyczące zgonów z powodu COVID-19

Na 570 chorych z COVID-19, które zmarły ostatniej doby, 427 to osoby niezaszczepione - poinformował Wojciech Andrusiewicz. Z kolei ponad 100 osób, które zmarły i były zaszczepione, miały co najmniej dwie inne choroby. Rzecznik resortu zdrowia podał także, czy w Polsce mamy potwierdzony przypadek zakażenia wariantem Omikron.

Resort zdrowia poinformował w środę o 570 dobowych zgonach z powodu koronawirusa. To rekord IV fali pandemii. Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz odniósł się na konferencji do tej liczby i podał dokładne statystyki.

 

ZOBACZ: Śmierć ciężarnej 30-latki z Pszczyny. W środę wyniki kontroli NFZ

 

- Z 570 zgonów, 427 osób, było niezaszczepionych - podał rzecznik MZ. Czyli zeszłej doby niezaszczepieni stanowili 75 proc. zgonów. W pełni zaszczepionych zmarłych były 143 osoby. - Spośród w pełni zaszczepionych, 106 osób to były osoby dotknięte wielochorobowością, czyli miały przynajmniej dwie inne choroby współistniejące - poinformował Andrusiewicz.

Rzecznik resortu zdrowia podał, iż "wiek osób zaszczepionych, które nie poradziły sobie z COVID-19 wyniósł ponad 77 lat". 

 

- Jeżeli dotyka nas to najtragiczniejsze w COVID-19 (zgony - red.), to dotyka głównie niezaszczepionych, a jeśli już dotyka zaszczepionych, to starszych z wielochorobowością, dlatego tak ważne jest szczepienie dawką przypominającą z której skorzystało blisko 2,6 mln osób - podsumował Wojciech Andrusiewicz.

Wariant Omikron w Polsce

Rzecznik ministerstwa poinformował także o liczbie wyjazdów karetek. - Zeszłej doby było to 1800 wyjazdów karetek do pacjentów covidowych - podał rzecznik MZ. Dodał, że spośród tych wyjazdów, "1200 osób było z obniżoną saturacją". - Jeśli już wzywamy karetkę to za późno - stwierdził.

 

Wojciech Andrusiewicz odniósł się także do wariantu Omikron, który powoli zaczyna dominować na świecie. - Dzisiaj nie mamy potwierdzonego przypadku nowej mutacji - oznajmił. Dodał, że dwie próbki są badane, w których "mamy podejrzenie, że może być ta mutacja". - To są na razie podejrzenia. W ciągu 48 godzin będziemy mieli wyniki sekwencjonowania próbek - poinformował rzecznik Ministerstwa Zdrowia.

Szczepienie dzieci w szkołach. "Ministrowie wyślą list do dyrektorów"

Rzecznik resortu zdrowia odniósł się w środę podczas briefingu do pytania o duża liczbę dzieci chorych na COVID-19, w tym hospitalizowanych z tego powodu. Pytany był m.in. o to, co zrobić by zachęcić rodziców do szczepień dzieci oraz czy w związku ze skalą zjawiska nie należy wprowadzić ograniczeń edukacyjnych.

 

- Myślę, że ograniczenia edukacyjne dla niezaszczepionych dzieci to jest – przepraszam za porównanie – wylewanie dziecka z kąpielą. Nie możemy ograniczać dzieciom edukacji dlatego, że rodzice nie zdecydowali się zaszczepić dziecka – opowiedział Andrusiewicz. Wskazał, na wystosowywane już apele o szczepienie przeciw COVID-19.

 

ZOBACZ: Premier przyjął trzecią dawkę szczepionki przeciw COVID-19

 

- Dzisiaj zostanie podpisany list, zarówno przez ministra Adama Niedzielskiego i ministra Przemysława Czarnka, który zostanie rozesłany do dyrektorów szkół – poinformował. - Liczymy, że przez dyrektorów szkół zostanie rozesłany w ramach dziennika elektronicznego w wszystkich rodziców – dodał rzecznik MZ.

 

- W tym liście jest dosyć jasno wskazane co dają nam szczepienia. Jest dosyć jasno pokazane, ile dzieci w tej chwili choruje na covid, jak często niestety mamy do czynienia z hospitalizacją w ciężkim przebiegu covidu u dzieci oraz jak skuteczne i bezpieczne są szczepionki – podał Andrusiewicz.

 

- To jest jedyna droga. Jedyna droga to apelowanie do rodziców o szczepienie dzieci, na pewno nie jest żadnym rozwiązaniem zamykanie edukacji dla dzieci niezaszczepionych – zaznaczył. Rzecznik resortu zdrowia pytany był także, kiedy będzie możliwe w Polsce szczepienie dzieci w wieku 5-11 lat.

 

- W tej chwili czekamy na ostateczne potwierdzenie producenta, konsorcjum Pfizer/BioNTech dostawy preparatów do Polski i wielkości tej dostawy. My spodziewamy się, że ta dostawa będzie w granicach 13-15 grudnia, ale tu podkreślam: czekamy na to potwierdzenie i że będzie to dostawa w granicach tego 1 mln 100 tys. dawek szczepionki – odpowiedział. - Od tego potwierdzenia uzależniamy wysłanie e-skierowań do rodziców dzieci w wieku 5-11 lat – zaznaczył.

Andrusiewicz: jeśli wszyscy rodzice zechcą zaszczepić dzieci, już w grudniu będziemy mieli dawki

- Biorąc pod uwagę, że mamy mniej więcej 2 mln 700 tys. dzieci, to mniej więcej na połowę, jeśli wszyscy rodzice zechcieliby zaszczepić dzieci, już w grudniu będziemy mieli te dawki – zapewnił.

 

- Chcielibyśmy, by przed świętami szczepienia dzieci w wieku 5-11 lat ruszyły – podkreślił Andrusiewicz.

 

Zgodnie z Narodowym Programem Szczepień przeciw COVID-19, szczepienia przeciwko COVID-19 są dobrowolne. Szczepione mogą być osoby dorosłe oraz dzieci i młodzież od 12. roku życia. Decyzja w zakresie szczepień dzieci powyżej 12 roku życia należy do ich rodziców. Dzieci i młodzież poniżej 18 roku życia szczepione mogą być szczepione dwoma preparatami firm Pfizer/BioNTech i Moderna.

 

Europejska Agencja Leków (EMA) zaleciła w ubiegłym tygodniu zatwierdzenie szczepionki opracowanej przez Pfizer/BioNTech dla dzieci w wieku od 5 do 11 lat. U najmłodszych dzieci dawka będzie niższa (10 µg) niż stosowana u osób w wieku 12 lat i starszych (30 µg). Podobnie jak w starszej grupie wiekowej, zalecono podawanie w postaci dwóch wstrzyknięć w odstępie trzech tygodni.Komisja Europejska musi jeszcze wydać decyzję o pozwoleniu na dopuszczenie specyfiku do obrotu.

aml/bas / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie