Koszalin. Dziewczynka z ciężkimi obrażeniami głowy w szpitalu. Matka i jej partner z zarzutami

Polska
Koszalin. Dziewczynka z ciężkimi obrażeniami głowy w szpitalu. Matka i jej partner z zarzutami
Pixabay/zdjęcie ilustracyjne
9-miesięczna dziewczynka w stanie krytycznym w szpitalu. matka i jej partner z zarzutami

Jedna z 9-miesięcznych bliźniaczek w stanie krytycznym przebywa na OIOM-ie koszalińskiego szpitala, gdzie trafiła z licznymi urazami czaszkowo-mózgowymi. Matka dziecka i jej partner zostali tymczasowo aresztowani - poinformował prok. Ryszard Gąsiorowski.

Jak poinformował we wtorek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski, 32-letnia matka 9-miesięcznej dziewczynki oraz 41-letni partner kobiety usłyszeli zarzut z art. 156 Kodeksu karnego, czyli spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu.

 

- Decyzją sądu w miniony weekend oboje zostali tymczasowo aresztowani na okres dwóch miesięcy. Zastosowany środek zapobiegawczy pozwoli zabezpieczyć prawidłowy tok prowadzonego przez prokuraturę postępowania – powiedział prok. Gąsiorowski.

Podejrzani odmówili składanie wyjaśnień

Zaznaczył, że podejrzani nie przyznali się do popełnienia zarzucanego im czynu, odmówili składania wyjaśnień. To śledczy będą musieli ustalić, w jakich okolicznościach doszło do "tak ciężkich urazów czaszkowo-mózgowych u dziecka, do pęknięcia podstawy czaszki w części potylicznej i powstania licznych krwiaków w obrębie mózgu". Dodał, że dziecko nie miało obrażeń w innych częściach ciała.

 

Jak podał prok. Gąsiorowski, 9-miesięczna dziewczynka w stanie krytycznym przebywa na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie. Jej siostra bliźniaczka po zatrzymaniu matki została przekazana pod opiekę babci. Zaznaczył, że u dziewczynki nie stwierdzono żadnych urazów ciała.

 

ZOBACZ: Warszawa. 14-latka wisiała za barierką Mostu Poniatowskiego. "Takie sytuacje zostaną z policjantami"

 

Z dotychczasowych ustaleń w śledztwie wynika, że 32-letnia mieszkanka Koszalina 10 listopada poszła z córką na umówioną wizytę lekarską do przychodni. Tam miała mówić tylko, że dziecko źle się czuje, wydaje się być osłabione. Wizyta zakończyła się skierowaniem na dalsze badania. Ok. godz. 15 matka dziewczynki wezwała do dziecka karetkę pogotowia. Miała mówić, że niemowlę zasłabło. Nim karetka dotarła na wezwanie, dyspozytor pogotowia instruował matkę, jak prowadzić reanimację. Jej partnera nie było wówczas w mieszkaniu.

 

- Gdy załoga karetki przyjechała na miejsce, dziewczynka była nieprzytomna. Do szpitala trafiła w krytycznym stanie. Wykonane badania tomograficzne wykazały liczne krwiaki i urazy w obrębie głowy – powiedział prok. Gąsiorowski.

Lekarze zawiadomili prokuraturę

11 listopada lekarze koszalińskiego szpitala, dysponując wynikami badań dziecka, zawiadomili Prokuraturę Rejonową w Koszalinie o możliwości popełnienia przestępstwa. 12 listopada matka dziewczynki i jej partner zostali zatrzymani.

 

Jak podał prok. Gąsiorowski, matka dziewczynki, miała powiedzieć już w prokuraturze, że dziecko wypadło z bujaka. Zaznaczył, że ta wersja zdarzeń będzie analizowana w postępowaniu.

 

ZOBACZ: Koszalin. Proces Mariusza G. 45-latek przyznał się do zabójstwa trzech kobiet

 

- Bujak został zabezpieczony, podobnie jak nagranie rozmowy matki dziecka z dyspozytorem pogotowia, gromadzona jest także dokumentacja medyczna. W sprawie planuje się przesłuchanie w charakterze świadków m.in. personelu medycznego pogotowia i szpitala, który zajmował się lub nadal zajmuje dzieckiem oraz lekarza rodzinnego - powiedział prok. Gąsiorowski.

 

Za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu grozi kara od 3 lat pozbawienia wolności. W przypadku śmierci osoby pokrzywdzonej, sprawca odpowiada jak za zbrodnię, której popełnienie zagrożone jest nawet dożywotnim więzieniem.

wys / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie