Michał Wójcik w "Graffiti": mam wrażenie, że polscy obywatele są w Unii Europejskiej "drugą ligą"

Polska
Michał Wójcik w "Graffiti": mam wrażenie, że polscy obywatele są w Unii Europejskiej "drugą ligą"
Polsat News
Michał Wójcik w "Graffiti"

- Jestem za tym, żeby Polscy obywatele mieli tyle praw, ile mają inni obywatele Unii Europejskiej. Słuchając niektórych brukselskich urzędników, mam wrażenie, że jesteśmy "drugą ligą" - powiedział Michał Wójcik w "Graffiti". Podkreślił, że Solidarna Polska nie jest zwolennikiem polexitu, choć "ktoś chce sprowadzić Polskę do parteru".

Grzegorz Kępka zapytał ministra - członka Rady Ministrów o propozycję przeprowadzenia referendum ws. pozostania w Unii Europejskiej, które proponuje poseł Janusz Kowalski z Solidarnej Polski. Takie referendum miałoby odbyć się w 2027 roku. 

 

- Jestem za tym, żeby Polscy obywatele mieli tyle praw, ile mają inni obywatele Unii Europejskiej. Słuchając niektórych brukselskich urzędników, mam wrażenie, że jesteśmy "drugą ligą" - powiedział Michał Wójcik. 

 

- Nie mam zdolności przewidywania, czy referendum będzie, czy nie - dodał. 

 

ZOBACZ: Mateusz Morawiecki: wyrok TSUE prowadziłby hipotetycznie do bardzo głębokiego chaosu

 

Minister - członek Rady Ministrów podkreślił, że Solidarna Polska nie jest zwolennikiem wyjścia Polski z UE. - Jesteśmy za tym, żeby poruszać się w granicach, w których daliśmy możliwość, że to Unia Europejska decyduje. Te granice były określane przez traktaty. Trybunał wyszedł poza te traktaty i powiedział "my uważamy, że w tym obszarze robicie źle" - stwierdził. 

Wójcik: ktoś chce sprowadzić Polskę do parteru 

Michał Wójcik przyznał, że "polexit to fake news". - Nikt nie rozmawia o tym, czy Polska ma być w UE, czy nie. Rozmawiamy o tym, ile praw mają mieć Polacy. Ja się nie zgadzam, żeby Polacy mieli mniej praw. Tak nie powinno być. Gdy obserwuję to, co się dzieje UE w ostatnich latach, ostatnich miesiącach, to mam wrażenie, że ktoś chciałby sprowadzić Polskę do parteru - powiedział. 

 

ZOBACZ: Paszporty covidowe. Rosja blisko porozumienia z UE ws. wzajemnego uznania świadectw szczepionkowych

 

Polityk dodał, że "dzisiejsza Unia Europejska nie jest tą, jaką była w momencie, gdy do niej wchodziliśmy". - Była unią szacunku, równości, pewnych wartości. Dzisiaj tnie się te wartości. Ktoś w Luksemburgu uważa "zamykam polskie przedsiębiorstwo, na bruk wywalam kilka tysięcy ludzi". My mamy to akceptować? Nie, nie będziemy tego akceptowali - przyznał. 

 

WIDEO: Michał Wójcik w "Graffiti"

Co z reformą Izby Dyscyplinarnej? 

Grzegorz Kępka zapytał ministra Michała Wójcika czy w obozie Zjednoczonej Prawicy jest konflikt w sprawie likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. 

 

- Nie mam wrażenia, żeby był jakiś konflikt. Jest dyskusja, która sprowadza się do pytania "jak szeroko reformujemy?". Z wypowiedzi prezesa Jarosława Kaczyńskiego można wyczytać, że ta reforma będzie szeroka, co nas cieszy. Nie tylko Izba Dyscyplinarna, ale cały Sąd Najwyższy, całe sądownictwo powszechne. Wracamy do reformy Zbigniewa Ziobry z 2017 roku. Wszystko wskazuje na to, że tak będzie - powiedział minister Wójcik. 

 

Prowadzący dopytał, czy reforma sądownictwa jest w czasach rosnącej inflacji tym, czego najbardziej potrzebują Polacy. 

 

ZOBACZ: Sondaż: 52 proc. Polaków uważa, że w ciągu ostatnich trzech lat sądownictwo zmieniło się na gorsze

 

- Nie mówię, że jest to najważniejsze zadanie polityczne, ale sądownictwo jest jednym z trzech filarów. Jak przyglądam się temu, co robią "sędziowie celebryci" to nie mam wątpliwości, że reforma powinna być przeprowadzona. Dziewięć ustaw jest przygotowanych w Ministerstwie Sprawiedliwości. Nad tą reformą dyskutowaliśmy od kilku lat - powiedział. 

 

Wójcik stwierdził, że reforma sprawiedliwości nie udała się m.in przez "sędziów, którzy stają się politykami". - Uważam, że to jest nieuczciwe. Albo jesteś politykiem i odpowiadasz, za to co mówisz, co robisz albo jesteś sędzią i zasłaniasz się immunitetem, masz określone uposażenie, chodzisz po mediach i mówisz, co władza ustawodawcza robi źle. Sędzia ma sądzić, a polityk politykować - przyznał. 

Wójcik: to się nie mieści w normalnych ramach

Gość Grzegorz Kępki odniósł się do zapowiedzi Romana Giertycha, który chce złożyć pozew do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadzie, w sprawie zbrodni przeciwko ludzkości, jaką są masowe zatrzymania ze względów politycznych. 

 

- Przepraszam, że się uśmiecham, ale na mieście mówi się, że "jak Pan Bóg chce kogoś ukarać, to mu rozum odbiera". Tyle mogłoby być komentarza w tej sprawie. Ten trybunał zajmuje się ludobójstwem, zbrodnią przeciwko ludzkości, eksterminacji, torturami. Jak się to ma do sytuacji w Polsce? Nawet ci, co nie są życzliwi pukają się w czoło. To się nie mieści w normalnych ramach - podsumował. 

Wójcik o zakazie aborcji: są różne środowiska, które mogą złożyć swoje projekty

- Nie znam tego projektu. Uważam, że to co zdecydował Trybunał Konstytucyjny w sprawie tzw. przesłanki eugenicznej jest czymś, co wynika z przepisów prawa. Zawsze mówiło się, że tej przesłanki nie powinno się stosować. Nie jestem zwolennikiem rozpoczynania dyskusji w innych obszarach. Przygotowałem ustawę dotyczącą m.in pomocy kobietom, które znalazły się w dramatycznej sytuacji, jeśli chodzi o wady letalne i koncentrujmy uwagę w tym polu - przyznał 

 

ZOBACZ: Władysław Frasyniuk z zarzutami. Miał zniesławić i znieważyć polskich żołnierzy

 

Wójcik stwierdził, że "są różne środowiska, które mogą złożyć swoje projekty". 

 

Minister - członek Rady Ministrów stwierdził, że Sejm powinien przegłosować projekt pomocy rodzicom dzieci z wadami letalnymi. 

 

- Uważam, że powinniśmy ten temat rozstrzygnąć, bo to wynika z orzeczenia Trybunały Konstytucyjnego. Ustawa mówi o tym, jak pomóc osobom w dramatycznej sytuacji. Oczekuję, że przegłosujemy ten projekt. On jest ważny. Jego istota polega na tym, że jeżeli kobieta dowiaduje się, że ma dziecko, które jest śmiertelnie chore, to ja chce, żeby polski lekarz powiedział "może pani iść i skorzystać z hospicjum. Ma pani do tego prawo. Tam są lekarze, psychologowie" - tłumaczył. 

Wójcik o śmierci 30-latki w Pszczynie:

Minister Michał Wójcik złożył rodzinie kondolencje rodzinie zmarłej 30-latki. Kobieta trafiła do szpitala w 22. tygodniu ciąży, ponieważ odeszły jej wody. Zmarła z powodu wstrząsu septycznego, ponieważ lekarze czekali aż dojdzie do śmierci płodu

 

- Trzeba sprawdzić to od strony medycznej. Wypowiadają się wszyscy: politycy, opozycja, dziennikarze. Tylko lekarze się za bardzo nie wypowiadają. Poczekajmy, jest prowadzajmy postępowanie. Niech to będzie sprawdzone. Nie idźmy zbyt daleko bo to nieuczciwe. To jest wielki dramat tej rodziny - powiedział. 

 

ZOBACZ: Pszczyna. Śmierć 30-latki. Magdalena Biejat zapowiada protesty

 

Prowadzący zapytał, czy orzeczenie Trybunały Konstytucyjnego sprawiło, że lekarze wstrzymują się z reakcją i czekają na śmierć płodu. 

 

- Nie znam tej procedury medycznej. Nie chciałbym się wypowiadać na ten temat, bo toczy się postępowanie. Nie wiem czy zawinili lekarze, czy był błąd, czy jakiś inny powód. Nie wiązałbym tego z ustawą, bo to co innego - powiedział. 

 

Grzegorz Kępka dopytał, czy takie sytuacje będą zniechęcać kobiety do zajścia w ciążę. 

 

- Myślę, że człowiek nie kieruje się takimi sytuacjami. Wiadomo, zdarzają się różne sytuacje. Nie szedłbym tak daleko - podsumował Wójcik. 

 

Poprzednie "Graffiti" do obejrzenia na polsatnews.pl

 

dsk / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie